XII. Dla czego?

583 54 7
                                    


USA odsuną się od Rosji.
- O co ci chodzi...?- Spytał zdziwiony jego nagłym wybuchem.
Jednak nie uzyskał odpowiedzi.
Federacja z jakiegoś powodu obrzucił wściekłym spojżrzeniem Niemcy po czym złapał za krawędź basenu i wyskoczył na brzeg.
USA zakrył sobie ręką oczy, ale i tak jego policzki nabrały różowego pigmętu.

- Wybacz Finladio ale niestety nie przyjdę na ten wasz jarmark, jestem zajęty.- Powiedział Rus przepasając sobie w tali ręcznik.
- Rozumiem...- Westchnął Fin.

Teraz Ameryka mógł tylko obserwować jak Rosja oddala się w kierunku drzwi.
- Idź za nim..!- Ktoś wysyczał za USA.
Co? Kto?
Zdezoriętowany Ameryka zerkną na Niemcy.
- Why?- Spytał.
- Jeśli Rosja nie przyjdzie, wszyscy pomyślą że nie dał zgody na ten Jarmark, będą się zbyt bać aby przyjść.- Wyjaśnił Niemcy.
- Ale przecież on nie ma tu nic do gadania!- Oburzył się Ameryka.
Niemiec tylko wzruszył ramionami.
USA powoli podpłyną do drabinki.
- Do kąd to?- Zdziwił się Dania a inni skandynawi również na niego spojrzeli.
- Idę po waszą przepustkę na jarmark...- Odparł USA, Dania chyba zrozumiał bo spoważniał i kiwną głową.

Ameryka wygamolił się z gorącego źródła i ostatni raz zerkną w stronę pięknego widoku na Bałtyk.
Jak zwykle ciągnie mnie do Europy...
Pomyślał po czym poszedł, ( oczywiście z ręcznikiem) za Rosją do przebieralni.

Otworzył drzwi i wkroczył do chłodnego pomieszczenia.
Po prawej stronie znajdowały się czerwone szawki na ubrania, zaś w głębi przebieralni po lewej mieściły się prysznice oraz kabiny.
Ameryka westchnął po czym dygocząc z zimna przeszedł dalej.
Już miał zapukać do pierwszej lepszej kabiny gdy usłyszał czyiś głos.
- Pocoś tu za mną przylazł?- Spytał Rosja wychylając się za prysznicy.
Nadal miał na sobie tylko ręcznik, przez co doskonale widać było zasiniaczony brzuch.
- Ja chciałem...sam już nie wiem...- Zaczął Ameryka nie poradnie.
Rosja podszedł do niego oraz spojrzał na niego z góry.
- Nie bierz tego do siebie. Po prostu wiem kiedy gdzieś mnie nie chcą.- Mruknął wzruszając ramionami.
Ameryka przełkną ślinę.
- To nie prawda...-
Na te słowa Rus podniósł brwi.
- Czyżby?- Warkną.
USA spuścił głowę patrząc na białą posadzkę.
- Ja chcę żebyś przyszedł, jebać to czy chcą od nas kasy na ten Jarmark, czy po prostu żebyśmy tam byli i tym zachęcili innych.- Kiedy Ame to powiedział poczuł że robi mu się lżej.
Rosja znróżył oczy.
- Nie rozumiem...- Wychrypiał patrząc na USA ze ździwieniem.
- Słuchaj, ciągle się kłucimy...a taka wspólna praca, może lepiej byśmy się dogadywali?- Powiedział zdecydowanie Ameryka.
Nagle przez twarz Federacji przebiegł cień.
- Naprawdę nie wiem czemu ci tak zależy ale dobrze, zastanowię się...- Odparł Rus z lekką satysfakcją że to do niego należy decyzja.
Nagle do szatni wparował Finlandia.
- Boziu ale tu zimno jest! Wyłazić z tąd bo se chorubsko jakie przywleczecie!- Zaszczebiotał Fin, a Rosja i Ameryka zerknęli na siebie, to wystarczyło by oboje parskneli śmiechem.
-----------------------------------------------

Długaśna przerwa + krótki rozdział.
Heh.
Chyba nie chce mi się tłumaczyć

×Umowne granice×  Countryhumans {RusAme}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz