Rozdział 6

784 52 46
                                    


Pov Narrator

Zgodznie z poleceniem Jima, Mike chwycił za telefon i zaczął dzwonić po kolei do wtajemniczonych. Najpierw zadzwonił do Lucasa, ale jak się okazało był w domu z Max, za czym z kolei szło to że Erica odrazu też się o tym dowiedziała. Mike zadzwonił do Murraya, Eleven do Steve'a, który siedział w domu z Robin, no i Mike do Nancy. Nikt nie dzwonił do Joyce ponieważ i tak niedługo mieli wracać już do domu. Hopper chciał narazie pozostać nie ujawniony, mimo wsyztko wolał przywitać się z resztą osobiście, i nie wywoływać u nich zbyt wcześnie tak slinych emocji, jakie towarzyszą ludzią witającym się z osobami które "umarły" ponad trzy lata temu. Plan był prosty, zwołać wszyztkich do domu, wytłumaczyć powrót Hoppera, powiadomić o powrocie Demogorgona i zniszczyć Demogorgona raz na zawsze.
Wszytko utrudniało to że Eleven straciła moce trzy lata temu.

Pierwsi zjawili się Steve wraz z Robin, El kazała im usiąść i czekać na resztę.
Nikt prócz Mike i Jane nie wiedział jeszcze o powrocie Jima.
Później przyjechał Lucas z siostrą i Max.
Jakieś 30 minut po nich zjawił się Murray. Na końcu przyjechała Joyce, z Jonathanem i Willem.

Pov Eleven

Stwierdziłam że najlepiej będzie jeśli to ja zabiorę głos więc zaczęłam.

-Jak już wiecie, zdażyło się coś przez co musieliśmy się spotkać.

Po chwili dołączył do mnie Mike

-Nie chcemy zabierać sobie czasu, który napewno będzie nam bardzo potrzebny więc odrazu przejdziemy do rzeczy.

Naszą piękna przemowę przerwał nam Steve.

-Nie gadajcie że Jane jest w ciąży, jestem za młody aby zostać babcią

Mike rzucił mi szybkie spojrzenie po czym odpowiedział

-Haha, bardzo śmieszne. Nie, Jane nie jest w ciąży, to coś innego.

W tej chwili przerwałam chłopakowi i szybko wyrzuciłam z siebie te dwa słowa.

-Hopper żyje!

Joyce odrazu wstała z kanapy, widziałam że ma już całe zaszklone oczy w pełni gotowe do uronienia łzy.

-G..gdzie on jest?

Zapytała drżącym głosem.

-W twojej sypialni, odpoczywa.

Spodziewałam się takiej reakcji, kobieta szybko pobiegła w kierunku pokoju, a reszta siedziała w salonie jak wryta.

Odezwał się Mike.

-Wiecie co, dokładnie wiem jak teraz czuję się Joyce, dajmy im chwilę.

Powiedział po czym podszedł do mnie i objął ręka w pasie, w tym samym czasie całując mnie w czoło.

Pov Narrator

Joyce szybko ruszyła do pokoju w którym znajdował się Jim.
Otworzyła drzwi, i go znalazła.

-Jezu, Hop myślałam że już nigdy Cię nie zobaczę.

-Też tęskniłem, bardzo

-Myślisz że to dobry czas na wyznania?

-A myślisz że potrzebujemy słów?

Jim podszedł do Joyce która stała przy ścianie i lekko ją na nią popchnął po czym złączyły ich usta w długim namiętnym pocałunku.

-Słowa tylko potwierdzają czyny Jim.

-Więc, jeśli potrzebujesz potwierdzenia..
Kocham Cię Joyce

-Ja też Cię kocham.

A teraz myślę że inni też chcą się z Tobą przywitać.

Joyce złapała Hoppera za rękę i wprowadziła go do salonu, gdzie czekała reszta.

-Mike, El, dobrze się spisaliście

Powiedział patrząc z podziwem na to że zjawili się rzeczywiście wszycy o których prosił.

Tego wieczoru Hopper opowiedział wszytkich o tym co ich ominęło i o tym że w najbliższym czasie będą musieli zmierzyć się z wrogiem. Jak widać w Hawkins nie może być spokojnie.
Kiedy reszta wróciła już do domów, Mike został u El

-Mike, nie sądzisz że ostatnio za często ze sobą śpimy?

Zapytała ze śmiechem w głosie Jane

-Mógłbym codziennie do końca życia zasypiać przy tobie El.

Jego wypowiedź natomiast była bardzo szczera i poważna.

-Kocham Cię Mike, najmocniej na świecie.

Po wypowiedzeniu tych słów Eleven wtuliła się w Mike'a który po chwili szepnął jej na ucho
"Ja Ciebie też kocham, dobranoc"
Po czym pocałował ją w czoło.

I tak oto, każde z nich zasnęło przy miłości swojego życia nie mając
pojęcia co czeka ich już niedługo.

Miłość Nie Znika Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz