3. oh dear

278 36 4
                                    

MIA:

...Kiedy miałam już wychodzić, zauważyłam to, co wstrząsnęło nie tylko mną, wstrząsnie i królem i królową i co najgorsze Shawnem.

Księżniczka Olivia siedziała na czyiś kolanach i całowała się z tym kimś. To na pewno nie był książę. Przecież on jest na wyprawie że swoim ojcem. Siedzieli na ławce pod jabłonią, czyli tam, gdzie książę Shawn oświadczył się swojej wybrance. Wzięłam szybko aparat fotograficzny i zrobiłam zdjęcie. Wiem, że nie powinnam, ale no musiałam, żeby uratować honor księcia.

---

Jak najszybciej udałam się do pałacu, aby przedstawić to, co udało mi się zdobyć. Królowa Karen akurat jadła deser i nie chciałam jej przeszkadzać, ale zauważyła mnie i tylko gestem ręki pokazała mi, żebym została.

- Masz coś dla mnie? - zapytała, a ja podałam jej zdjęcie.

Była szokowana tym, co zobaczyła. Jedyne, co zrobiła, to położyła zdjęcie na stole i powiedziała, żebym przygotowała wszystko na dzisiejszy bal. Podała mi kartkę z planem ze wszystkimi szczegółami. Jednak to nie był zwykły plan. Plan na zniszczenie tej kolacji. Nie byłam chętna co do tego, ale jakbym tego nie zrobiła, to wtedy straciłabym bardzo dużo, więc się zgodziłam.

---

... - Proszę państwa, przedstawiam księcia Shawna, królową Karen i króla Manuela z New Cresthill oraz księżniczkę Olivię i jej rodziców, Sabrinę i Alexandra z Caister - powiedział sekretarz królewski i zza wielkich, złotych drzwi wyłoniły się postacie kołowych, królów i oczywiście Shawna i Olivii.

Kiedy kolacja była już udana, musiałam zniszczyć ten moment i pokazać Shawnowi to zdjęcie. Włożyłam je od koperty. Podczas podawania drinków, podałam mu kopertę do rąk i szepnęłam:

- To dla księcia.

Książę Shawn od razu otworzył kopertę, wyjął zdjęcie i zamarł. Obrócił się w stronę swojej narzeczonej.

- Ty jędzo!! Z nami koniec!! - zdjął jej z ręki pierścionek zaręczynowy i skierował się w stronę wyjścia.

- Ale to coś nam zrobiło zdjęcie - wskazała na mnie, gdy mówiła o mnie 'to coś'.

Odwrócił się i powiedział:

- Po pierwsze, to 'to coś' ma imię i nie radzę ci tak do niej mówić, bo to dzięki niej zrozumiałem, kim ty naprawdę jesteś, a po drugie to wynocha stąd!

Księżniczka Olivia tylko prychnęła i odeszła od stołu razem ze swoimi rodzicami i w ciągu kilku minut opuścili pałac Balerno.

---

Po skończonej imprezie udałam się do mojej chatki. Położyłam się na łóżku i chciałam jak najszybciej zasnąć. Niestety ktoś zapukał do drzwi. Niechętnie wstałam i otworzyłam je. W progu stał KSIĄŻĘ SHAWN?! Z bukietem KWIATÓW?!

- Dziękuję - powiedział.

your majesty | s.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz