45

741 29 2
                                    

Stałam jak wryta nie wiedziałam co się dzieje jakim cudem oni wiedzieli gdzie ja jestem i co tu robię nie nie tego na pewno nie wiedzą. Stoję nadal w tym samym miejscu spoglądam na twarz Tomasza który tak samo zaskoczony jak i ja po chwili słyszę jego głos:

- Przepraszam ale kim państwo są ? - zapytał pocierając szyje z zdenerwowania. 

Moi rodzice odwracają się do mnie przodem mówiąc:

- Nie przedstawiła nawet nas swojemu narzeczonemu ? Mówi mama.

- Nawet o nas pewnie nie wspomniała - Wtrącił tata. 

Spoglądam na Tomasza zaskoczonego który spogląda raz na mnie raz na moich rodziców. Ja zaś poczułam, że robi mi się słabo. Oparłam się o ścianę. Z prędkością światła Tomek był już obok mnie i złapał mnie przed upadkiem. Reszty już nie pamiętam.... 

Otwieram oczy i widzę niewyraźnie parę osób po chwili wszystko mi się przypomniało. No i doszłam do wniosku, że to moi rodzice i Tomasz siedzą przy mnie. Podnoszę się szybko do pozycji siedzącej nie zwracając uwagi na zawrót głowy. Spoglądam na ich miny i stwierdzam, że jest źle nawet bardzo źle więc zaczynam swoje kłamstwa.

- No to czas wszystko opowiedzieć. - Mówię.

- Czekamy. - Wtrąca mama.

- Ech... To tak poznaliśmy się kiedyś w parku gdy Tomasz czekał z różami na swoją ukochaną. Ale ona jednak nie przyszła na umówione spotkanie. Ja dosiadłam się do niego no i tak zaczęliśmy rozmawiać, aż w końcu  zapadł wieczór. Pamiętasz mamo zapewne jak wróciłam pewnego wieczoru o 4 w nocy ? Wtedy rozmawiałam z nim, tej samej nocy wymieniliśmy się numerami telefonu. Często spotykaliśmy sie na tej ławce i rozmawialiśmy. Tak samo jak pisaliśmy, ze sobą SMS i dzwoniliśmy. Trwało to dość długo, aż wyznaliśmy sobie miłość. Najpiękniejsze słowa padły sobie prosto w oczy.  Z czasem spotykaliśmy się właśnie w tym domu prawie codziennie tak przez 6 miesięcy. Wiem, że nic a nic nie zauważyliście ale nie dałam po sobie poznać . No i trwa ta nasza miłość aż po sam dzień dzisiejszy. Po imprezie mojej urodzinowej gdy powiedzieliście, że mam iść do szkoły z internatem. Uciekłam do Tomka i jestem tu do teraz i już nie wracam. NIGDY.

Słowo moje ostatnie spowodowały zdziwienie na twarzach a u Tomka niekontrolowany uśmiech. 


Sprzedana J.T.  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz