56

516 26 6
                                    

Wstałam rano i załatwiłam poranną toaletę. Gdy już się ubrałam w czarne legginsy i biała koszule w groszki zielone. Nałożyłam na nogi baleriny i po chwili zeszłam na dół. Dostrzegłam rodziców siedzących w kuchni minęłam wejście i kierowałam się do wyjścia. Jednak gdy złapałam za klamkę usłyszałam za sobą głos mamy. 

- Co idziesz do niego ? Rżnąć się ? Jak on to lubi. - mówi.

Odwracam się na pięcie i mimowolnie mam łzy w oczach. Spoglądam na mamę i tatę opierającego się o futrynę w kuchni. 

- Mamo ja nie jestem kurwa ! Żeby chodzić się rżnąć ! Przypominam, że każdy ocenia według siebie MAMO. - mówię podkreślając ostatnie słowa. 

Na co ona podniosła rękę i uderzyła mnie w twarz mówiąc. 

- Jak śmiesz ! Jak śmiesz gówniaro! Nie masz prawa mnie oceniać. I wiesz co jesteś kurwą już nie moja córką. Pakuj się i wynoś do tego pedanta nie chce więcej cię na oczy widzieć ! - krzyczy przez płacz.

Ja zaś zabieram kurtkę i wychodzę z domu trzaskając drzwiami. Usiadłam na schodach i zaczęłam płakać. Po chwili czuje ramię na swoich plecach przytulam się i po chwili spoglądam w górę. Dostrzegam Tomasz uśmiechającego się do mnie wtulam się bardziej do jego torsu. Jednak po chwili znów spoglądam na niego i odsuwam się kawałek. Pytając:

- Co ty tutaj robisz ? Miałam do ciebie jechać właśnie. 

Tomasz spogląda na mnie zastanawiająco i mówi: 

- Ale przecież twój ojciec do mnie zadzwonił. Wczoraj wieczorem i prosił bym przyjechał dziś rano. Chciał ze mną rozmawiać ale widzę po twoim stanie, że nie było za dobrze w domu hm? 

Patrzę na Tomasza jak na wariata lub kosmitę. 

- Jak to mój tata do ciebie dzwonił ?! - mówię.

- Właśnie o tym mówię - odpowiada.

Po chwili ciszy Tomasz ją przerywa i pyta. 

- To co się stało, że płaczesz ? 

- Za dużo słów z mamą i kazała mi się wynosić. Nie pytaj o resztę proszę. - Mówię.

Tomasz przytakuje i pomaga mi wstać po czym mówi : 

- Pięknie wyglądasz. 

Na co uśmiecham się i przytulam się do niego po dłuższej chwili odsuwam się od niego i spoglądam na niego.

- Muszę się gdzieś zakwaterować. Bo nie wrócę już do tego domu - mówiąc to spoglądam na drzwi. 

Tomasz łapie mnie za rękę i ciągnie w stronę auta. Otwiera mi drzwi wskazując ręka bym wsiadła też tak zrobiłam i po chwili Tomasz znalazł się obok mnie. Ruszyliśmy z pod domu moich rodziców jadąc przed siebie jednak odzywam się i pytam: 

- Gdzie jedziemy ? 

- Do mnie do domu nie będziesz się tułać po hotelach. - mówi

Spoglądam na niego i uśmiecham się sama nie wiem czemu… wracam wzrokiem na drogę, domy i ludzi których mijamy. Po dobrych 30/40 minutach Tomasz zatrzymał się przed dużą czarną bramą gdy wydał dźwięk z auta podskoczyłam na siedzeniu niespokojnie. Na co on tylko zachichotał pod nosem a przed moimi oczami okazał się piękny szary domek. Z dużymi oknami w oddali przed nami rozpościerała się droga z kamieni a wokół była trawa, kwiaty i krzewy. Wjechaliśmy autem na posiadłość i już po chwili staliśmy przed drzwiami. Tomasz otworzył drzwi i wpuścił mnie pierwszą gestem ręki. Przekroczyłam próg i moim oczom okazał się duży przedpokój z obrazami, szafka na buty, szafą na kurtki, z boku były usytuowane schody prowadzące na górę. Wszystko było w odcieniach bieli i szarości. Nawet schody były szklane na co mnie zaskoczyło. Tomasz ściągnął mi kurtkę i powiesił na w szafie to samo robiąc z swoją. Po chwili stanął za mną zbliżył swoje usta tak blisko mojego ucha, że poczułam jego gorący oddech. Pocałował delikatnie moje ucho i szyję pytając :

- Chcesz może wytresować wygodność mojego łóżka ?

Na co odwróciłam się w jego stronę z chytrym uśmiechem ręką przejechałam po jego kroczu. Także wydał z siebie cichy jęk na co uśmiechnęłam się szerzej. Po chwili odwróciłam się i chciałam iść dalej ale poczułam rękę zaciskającą się na mojej szyi. Zmuszając mnie tym samym do odwrócenia się gdy już to zrobiłam przywarł mnie do ściany zbliżając się i mówiąc: 

- Nie prowokuj mnie. 

- Bo co ? - odpowiadam. 

- Bo zerżnę cię tak, że  przez tydzień nie usiądziesz na dupie - odpowiada stanowczo. 

- Mmmm - mruczę mu pod uchem. 

Ściskając jego krocze mocniej na co czuje jak rośnie mi w rękach jego męskość. Uśmiecham się znacząco, spoglądam na Tomasza oczy ma czarne z podniecenia. Teraz już wiem, że zrobi to co mówił i jestem tego pewna. Na co gra tak jak się spodziewałam uniósł mnie podtrzymując za pośladki. Ja zaś wbiłam się w jego usta które tylko czekały aż to zrobię. Tomasz schodami ruszył w górę. Po chwili rzucił mnie na łóżko ściągnoł swoją koszule i rzucił z bok. Wdrapuje się na łóżko i zdziera ze mnie moja bluzkę. Łapie za lewy nadgarstek i przypina do lewego roku łóżka to rano robi z prawa reką przypina do prawego rogu łóżka. Ja leżę i wpatruje się w niego zastanawiająco gdy już leżę przypięta za oba nadgarstki. Tomasz uśmiecha się znacząco zawisa nade mną przejeżdżając nożem wzdłuż mojego brzucha w górę. Zatrzymując się przy moim prawym uchu szepcąc:

- Teraz zerżnę cię tak, że przez najbliższy tydzień nie usiadzesz na dupie kotku. 

Na co moje mięśnie się spięły nie miłosiernie. Spoglądam na niego trochę wystraszona ale zanim zdążyłam coś wypowiedzieć Tomasz ściągnoł moje spodnie razem z majtkami. To samo zrobił z swoimi zjeżdżał pocałunkami niżej i niżej aż znalazł się tam gdzie chciał. Gdy przejechał językiem po mojej łechtaczce zajęknełam cicho. Na co Tomasz się podniósł i uśmiechnął zadziornie po czym uklęknoł między moimi nogami złączył nasze usta w pocałunku i wszedł we mnie całą długością aż zakrzyczałam. Poruszał się we mnie szybko i rytmicznie oderwałam się od niego ust potrzebując wtłoczyć w siebie powietrze. Oddychałam szybko i nie równo spoglądając na skupionego Tomasza. On sam zaś przywarł swoimi gorącymi ustami do mojej szyi ssajac ją przy tym robiąc czerwone ślady na niej. Po chwili oderwał się i spojrzał w tę samą stronę uśmiechając się. Nagle zaczął wchodzić we mnie jeszcze mocniej i szybciej. Patrzyłam na jego skupioną twarz bez emocji. Dysze próbując wyciągnąć ręce z zapięcia ale na marnę. Tomasz znów przyspiesza i dochodzi we mnie spojrzał w moje oczy po czym odpioł moje ręce opadając na moje piersi. Przytulając mnie a ja jego dyszymy długa chwilę. Wpatrując się w siebie bez słowa. Po chwili Tomasz okrywa nas kocem a ja mówię: 

- Było mi cudownie. 

Na co Tomasz znów się uśmiecha i całuje mnie w czoło mówiąc:

- To jeszcze nic w porównaniu z tym co jeszcze cię czeka myszko a teraz śpij spokojnie bo jesteś zmęczona. 

Schodzi ze mnie i kładzie się obok ja zaś kładę głowę na jego brzuchu Tomasz zatapia w moich włosach swoje palce. I po chwili mówi:

- Julia ? 

- Tak - odpowiadam spoglądając na niego. 

- Kocham cię - odpowiada. 

Spoglądam na niego zaskoczona pozytywnie i mówię. 

- Ja ciebie też kocham. 

Na co Tomasz całuje moje usta zachłannie gryząc przy tym moje wargi. Nagle odsuwa się rozkazując. 

- Teraz spać moja księżniczko.  




Jak się podoba ? Dziś wyjątkowo długi jak na moje pisanie szczerze mówiąc 😂 !! Pozdrawiam miłego wieczoru.

Sprzedana J.T.  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz