30

1.2K 31 16
                                    

Spoglądaliśmy sobie w oczy Tomasz szedł w moją stronę a ja szłam w tył nie spuszczając wzroku z jego oczów. Gdy tylko uderzyłam plecami o ścianę zamarłam a Tomasz z kamienną twarzą szedł dalej w moją stronę. Wystraszyłam się, że znów podniesie na mnie rękę. I nie myliłam się dostałam w twarz z otwartej ręki po czym przyciągnął mnie do siebie i wbił w moje usta. Oddałam pocałunek szybko i zachłannie Tomasz jak w transie podniósł mnie ku górze. Trzymając moje nogi pod udami zaplątałam nogi za jego plecami wisząc na biodrach. Ręce zaplątałam za jego głową przycisnął mnie mocno do ściany aż zająknełam. Delikatnie ciągnę jego końcówki włosów on zaś nie opuszcza ani na chwilę moich ust. Rusza przed siebie a ja błądzę rękami po jego plecach. Gdy już dotarł do sypialni rzucił mnie dosłownie na łóżko. Zdiął z siebie koszule wtedy ujrzałam jego sekret jak i plecy tak i klatka piersiowa były w czerwonych pręgach. Analizowałam każdy skrawek jego ciała. Zawisnął nade mną i spojrzał mi w oczy ja zaś rzuciłam ręce na jego szyję przyciągając go do siebie. Nie wiem dlaczego tak się zachowuje chciałam tego tak cholernie tego chciałam. Chciałam być kochana, chciałam być doceniona, brakowało mi tego a Tomasz zmienił się w mgnieniu oka. Nagle czuje mokre pocałunki Tomasza na moim bolącym policzku. Nie minęła sekunda i odezwał się zachrypniętym głosem.

- Przepraszam - Wymamrotał cicho.

Wbił się w moje usta całując zachłannie i czule po chwili jednak zrobił coś co całkowicie mi się nie spodobało. Po czym wstał i wyszedł z sypialni zostawiając mnie samą. Ja zaś podniosłam się opierając o łokcie. I spoglądałam w stronę drzwi. Po chwili jednak wstałam ma równe nogi i poszłam w ślady Tomasza to tak się nie skończy. Jak podpowiedziała mi intuicja poszłam na dół do salonu. Bingo. Tomasz siedział w fotelu chowając głowę w dłoniach. Podeszłam do niego i usiadłam na rogu stołu na przeciw niego. Wtedy podniósł głowę i spojrzał na mnie mówiąc:

- Idź z tąd to wogule nie powinno się wydarzyć. Rozumiesz ? Nie możemy się kochać ! - Ostatnie słowo podkreślił krzykiem.

Mimo wszystko zaczęłam znów się bać. Nie wiem co jest w tym stanie zrobić. Ale postanowiłam że nie dam za wygraną i odpowiadam.

- Jak to nie ? Przecież jestem twoją własnością i możesz robić ze mną co chcesz. - Pożałowałam tego że to powiedziałam.

Po chwili Tomasz wstał i złapał mnie za włosy mówiąc:

- Nadal twierdzisz że jesteś moją własnością. I mogę robić z tobą co chce ?! - Krzyczy.

Ja zaś byłam nie ugięta co chciałam tym osiągnąć ? Sama nie wiem.

- Tak Tomasz jestem twoją i ja nie mogę tego zmienić. Tylko ty możesz to zmienić a ja zaś mogę ciebie zmienić nie rozumiesz ?! - Mówię.

On zaś zaśmiał się puszczając mnie i odchodząc w stronę wyjścia. O nie nigdzie nie pójdziesz. - myślę. I idę za nim łapiąc go za rękę. On odwraca się a ja przyciągam go do siebie. I mówię:

- Tomasz od dawna zauważyłam że coś do mnie czujesz i dlaczego uciekasz ? Skoro ja chcę tego samego ? Chcę być z tobą i cię zmienić. Rozumiesz ?! Chcę tego. - Mówię na jednym tchu.

Tomasz jednak przyciąga mnie do siebie mocniej i całuje ja znów oddaje pocałunek i pogłębiam go. Po chwili jednak on rezygnuje i odwraca się na pięcie i odchodzi mówiąc:

- To nie może tak wyglądać gdy jutro wrócę ma cię nie być masz być w domu rozumiesz?. - Mów i wychodzi.

Ja zaś nie idę za nim wchodzę na górę i idę do sypialni kładę się do łóżka i zasypiam. 

Od autorki :

Dodaje rozdział puki mam wenę bo może być tak że jej nie będzie i będziecie czekać i czekać. Na dziś raczej starczy jak na jeden dzień 3 rozdziały w zupełności wystarczy. Jak się podoba ? Jak myślicie ? Będzie Julia z Tomaszem czy nie ? Czy może Tomasz ma swoje powody by s nią nie być ? Jak byście chcieli ?

A by byli razem.?
B nie byli razem.?

Pytam was bo wy to czytacie i od was to zależy.

Pozdrawiam - Iza

Sprzedana J.T.  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz