34

1K 32 0
                                    

Po dłuższym czasie znudziło mi się przeskakiwanie po kanałach i wyłączyłam urządzenie. Pomyślałam, że mogła bym poczytać książkę ale nie wiem czy jakieś są w domu. Idę w stronę pokoju dla służby które znajduje się na parterze obok schodów pukam do drzwi i wychodzi pokojówka.

- Czym mogę służyć? - Pyta zaraz po otworzeniu drzwi.

- Ja chciałam się zapytać czy w domu jest coś w stylu biblioteki i czy znajdę gdzieś książki? Żeby poczytać. - Pytam.

- Ofszem znajdują się w gabinecie Pana Tomasza. Mam się po nie udać?

- Nie, dziękuję sama pójdę.

Po czym dziękuję i idę spowrotem do salonu i staje przy drzwiach gabinetu Tomka zapukałam dwa razu i weszłam nie czekając na pozwolenie.

- Przepraszm, ja chciałam książkę. - Mówię wchodząc.

Spoglądam ma Tomasza który siedzi przy biurku popijając whisky z przeźroczystego szklanego naczynia. Widać było że wlał w siebie trochę chciałam zrezygnować dla naszego dobra i wyjść. Po czym odwracam się łapiąc za klamkę gdy ona ustąpiła a drzwi otwarły się. Poczułam silny uścisk na ręce odwróciłam się i niemal od razu zostałam wepchnięta w ścianę. Tomasz był skupiony tak, że nie mogłam wyczytać z jego oczu co chodzi mu po głowie. Przysunął się szybko w moją stronę i po chwili mogłam poczuć smak jego ust ma swoich. Całował szybko i zachłannie widać było po samym całowaniu, że bardzo chce tego by mnie kochać. Więc postanowiłam ciągnąć całą naszą wcześniejszą rozmowę ale najpierw skorzystam z nie świadomości Tomasza i oddam się czułości z jego strony. Przyciągnełam go bliżej do siebie on zaś zostawiał mokre pocałunki na mojej szyji. Zjeżdżał niżej i niżej zatrzymał się przy piersiach jednym zwinnym ruchem ściągnął mi biustonosz i rzucił gdzieś w kąt pokoju. Ja zaś złączyłam nasze usta w pocałunki i bitwie języków. Korzystając z okazji rozpiełam jego koszule ściągając ją z jego ramion. On zaś podniósł mnie ku górze podtrzymując mnie pod udami skierował się do wyjścia ja mocno się do niego wtuliłam prubując się zasłonić choć trochę. Ale na szczęście przeszedł szybko salon jak i wszedł szybko na górę byliśmy nie zauważeni. Rzucił mnie na łóżko zaraz przylegnął mnie swoim ciężkim ciałem jednym ruchem ściągnął ze mnie spodnie rzucając gdzieś w głąb pokoju. Ja nie byłam dłużna rozpięłam jego spodnie i jednym ruchem ciągnęłam z niego nogawki. Czas się zatrzymał spojrzał mi w oczy z jego mogłam wyczytać czyste jak łza pożądanie. Wbiłam się w jego usta po chwili zjeżdżał pocałunkami w dół zatrzymał się w okolicach pępka. Gdy złapał delikatnie moje majtki nagle rozległ się trzask oboje spojrzeliśmy w stronę drzwi. W nim stał ojciec Tomasza ja szybko okryłam się kocem a Tomek odskoczył jak opatrzony poprawiając mój koc by przypadkiem nic z niego nie wystało. Tomasz chwycił spodnie szybko je ubrał i wyprowadził wciąż stojącego ojca z pokoju. Ja opadłam na poduszkę oddychając nie równo czuje jak serce szybko mi bije. Wstałam z łóżka ubierając po drodze spodnie sięgnęłam do komody po luźną tunikę. I zaraz wyszłam z pokoju po drodze przeczesałam włosy placami. Gdy weszłam do salonu byłam świadkiem urywka rozmowy.

- Nie, nic jej nie powiedziałem nie powinna wiedzieć - mówi Tomasz.

- Skoro jest kobietą którą kochasz powinieneś jej powiedzieć. - Mówi ojciec.

W ten ja weszłam do salonu i oboje ucichli więc postanowiłam walić z mostu.

- Co powinnam wiedzieć ? - mówię z pytającym spojrzeniem.

Oboje spojrzeli na siebie i ojciec Tomka pożegnał się  po czym wyszedł z domu. Ja spoglądam na Tomasza który wymalowane na twarzy miał spięcie.

Sprzedana J.T.  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz