X. Omsk wita.

727 65 15
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





Coś wypełzło z mroku.
Był to stwór o dziwnej sylwetce, przypominającej ptaka.

Stworzenie wyglądało jagby na sobie miało pelerynę zrobioną z czerwonej skóry, a pod ów peleryną skrywały się czarne pióra, złotawy dziub oraz
białe i puste oczy, które były szeroko otwarte i zwrucone ku nocnemu niebu. W oczach stwora odbijał się zimny i mroczny blask księżyca.

Te oczy nie wyglądały jagby należały do kogoś kto zna litość albo przebaczenie, raczej jagby ich właścicielem było dzikie zwierzę.

***
Pociąg zahamował z piskiem, co obudziło Viktora z drzemki i wyrwało Rosję z otumanienia.

Wreszcie dojechali.
Rosja pomylił się co do godzin jazdy, nie jechali dwudziestu dziewięciu godzin tylko trzydzieści.

Rosja nie czekał ani sekundy dłużej, dosłownie wyskoczył ze swojego przedziału razem z bagażem i gdy tylko staną na peronie łapczywie zaczerpną w miarę czystego powietrza.

Był cały zdrętfiały od siedzenia w jednym miejscu tyle czasu.

-эй! эй! Zaczekaj na mnieee!- Krzykną zaspany Viktor wyłarząc z trudem z pociągu.

Kraj przystaną i zerkną za siebie na polityka który powoli z całą obstawą ochroniarzy przyczłapał się do niego.

- To co idziemy zobaczyć tą cerkiew?-
Spytał Viktor i nie czekając na Rosję podszedł do auta które miało zabrać ich na miejsce docelowe.

Państwo chcąc nie chcąc znów musiał usiąść.
Kiedy jechali zauważył, że w ani jednym bloku nie pali się światło, co oznaczało, że prąd wciąż nie wrócił do mieszkańców Omska.
- Dla czego wciąż nie przywrócono prądu...?- Spytał się Rus odwracając się do swojego polityka.
- Mówią, że mają z tym w elektrowni spory problem.- Odparł zmartwiony Viktor:
- Możliwe, że jeszcze przez kilka dni ludzie nie będą mieli prądu.-

***

W końcu dotarli na miejsce.
Rosjanin powoli wysiadł z auta i spojrzał na prawie całkowicie zniszczoną świątynie prawosławną.

Sobór Zaśnięcia Matki Bożej został prawie całkowicie zniszczony.
Rus zdją swoją czapkę uszankę i przymkną oczy.
Ten widok sprawił mu podskórny ból.

Nagle poczuł czyjąś rękę na swoim ramieniu.
- Tak mi przykro, wiem, że to ty wtedy nakazałeś ją odbudować.- Mruknął Viktor i spuścił głowę.
A teraz znów jest zniszczona...
Pomyślał Rosja po czym bez słowa zaczął iść w stronę katastrofy.

Początki cerkwi sięgały 1898 roku.
Podobna tragedia stała się w
1934 kiedy ów sobór został wysadzony na rozkaz USSR który był ateistą.
Federacja włożył wiele starań aby ta cudowna budowla znów stała się piękna i olśniewająca jak kiedyś, a teraz? Wszystkie starania na marne.

×Umowne granice×  Countryhumans {RusAme}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz