Rozdział 19

609 42 12
                                    

Pov Mike

Z racji tego, iż chciałem jak najszybciej dostać się do mojej El, obijałem się o wszystko co tylko zachaczało o moje powietrze.
Czyli mówiąc wprost, o wszystko.
Łokieć z lewej obrywał o ściany i drzwi, uda o kąty szafek, a ramiona o rośliny.
-Uroki bycia zakochanym Mike'em.

Wszedłem do pokoju, lecz ku mojemu zaskoczeniu nie zostałem tam ludzi z wesołymi minami szykujących imprezę z racji wygranej, lecz zmartwionych przyjaciół wbijających wzrok we mnie.
Szybko spojrzałem się na Eleven.
Jej wzrok mnie przeraził.
Patrzyła się na nas, jakbyśmy mieli wobec niej złe zamiary.
Widać było że się bała.
Tylko czego?
Kompletnie nic nie rozumiałem.
Patrzyła się na nas, jak na obce osoby.
Przez chwilę podejrzewałem, że może udaje.
Ale ona nie przestawała.

-Więc, to zapewne jest mój chłopak Mike, tak?
Zapytała wpatrując się w Joyce.

Wtedy zrobiło mi się słabo.
Ona nie pamiętała.
Nie pamiętała mnie, innych, upside down, laboratorium, wszystkiego.

Podszedłem do Hoppera.

-Czy ona nie pamięta kompletnie nic?
Zapytałem głupio licząc na odpowiedź, że to tylko żart.

-Niestety Mike.
Poklepał mnie po barku.

W tej chwili Max postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.

-Ej, załogo, wszystko będzie okej.
Przypomnimy Jane wszystko.....

El jej przerwała.

-Więc mam na imię Jane, i mam rudą przyjaciółkę, świetnie powiedziała próbując poprawić nam humor, lecz jej to nie wyszło.

Max spojrzała na mnie ze łzami w oczach. Zawsze starała się pomóc innym, nie myśląc o sobie.
Starsi kazali nam wyjść z pokoju, tak też zrobiliśmy.

Jakieś pół godziny później dostaliśmy informacje od Stevea, że wszystko zostało jej wytłumaczone i możemy zrobić wymianę-dorośli na nas.

Jane, bo tak teraz na nią mówimy, wyglądała już o wiele lepiej, i chyba się nas nie bała.
Po krótkiej ciszy zabrała głos.

-Posłuchajcie, mam propozycję.
Wypowiedziała dosyć spokojnie.

Kiwnąłem głową, na znak tego, żeby zaczęła, ona posłała mi uśmiech i zaczęła swoją mini przemowę.

-Nie miałam zbyt dużo czasu aby nad wszystkim dokładnie się zastanowić.
W tej chwili wogóle nie wiem co myśleć.
Mam mamę, która tak naprawdę nie jest moją mamą, moja mama nie żyje. Mam tatę, który nie jest moim tatą, i brata który jest przyjacielem mojego chłopaka jak i moim. Oczywiście pod względem biologicznym, pewnie nasze relacje były bardzo rodzinne, ale niestety tego nie pamiętam. I właśnie w tym tkwi cały problem. Nie pamiętam kompletnie nic.
Więc moją propozycją jest to, abyśmy zaczeli od nowa. Jeśli straciłam pamięć przez moc, którą również straciłam, zapewne nie prędko ją odzyskam. Chciałabym na nowo, powoli zaczynać wam ufać, dogadywać się, jak i zdobywać wasze zaufanie. Tamta Jane nie powróci szybko, może nawet wcale, więc myślę, że to będzie najlepsze rozwiązanie.
Podeszła do Max i złapała ją za rękę w geście pocieszenia.

Powiem tak, to było zdecydowanie mocne przemówienie. Lekko zabolało.
Czemu ja się oszukuje....
Bardzo zabolało.
Miłość mojego życia zniknęła, i powróciła jako inna osobowość.
Zrobię wszystko aby nadal była moja, ale jeśli naprawdę chce zaczynać od zera, tak zrobimy. Będę się o nią starać jak nigdy wcześniej. Ufam jej bezgranicznie, teraz tylko ona musi zaufać mi, i mnie pokochać.
Musi mnie tylko pokochać.
Tylko pokochać...

Miłość Nie Znika Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz