47

803 27 4
                                    

Jazda minęła w ciszy gdy Tomasz zatrzymał się pod posiadłością moich rodziców dostrzegłam z okna ich auto. Głośno wzdychnęłam i chciałam wyjść z auta lecz on mnie złapał za rękę. Odwróciłam się w jego stronę i napotkałam się na jego smutny wzrok. 

- Coś nie tak ? - zapytałam.

Tomasz przyciągnął mnie do siebie i złączył nasze usta w ostatnim namiętnym pocałunku. Odsunęłam się od niego i znów spojrzałam mu w oczy a on wyszeptał:

- Będę za tobą tęsknić … - mówi.

Niby proste słowa a ścisnęły mnie za serce. 

- Ja też… - odzywam się po minutowej ciszy. 

Po czym wysiadłam z auta nie oglądając się za siebie. Słyszałam tylko jak odjechał a ja stanęłam przed drzwiami domu. Gdy pociągnęłam za klamkę o dziwo drzwi były otwarte. Tak jakby czekali na mnie rodzice też tak było. Gdy weszłam do domu znalazłam ich już w kuchni. Gdy stanęłam w progu kuchni oboje na mnie spojrzeli tato podszedł i przytulił mnie do swojej piersi. A mama wyszła z kuchni nie zwracając na mnie uwagi. Ja spojrzałam na tatę po czym zapytałam:

- Mama nigdy mi nie wybaczy, prawda? 

Ojciec spojrzał na mnie. 

- Córko mam nadzieję, że już wróciłaś i zostaniesz z nami. A mamą się nie przejmuj w końcu jej przejdzie. To twoja mama musi jej przejść musi to wszystko sobie poukładać rozumiesz ?. W końcu od nas odeszłaś … jak sobie wyobrażasz ten fakt ? Mamy zazwyczaj miększe serce mają od ojców a dziś dostrzegasz odwrotnego procesu. To ja ci wybaczam jako pierwszy mama musi się z tym oswoić. Spokojnie w końcu ci wybaczy. Obiecuję. - mówi rodziciel. 

Ja wychodzę z kuchni i kieruje się do salonu gdzie dostrzegam siedząca mamę na kanapie. Podchodzę do niej ostrożnie i siadam obok po chwili się odzywa:

- Po co przyjechałaś ? Po co wróciłaś ? Skoro tak go kochasz ? A nas opuściłaś bez słowa. - mówi.   

Nie odezwałam się tylko spuściłam głowę w dół. Po chwili mama wstała z kanapy i kontynuuje:

- Wracaj tam skąd przyszłaś ja już nie mam córki. To jest moje ostatnie słowo kierowane do ciebie. - mówi. 

Spoglądam na nią ze łzami w oczach po czym zaczynam płakać. 

- Nie możesz tak mówić mamo, każdy popełnia błędy. A ty nigdy ich nie popełniasz ? Nawet tych najmniejszych ? Mamo zrozum uciekłam do niego bo go…. 

- Skończ ! Skończ ! Ja już wiem, że go kochasz. Powiedz mi jedno jak uciekłaś liczyłam się z tym jak my się czujemy ?! Nie. No to poczuj teraz ten ból jak ja nie będę z tobą rozmawiać. Powtarzam ostatni raz. Nie mam córki i nigdy nie będę już mieć. Wynoś się stąd. Moja córka umarła dla mnie w dniu w którym uciekła od nas jak od katów. - mówi. 

Po czym wyszła z domu do mnie doczłapał tata usiadł przytulił mnie i zapytał:

- Naprawdę było tak jak opowiadasz ? Kochasz go ? I nie zrobił ci krzywdy? - pyta Ojciec.

Znów wpadam w kłamstwo. 

- Tak. Tato kocham go i nie zrobił mi nigdy krzywdy ale po dzisiejszej waszej wizycie. Postanowił wyjechać na stałe do Ameryki i nie wracać tu więcej. - mówię przez płacz.  

Ojciec mnie przytulił najmocniej na świecie i powiedział:

- Skoro go kochasz leć i walcz o niego, póki nie jest za późno. Bo jak już wyjedzie to w Ameryce go nie znajdziesz. A mamą się nie przejmuj ja sobie z nią pogadam. Teraz otrzyj łzy i leć.  

Sprzedana J.T.  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz