12. even when it hurts

213 25 2
                                    

SHAWN:

Wyszedłem z pokoju. Chciałem poszukać Mii. Musiałem z nią o tym porozmawiać. Po drodze zauważyłem Emmę, która szła z tacą zapewnie do sypialni mych rodziców.

- Emmo, czy możesz mi powiedzieć, gdzie i kiedy ostatni raz widziałaś Mię? - zapytałem.

- Widziałam ją, jak wybiegała cała zapłakana z pałacu - powiedziała.

O nie! Mia zapewne słyszała o rozmowie między mną a moimi rodzicami. Muszę ją jak najszybciej odnaleźć. I już wiem, gdzie może być teraz.

MIA:

Wracałam powoli do zamku. Otarłam łzy i próbowałam przestać myśleć o tej całej sytuacji. W pewnym momencie zauważyłam jakąś osobę, która jechała na koniu w moją stronę.
To był książę Shawn. Szybko mnie złapał i po chwili i ja byłam na koniu.

- Przepraszam, że tak cię zagarnąłem, ale musimy poważnie porozmawiać, lepiej złap się mocno mnie - przytuliłam się do niego i pojechaliśmy do miejsca o którym pojęcia o istnieniu nie miałam.

Dotarliśmy do polany, na której rosło tylko jedno, duże drzewo. Shawn pomógł mi zejść z konia i usiedliśmy pod tym drzewem.

-Mia, ja- Jeżeli myślisz, że ja się poddam i ożenię się z tą, którą rodzice mi wybiorą, to- to nie jest prawda - powiedział, przy czym ręce mu się bardzo trzęsły.

- Czyli ty naprawdę chcesz zostać ze mną? - zapytałam. 

- No oczywiście, że tak. Widziałem, że jesteś doskonała i pokochałam cię jeszcze bardziej niż mógłbym kogoś kiedykolwiek tak obdarzyć uczuciem. Wtedy zdałem sobie sprawę, że chcesz z tobą spędzić resztę swojego życia i chciałem, aby ta reszta życia zaczęła się jak najszybciej - trzymał mnie za ręce.

Przybliżył się do mnie. Przytuliłam się do niego. Teraz tak naprawdę czułam, że on tu jest.




your majesty | s.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz