60 (ostatni)

509 15 0
                                    

Gdy obudziliśmy się rano zadzwonił do mnie telefon odebrałam bo na wyświetlaczu widniał numer mojego ojca.

- Słucham ? - mówię.

- Julia dostaniesz dziś paczkę w sukienką i garniturem na dzisiejszy wieczór. Proszę ubierzcie się w to i wpadajcie do restauracji „Pod Alpy" mam nadzieje, że pamiętasz gdzie to jest ? O 13. - mówi.

- Tak, pamiętam. Ale po co ? Nie rozumiem.

- Niespodzianka - mówi tata i rozlicza się.

W tym momencie obudził się Tomasz spojrzał na mnie zaspany i wymamrotał :

- Kto dzwonił ?

- Mój tato - mówię.

- Coś się stało ?.

- Nie, po prostu mamy przyjechać bo będzie niespodzianka dziś na 13 do restauracją „Pod Alpy". Wiesz gdzie to jest ? - pytam.

- Tak, wiem. Która godzina jest ? - pyta Tomasz.

- 10 : 40.

- To trzeba wstać i się ogarnąć - mówi.

Po czym obije wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę łazienek ja do pokoju a on na korytarz do łazienki. Po ukończeniu porannej toalety gdy wyszłam z pokoju zobaczyłam dwa pudła na łóżku. Jeden czarny a drugi różowy. Podeszłam do różowego i otworzyłam go wyciągnęłam z niej długą białą sukienkę. Do tego były kolczyki i wianek na głowę zaciekawiła mnie ta stylizacja. Na dnie znalazłam jeszcze szpilki tego samego koloru co sukienka. Zaś do pokoju wszedł Tomasz wycierając włosy w ręcznik i podszedł do pudła czarnego w środku był czarny garnitur krawat i biała koszula. Obydwoje z zdziwieniem spojrzeliśmy na siebie i po prostu się w to ubraliśmy. Ja nałożyłam Make-Up i włożyłam na nogi szpilki na głowę winek do tego był złoty łańcuszek i kolczyki. Gdy byłam juz gotowa była godzina 12 : 30 zeszłam na dół i przy samochodzie zobaczyłam Tomasza. Który odwrócił się w moja stronę na odgłos szpilek stukających po kostce brukowej.

- Wyglądasz przepięknie - szepnął mi w usta i pocałował je delikatnie.

- Mogę powiedzieć to samo o tobie. Jedzmy - uśmiecham się głupio i wsiadam do auta.

Na co Tomasz wybucha śmiechem wsiada za kierownice.

Po 25 minutach byliśmy na miejscu czerwony dywan nie dawał mi jakoś spokoju albo rodzice coś kombinują. Gdy weszliśmy do środka spotkaliśmy moich rodziców, ciocie i wujków, babcie i dziadka, kuzynki i kuzynów. A w oddali stało starsze małżeństwo Tomasz mimo wolnie się wyprostował gdy podeszli do nas bliżej.

- Witam - odezwali się razem.

- Dobrze was widzieć mamo i tato - mówi Tomasz.

Po chwili kontynuując.

- Mamo, Tato to jest moje narzeczona Julia a to jej rodzice. - mówi Tomasz wskazując po kolei ręka.

Ja stanęłam jak wryta nie mogąc wydusić z siebie słowa nie potrafiłam nic powiedzieć.

- Choć tu do mnie nasza przyszła synowo -
Mówi Mama Tomasza po czym ściska mnie czule.

Ojciec Tomasza przywitał się ze mną ściskiem dłoni po czym moi rodzice wszystkich wprowadzili do środka sali a nam kazali zostać na zewnątrz. Spojrzałam na Tomasza i uśmiechnęłam się szeroko ciesząc się tym, że poznałam rodzine mojego ukochanego.

Punkt o godzinie 14 moja mama wezwała nas do środka Tomasz złapał mnie za rękę i prowadził do wnętrza sali.

Gdy weszliśmy do środka zabrzmiała charakterystyczna ślubna melodia. Spojrzeliśmy na sobie z Tomaszem z uśmiechem. W oddali stał urzędniczka stanu cywilnego to juz się wydało o co chodziło moim rodzicom.

Podeszliśmy do stołu i urzędniczka zaczęła przemowę :

- Witam państwa serdecznie! Zebraliśmy się tu by połączyć tych dwoje według prawa mężem i żona.

Spojrzałam na Tomasza uśmiechać się i nie mogąc przestać.

- Wiec zapytam was wśród waszych świadków i rodziny. Pani Julio, panie Tomaszu czy jesteście zdecydowani złożyć oświadczenie o wstąpieniu w związek małżeński ? - mówi urzędniczka.

Spojrzeliśmy na sobie z Tomaszem i odpowiedzieliśmy nie zastanawiając się:

- Jesteśmy.

- W takim razie proszę wstać odmówicie przysięgę małżeńską, proszę wstać, wszyscy.

Przez ramie spojrzałam na rodziców uśmiechniętych mama nawet płakała juz kochana rodzicielka. Urzędniczka podała mikrofon Tomaszowi i spojrzeliśmy na sobie łapiąc się za ręce.

- Proszę powtarzaj po mnie : Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Julią Hołda i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

(Brawa)

- To teraz pani proszę powtarzać po mnie : Świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Tomaszem Nowogrodzkim i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

- Wasze małżeństwo uważam, za rozpoczęte możesz pocałować pannę młodą. - powiedziała urzędniczka.

Na co Tomasz delikatnie pocałował mnie w czoło.

- Teraz należycie sobie obrączki na znak waszej miłość.

Wymieniliśmy się obrączkami z Tomaszem po czym pocałował moja rękę na której jest pierścionek. Mówiąc, że bardzo mnie kocha.

- Ostatnią prośbą moją będzie złożenie podpisów przez światków a następnie świeżo upieczonych małżonków.

Po podpisaniu Tomasz złożył pocałunek na moim czole w ten wszyscy zaczęli bić brawo i podchodzić do złożenia życzeń. Na pierwszy ogień przyszli moi rodzice.

- Córko mam nadzieje, że będziesz szczęśliwa Błogosławię was - mówi mama.

Po czym palcem maluje na moim czole krzyżyk następnie to samo Tomkowi to samo robi mój ojciec i rodzice Tomasza.

Wreszcie po złożeniu życzeń weszliśmy do sali balowej i bawiliśmy się całą noc.

Gdy obudziliśmy się z Tomaszem w hotelowym pokoju byliśmy bardzo szczęśliwi.

- Kocham cię tak bardzo, że nie przeżył bym jak bym cię stracił Julia kocham cię bardzo mocno chce mieć tobą dzieci i się z tobą zestarzeć - mówi Tomasz.

- Ja ciebie tez bardzo kocham, bardzo mocno rozumiesz ? Rzuciłam karty na stół i w końcu moi rodzice się do ciebie przekonali. Nigdy w życiu nie chce cię stracić. Tez chce mieć z tobą dzieci i umrzeć z tobą w jednym łóżku - mówię i wtulam się w Tomasza.

Sprzedana J.T.  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz