Ósma rano, słońce wyszło za lazurowych fal morza Bałtyckiego, które tworzyło choryząt dla oczu zaspanych ludzi z regionu Uusima.
W kościołach zabiły dzwony, uniwersytet z 1828r przebudził się wraz z Helsinkami i Finlandią.
Port nad zatoką fińską zadudnił od ryków statków, głosów marynarzy i rybaków oraz kakofonicznych skrzeków mew.Jednym słowem, początki wiosny dały motywacje, jedyny lek na zimowe lenistwo, letarg i otępienie.
Tymczasem na niebie pełnym błękitu i różowych obłoczków, leciał samolot, samolot prosto z Moskwy.
- Niedługo nasza podróż się zakończy, powinien się Pan przygotować.
- Powiedział Victor szczerząc zęby do lekko nieprzytomnego Rosji.Od czasu problemów z Omskiem
Victor stał się kimś w rodzaju pomocnika na zawołanie.
Rosja nigdy takiego nie potrzebował ale inicjatywa wyszła z góry, więc narzekanie nic by nie pomogło.
Co gorsze Federacja nawet nie zdając sobie z tego sprawy bał się, że przywiąrze się do swojego obywatela.
Życie kraji było zawsze trudne nie tylko dla tego że musiały że sobą rywalizować ale także dla tego iż ich życie jest naprawdę długie, kilka stuleci nie robi im różnicy a co dopiero umierające w nich pokolenia.
Kochanie swego ludu jako całości jest pożądane lecz zbytnie zabieganie o życie jednostki zbyt rani, więc kraje uznały że nie wskazanym jest przywiązywanie się do istoty ludzkiej czy zwierzęcej.
Wieczne życie, pełne samotności, pełne twarzy któtre znasz od wieków.Było już około dziewiątej rano gdy samolot zgrabnie wylądował na porcie lotniczym, Helsinki-Vanta.
Rosja w towarzystwie Victora i kilku mężczyzn ubranych dość banalnie w czarne garnitury i ciemne okulary, wyszedł ze swojego prywatnego samolotu.
Choć nigdy nie przepadł za lataniem to tę maszynę uważał za naprawdę przydatną. W środku za kabiną pilota, przy okienkach widniał stolik z ciemnego drewna a przy nim wygodne białe fotele, na przeciwko tego z lewej strony stała śnieżno-biała kanapa, zaś za niewielka toaleta.Na lotnisku czekała na niego mała grupka państw, która co typowe, robiła małe zamieszanie.
Francja usilnie na oczach Angli starała się pokazać jak to podrywa Niemcy, Austria poprawiając co rusz połówki okrągłych bryli, wzdychała i prychała na walczących ze sobą Węgry i Rumunię.
Włochy zaczepiały niewzruszonego Szwajcariię.
Chiny próbował upilnować HonkKong
który biegał to tam to tu co jakiś czas zaczepiając Japonię która stała z Makau.Po prostu jeden wielki chaos, nad którym biedny Finek nie był w stanie zapanować.
Rosja niepewnie, spięty przeciskał się przez tłum, jego głowa wystawała znad reszty głów, nie dało się go nie zauważyć.
Nagle ktoś złapał go za rękaw, to był Niemcy, który uwolnił się na chwilę od Francji.
-Gutenmorgen Russland.
Proszę weź to, tu znajdziesz z kim jesteś w grupie.
-Powiedział Niemcy uśmiechając się miło i wręczając kartkę Rosjaninowi.
,, Z kim będę w grupie...? Mam złe przeczucia, co ty wymyślasz Niemcy? "
Pomyślał Federacja zerkając od niechcenia w karteczkę.,, Grupa zajmująca się kuchnią:
- Chiny z towarzyszącym HonKongiem.
-Wielka Brytania (nie tylko Anglia).
- Stany Zjednoczone.
-Federacja Rosyjska."Rosja zamrugał dwa razy a jego prawa brew uniosła się nie znacznie.
- Zabawne...
- Wymruczał sam do siebie, krzywiąc się.
W tej samej chwili ktoś nadepną mu na stopę.
- Aj?! Kto...?
-Nie skończył widząc zamyślonego Chiny, który na jego widok podniósł głowę i uraczył go biznesmańskim uśmieszkiem.
- Ooo, Rosja! Witaj przyjacielu, wiesz, że jesteśmy w jednej grupie?
- Powiedział Chiny klaszcząc w ręce.
-Umm...no jasne, c i e s z e s i ę...
- Odparł Federacja zmuszając się do rozbrajającego rosyjskiego uśmiechu.
- Eh... Dzień dobry panowie.
- Usłyszeli głos za swoimi plecami, na co oboje odwrucili się.
To Anglia razem z Walią, Szkocją, Irlandią i USA, szli w ich stronę, a owe przywitanie nadleciało od Angli.
Reszta jego towarzyszy zdawała się być ponurymi.
Chiny natychmiast odwrócił wzrok od Anglika, a Hongkong który pojawił się z nikąd dokończył do dżętelmena.
Chiny na to zachowanie wychowanka już całkiem zpochmurniał.
Rosja dalej starał się zachować pozory ale to było trudne, a zwłaszcza gdy Ameryka obrzucił go dziwacznym spojrzeniem, ciarki poleciały mu po plecach.
,, Teraz to oficjalne... Niemcy chce mnie dobić"
Pomyślał z ironią wracając myślami do ich spotkania z przed tygodnia na które udał się zaraz po końcu kary od szefa.Niemcy był drugim państwem które wiedziało o jego problemie.
A Rosja był u niego nie w sprawie spotkania czy biznesu, on był i jest jego pacjętem....
Tydzień temu
Hanower w regionie Saksonii, piękne miasto i stolica związku saksońskiego zarazem, leży na zachodzie Niemiec, Rosja nie bywa tam często, ich spotkania są ustalone w różnych miejscach, nikt nie może wiedzieć dla czego wogule do nich dochodzi. Raz w miesiącu Rosja znika z Kremla i nikt nie zadaje pytań.
Tym razem udali się do Hanower Opera. Niemcy siedząc z nogą na nodze na balkoniku zajętym tylko dla nich uśmiechał się spokojnie do zasłuchanego Rosji.
- Masz jeszcze leki?
-Spytał Niemcy nie odrywając wzroku od Skrzypka który właśnie grał walec kwiatów z dziadka do orzechów.
Rosja nie odpowiedział lecz sam zadał pytanie:
-Wiedziałeś o repertuarze, prawda?
Dlatego to tu dziś się spotykamy?
-Niemcy wciąż uśmiechnięty wzruszył ramionami.
-Lubię Czajkowskiego, co prawda nie tak bardzo jak Betovena czy Shopena... mój powód był inny.
-Jaki...?
- Wolałem uniknąć Berlina, zwłaszcza, że nie mogłeś być na rocznicy pogrzebu...
Rosja zacisną powieki, na samą myśl zrobiło się mu duszno.
Tymczasem po dostojnej sali roznosiły się symfoniczne dźwięki tak kontrastujące z chaosem w głowie Rosjanina.
- Chciałeś trzymać mnie z daleka od NRD...?_____________________________
Dużo się działo ostatnio.
U. K Spierdoliło ostatecznie z UE.
Koronawirus zamkną mi szkołę.
Telewizja jak zwykle to dno i wodorosty.
A ja z tego wszystkiego boję się tylko o testy ósmoklasisty XD typowy kujonizm.
Bardzo się boję o moją duszę bo oceny z histy ułożyyły mi się w
666.
Ave szejtanMam pytanie czy ktoś tu zna anime Bungou stray dogs?
Bo może talksy bym zrobiła.
Plus nazwałam oficjalnie pewnego kota Czajkowskim.
CZYTASZ
×Umowne granice× Countryhumans {RusAme}
FanfictionPrzez wiele lat nasz świat był pochłonięty przez wojny, jednak nadchodzą dni pokoju, zwłaszcza w odbudowanej z popiołów Europie. Wiele państw znów gości na mapach świata, wszystko wydaje się rozkwitać na nowo. Jednak są państwa które mogą zagrozić...