37

995 35 2
                                    

Po długiej męczącej jeździe w ciszy, a ja nie lubię ciszy lecz wolałem się nie odzywać by nie doszło do kłótni. Dojechaliśmy do posiadłości rodziców gdy zgasiłem silnik miałem świadomość. Że Julia zaraz zapyta kto to jest Magda i tez tak było:

- Ja chciałam o coś zapytać, kto to jest Magda to ta kobieta z którą widziałam cię w salonie jak ...

- Proszę Julia nie kończ....

Po tych słowach Julia wyszła z samochodu a ja zaraz za nią ruszyliśmy razem w stronę drzwi. Zaraz się otworzyły i stanoął w nich mój Ojciec uśmiechając się miło. Gestem ręki zaprosił nas do środka a ja wpuściłem pierw Julie bo kobiety mają pierwszeństwo. Gdy wkońcu znaleźliśmy się w przedpokoju Julia ściągnęła buty ubierając kapcie. Ja jak to ja zawsze weszłam w butach skierowaliśmy się do salonu gdzie czekała na nas mama.

- Moje gołąbki podbiją każdego serce mam nadzieję Julio, że twoje też podbiję.

Na co zaśmiałem się szczerym uśmiechem a Julia obserwuje mnie uśmiechając się. Po chwili mówi:

- Skoro wszystkich to moję też. - Mówi z szczerym uśmiechem Julia.

- To smacznego życzę kochane dzieci. - Mówi mama.

Ja nabieram dwa gołąbki dając Juli na talerz mówiąc:

- Choć z tego co wiem od paru dni nic nie jesz już ja cię przypilnuję.

- Zgadzam się bynajmniej na wspólnych posiłkach będziesz że mną. - palneła bez zastanowienia.

Spoglądamy oboje na śmiejących się rodziców i po chwili Julia sama zaczyna się śmiać a po niej ja. W miłej atmosferze minął posiłek po czym mama poprosiła Julie by jej pomogła. A ona jak to ona poleciała z uśmiechem na twarzy. A ja zostałem sam z tatą który zaczął rozmowę po wyjściu Juli.

- Powiedziałeś jej ? Czy mamy ci pomóc ? - Pyta.

- Lepiej będzie mi przebrnąć przez to z wami. Tato nie uwierzysz kto się dziś u mnie zjawił. - Mówię.

Po czym tato widząc moją reakcję zabrał mnie na dwór zapalił papierosa i stanoął na znak że słucha.

- Była dziś i mnie Magda ...

Ojciec otworzył szeroko oczy:

- Widziała ją Julia ? Czy nie ? - pyta.

- Tak widziała nawet widziana jak ona mnie całuje. - mówię.

- Co było potem? - pyta Ojciec.

- Wybiegłem za nią co miałem zrobić. Ona była u rodziców skłamała z mojego powodu. Ona mnie kocha ja to widzę ale nie mogę tego ciągnąć. Po wszystkim co się dowie i tak będzie chiala wrócić do domu to poprostu odpuszczę. - mówię.

- Synu jeśli wiesz że to ta z którą chcesz spędzić resztę życia i naprawdę ją kochasz nie odpuszczaj. Stawiaj czoła wszystkim przeciwnością losu a zobaczysz że będzie efekt i szczęście. - mówi rodziciel.

Klepie mnie po ramieniu i znika za drzwiami domu. Ja chwilę jeszcze stoję i myślę jednak tez wchodzę do domu.  Gdy wszedłem na stole stała tacka z ciastem. Uśmiecham się i mówię:

- Tato, mama pewnie spędziła całą noc na pieczeniu ? - Mówię śmiejąc się.

Oglądam się przy stole usiadł tata i jest też mama oglądam się dalej nie widząc Julii. Ogarnia mnie panika czy mama jej coś już powiedziała.

- Aaa gdzie Julia ? - Pytam.

Po chwili czuje ciepło na moim barku odwracam się i spotkałem najpiękniejsze oczy na świecie. Uśmiechnąłem się pod nosem i wysunąłem jej krzesło po czym usiadła a ja zaraz obok niej. Rodzice spoglądają na nas ja nagle się spiołem wiedziałem że zaraz będzie kłótnia. Mimo wszystko miałem nadzieję że Julia mnie nie zostawi. Tata wziął głęboki wdech i zaczął a znając mojego tatę to wali prosto z mostu.

- Tak więc. Spotkaliśmy się tu nie tylko z tego powodu by was ugościć. Ale też z tego powodu że wiemy o wszystkim. Był dziś i nas Tomasz który opowiedział nam wszystko z szczegółami. Powiem krótko porwanie, handel żywym towarem, aż wkońcu znalazłaś się u Tomasza. Nie byliśmy z tego zadowoleni i nie chcieli byśmy aby nasz syn znów trafił do więzienia. Ale skoro się kochacie to postanowiliśmy wam pomóc.

Julia zaskoczona spogląda na mnie a ja z kamienną twarzą na nią. Po chwili moje spojrzenie przechodzi na ojca i mówię:

- Mów dalej.

- Więc tak dziś rano gdy przerwałem wam schackę miłosną w sypialni. Na dole pytałaś "co powinnaś wiedzieć" otóz to że Magdę która spotkałaś dziś w domu i sprzyłapałaś ich na nie zręcznej sytuacji. To jest właśnie była nie doszła żona Tomasza. Była tak samo jak ty towarem, tak samo sprzedana, i tak samo trafiła do mojego syna. Zakochali się jak wy teraz ale im nie było dane szczęście. Bo jak ty poleciała przy okazji do rodziców skończyło się tak że w dniu ślubu gdy wychodzi z domu by jechać na ceremonię. Mojego syna zamknęli na trzy lata a Magdę wywieźli jej rodzice za granicę. Nigdy więcej się nie spotkali aż do dziś. - Ojciec odetchnął głośno.

Wszyscy spojrzeliśmy na Julie zaskoczoną i wkurzoną pod stołem złapałem ją za rękę która zaraz wyrwała wstała. Tak że krzesło poleciało w tył a ona wybiegła z domu.

Sprzedana J.T.  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz