11. maybe it's us

212 33 1
                                    

SHAWN:

- Chyba się zakochałem - powiedziałem, po czym uśmiechnąłem się i zamknąłem oczy.

- Jak to!? W kim że znowu? - zapytał mój oburzony ojciec.

- A nie powiem wam - prychnąłem.

- To masz sobie tą dziewczynę wybić z głowy, bo my już ci znaleźliśmy taką, która ciebie nigdy nie zdradzi ani nie wykorzysta - byłem w szoku.

Moi rodzice sami mi wybierają z kim mam być!? To jest niedorzeczne! Może i są moimi rodzicielami, ale to JA jestem pełnoletni i to JA będę sobie mówił jak mam ŻYĆ!

- No chyba nie!? - wkurzyłem się. 

- Jak ty się do nas odzywasz!? - ojciec walnął pięścią w szafkę nocną.

- Wyjdźcie stąd, już! - krzyknąłem i pokazałem im palcem wskazującym drzwi.

Ojciec wyszedł.

- Ale synu... - błagała mnie moja mama, dotykając mojego policzka.

- Powiedziałem, żebyście wyszli! - zamknąłem oczy i nadal wskazywałem na drzwi.

Moja mama wyszła również z pokoju. Trzasnąłem drzwiami. Usiadłem na łóżku i położyłem ręce na twarzy. Tak, wiem, że wcześniej zachowywałem się jak idiota, szukając jakiś dziewczyn, które i tak mnie doiły z pieniędzy i zdradzały. Z Mią jest jednak inaczej. Ona jest wyjątkowa. Jest po prostu tą jedyną.

- Czy wiem co jest najsmutniejsze? To, że nie kochaliśmy się w tym samym momencie. Jedno z nas za wcześnie, drugie zbyt późno. Tak oto los zadrwił z naszych miłości, źle je obsadził w czasie płynącym - pomyślałem.

MIA:

Właśnie podsłuchałam rozmowę między Shawnem a jego rodzicami. Oni już kogoś mu znaleźli. A ja znowu zostanę od niego odtrącona. 

Opuściłam mury zamku i udałam się na plażę, by pochodzić i wszystko sobie przemyśleć. Chodziłam wzdłuż linii brzegowej wody. Usiadłam na kamiennej płycie, która tam była i spojrzałam w wodę. Rzuciłam do niej kamyk.

Dlaczego to zawsze mi musi się źle trafiać?

your majesty | s.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz