Eh... no i znów miesiąc spóźnienia... |_ ̄٥)
Przepraszam Was, myszki moje kochane, ale z powodu operacji zrobiłam sobie przerwę od pisania. Generalnie przerwę od pipania na telefonie. Nie chciałam, żeby mi ni z tego ni zowego szew puścił, bo znając życie to pewnie by mi się przez moją nieuwagę popruł 〣( ºΔº )〣
Na szczęście nic się mi się z tą ręką nie dzieje, ze mną też w miarę okey a ostatnio zdjęto mi szwy („• ֊ •„)
Mam nadzieję, że w tym czasie, gdy ja ledwo używałam samego lewego kciuka, Wy czytaliście ciekawszy i znacznie lepszy fanfic niż to cóś (" ᐛ )
Ok, miłego rozdziału życzę (*꒦ິ꒳꒦ີ)
zabijecie mnie.
X X X X X X X X
Ackerman bał się ciemności. Nie samej czerni, która mogłaby go otoczyć ze wszystkich stron tylko tego, co mógłby w niej znaleźć.Od śmierci Isabel i Farlan'a Levi miewał koszmary o tym, jak znajduje wśród cieni ich trupy. Te mary nawiedzały go dość często, jednak ostatnio przyśniło mu się inne, nowe hor-rendum.
Nicość wokół stawała się czerwona a on miał przed sobą skąpaną w szkarłacie dziewczęcą postać. Gdy (niewiadomo jak) zaczynał padać deszcz część krwi zaczynała parować z jej ciała a ludzka posoka ciurkiem spływała w próżnię.
***
- To będą już jakieś... cztery miesiące?
Mia siedziała na parapecie i wpatrywała się w zachodzące słońce. Była nieco zmęczona po wieczornych ćwiczeniach.
Z tego co się zorientowała, gdy przybyła do świata Tytanów było już późne lato. W ciągu ostatniego tygodnia zrobiło się jednak nieco chłodniej i spadło także sporo deszczu. Niepokoiło to dowódców, bo chodziły plotko, że planowali kolejną wyprawę za mury a wieść o możliwym oberwaniu chmury dokładnie w dzień ekspedycji, bynajmniej ich nie cieszyła.
Dało się to odczuć szczególne w kwestii Ackerman'a, bo ten wydawał się bardziej oziębły i wymagający niż zazwyczaj.
Kilka dni wcześniej zabrał dwa oddziały, swój oraz Hanji, na iście morderczy trening podczas ulewy. Wyścigi czy pokonanie przepaści bez sprzętu to była tylko część udręk tamtego popołudnia; kadeci wrócili do zamku tak wykończeni, że nie mieli nawet siły pójść (jak raz) pod prysznic. Spali więc w stajni razem z końmi, bo kapitan nie chciał nawet słyszeć o tym, że rano "3/4 pościeli należy wymienić" a mieli przecież ważniejsze rzeczy do roboty niż urządzanie na placu apelowym schadzki praczek.
- Wstąpił w Ciebie diabeł - sprostowała Hanji, patrząc przez okno na niedomknięte drzwi stajni - Litości nie masz.
- Ból to najlepsza forma dyscypliny.
- Od kiedy?
- Od teraz.
Tak. Ackerman pokazywał swoją naturę kata. Chociaż w sumie to dopiero zaczynał.
Przynajmniej w kwestii wojskowej.
Kiedy Mia, z resztkami zaschniętego błota na twarzy, ciele i mundurze, poszła rano do skrzydła szpitalnego po środki do prania i jakieś mydło znalazła na szawce nocnej niebieską różę z leżącą koło niej karteczką.
Piękniejszej mi nie trzeba.
***
Nagle Sirri spostrzegła Ackerman'a na placu apelowym, wychodzącego z kwatery dowództwa. Przez chwilę pomyślała, że planuje zrobić dodatkowy trening, ale nic na to nie wskazywało; szedł szybciej niż zwykle, dłonie miał zaciśnięte w pięści.

CZYTASZ
【 POZOSTAWIONE Z SENTYMENTU 】❝Second chance for love.❞ | 𝗦𝗡𝗞 (✓)
Hayran KurguPierwowzór fanfiction „Second chance for love" po kilku nieudanych korektach. Odnowiona wersja znajduje się na moim profilu i jest obecnie pisana od nowa, więc to do niej serdecznie zapraszam. Więcej informacji znajdziecie w rozdziale « ☁️【 12/03/20...