Rozdział 4

845 42 59
                                    

Pov Eleven

Od naszego nocowania u Mike'a minął prawie miesiąc. Sami spotykaliśmy się codziennie, natomiast z resztą pare razy na tydzień.
Od 3 dni męczą mnie koszmary. Widzę w nich zarys dwóch postaci. Jedna przypomina mi demogorgona, a druga jakiegoś mężczyznę. Ale to Nie możliwe aby damogorgon miał wrócić.
Dlatego też nikomu o tym nie powiedziałam.
Patrząc na moje kontakty przyjacielskie są one w bardzo dobrym stanie. Z Max dogaduje się świetnie, z Lucasem i Dustinem tak jak dawniej.
Ostatnio bardzo zaprzyjaźniłam się z Willem, ale myślę że to dlatego że w poprzednim mieście mieliśmy tylko siebie, gdyż nikt nas nie lubił.
Stał się dla mnie jak najlepszy przyjaciel, ale jednak moim najlepszym przyjacielem a zarazem chłopakiem jest Mike. Kocham go najmocniej jak tylko się da. Nie wiem co bym bez niego zrobiła. Ale o tym że zawdzięczam mu wszytko już wiecie.

Pov Mike

Niechętnie zrzuciłem z siebie grubą ciepłą kołdrę, i wstałem. Podszedłem do okna, aby sprawdzić czy przypadkiem wyszło słońce i przestało padać. No ale niestety, pada chyba cały tydzień bez przerwy. Dzisiaj znowu spotykam się z El, tylko tym razem u niej. Will, Joyce i Jonathan gdzieś idą więc mamy cały dom dla siebie.
Skierowałem się do łazienki, aby zrobić wszytko co powinienem zrobić rano. Wziąłem długi, gorący prysznic przy okazji myjąc głowę. Kiedy wyszedłem z pod prysznica owinąłem moje ciało ręcznikiem i z racji iż moje włosy były dość gęste i długie (jak na chłopaka) wysuszyłem je suszarką. Umyłem zęby i wróciłem do pokoju. Co prawda padał deszcz, ale było dość ciepło więc stwierdziłem że założę jeansy, kolorowy t-shirt i jeansową kurtkę. Kiedy byłem gotowy, zszedłem na dół i zjadłem śniadanie. Wróciłem jeszce na chwilę do łazienki aby popsikać się perfumami, założyłem trampki i wyszedłem z domu.
Do El dotarłem niecałe 20 minut później.

Pov Narrator

Kiedy Mike zapukał do drzwi, Jane odrazu je otworzyła. Była ubrana w niebieski jeansowy kombinezon. A włosy miała rozpuszczone. Nie malowała się ponieważ nie miała żadnych problemów z cerą, wręcz przeciwnie jej twarz była gładka i bardzo ładna.

M-Mike
E-Eleven

M: Ślicznie wyglądasz El

E: Dziękuję

Skierowali się do kuchni i tam poprowadzili rozmowę przy towarzystwie kawy. Mike nie lubił kawy do momentu w którym Jane wyjechała z Hawkins. Teraz był to dla niego napój obowiązkowy każdego dnia. A Eleven, ona była w stanie wypić wszytko co tylko się dało, więc to co piła było dla niej obojętne. Po jakimś czasie Mike usiadł na kanapie w salonie i włączył telewizor, po chwili dosiadła się do niego Eleven.

M: To co chcesz robić?

E: Wiesz, jest coś co prawie nam się udało, lecz ktoś nam przeszkodził.

M: Mówisz serio?

E: Jak najbardziej.

Po tych słowach El gwałtownie wstała i przesiadła się na kolana Mike'a.

E: Kocham Cię Mike

Chłopak nic nie odpowiedział tylko złączyły ich usta w pocałunku. Przypomniały mu się czasy wakacji sprzed trzech lat, kiedy praktycznie każda wolną chwilę spędzali razem, całując się.
Pocałunki z każdą sekundą stawały się coraz bardziej gwałtowne i pełne pożądania. Między nimi Mike zdążył już stracić kurtkę, a Jane miała odpięty cały suwak znajdujący się na przodzie kombinezonu. Wszytko było by wspaniale gdyby nie to że ktoś zapukał do drzwi.

E: Mike, nigdy tego nie skończymy

M: Do trzech razy sztuka.

E: Idę zobaczyć kto przyszedł.

Kiedy dziewczyna otworzyła drzwi, jej oczy momentalnie wypełniły się mnóstwem łez. Po chwili podszedł do niej zdezorientowany Mike.

Miłość Nie Znika Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz