Sayuri westchnęła ciężko i starała się uporać ze swoimi włosami, które jak zwykle nie chciały być posłuszne. Rozejrzała się po swoim pokoju, ale zobaczyła, że jej przyjaciółka już dawno poszła do pracy. Co prawda sama Hiromi kończyła pracę o wiele szybciej niż białowłosa.
Dziewczyna opuściła swój pokój i udała się do jadalni przeznaczonej dla takich jak ona. Sama wioska klanu Uchiha była bardzo dużo i trudno było tu znaleźć osobę, która nie miała ciemnych włosów i oczu. Po za tym osoby takie jak Sayuri są kontrolowane i nie mają nawet jak zrobić czegoś niebezpiecznego. Do tego nie ma ich zbyt dużo. Razem z Sayuri jest dziesięć dziewczyn, które mają za zadanie opiekować się danymi członkami. Nie jest to jednak zaskoczenie, bo w większości przypadków Uchiha mordują każdego, kto stanie im na drodze.
- Sayuri jak zwykle ostatnia.- przywitała ją Mimemiko.
Mimemiko głównie odpowiedzialna jest za gotowanie dla służby, ale zajmuje się również czymś innym. Jako jedyna nie ma ona do opieki żadnego członka klanu. Za to bardzo często pomaga właśnie w kuchni i zajmuje się służkami.
Jest ona dziewczyną o długich różowych włosach i jasno niebieskich oczach. Ma bardzo delikatne rysy twarzy, ale czasami potrafi być niezwykle groźna.- Przepraszam. Pracowałam do późna.- złotooka usiadła przy niewielkim drewnianym stole.
- Za dnia śpisz pod drzewem, a potem pracujesz do późna. Ciesz się, że nie zostałaś jeszcze ukarana.- Mimemiko postawiła przed nią miskę z letnią zupą.- Obecna głowa klanu jest bardzo wymagająca i na wszystko patrzy zimno. Jesteś tutaj dopiero parę dni, więc musisz dać z siebie wszystko, by przeżyć jak najdłużej.- Sayuri w milczeniu zaczęła jeść swoje śniadanie.
Dziewczyna od zawsze była lekkoduchem. Od kąt pamięta jej życie było ciemne i zimne. Nie miała rodziców, albo miała, ale nikt jej nigdy o tym nie powiedział. W klanie nie było żadnego człowieka, który patrzyłby na nią ciepło. Jedyną rzeczą, którą zawsze słyszało było słowo ,,Zgiń".
Sayuri jednak posiadała wyjątkowy talent do Jutsu medycznych i wspomagających w walce. Uczenie się ich szło jej jak spanie w środku dnia.- Jakie masz zadania na dzisiaj?- Sayuri zastanowiła się chwilę.
- Dzisiaj chyba cały dzień siedzę z nadąsanym bucem.- twarz Mimemiko stała się zupełnie blada.
- Jak możesz tak mówić?- podniosła lekko głos.- Możesz nie lubić panicza, ale nie możesz tak mówić. Jeśli ktoś by cię usłyszał, to nie pytałby o pozwolenie tylko od razu by cię zabił.
Resztę posiłku białowłosa przemilczała. Wolałaby przez przypadek nie powiedzieć czegoś nieodpowiedniego, ponieważ jedzenie przyrządzane przez Mimemiko było bardzo dobre. A Sayuri uwielbiała jeść.
Z niezwykle ogromnym ociąganiem się dziewczyna w końcu dotarła do pokoju Madary. Ten jak zwykle siedział przy biurku i pisał coś w swoim zwoju.
- Nie przywitasz się?- zapytał, ale dziewczyna w odpowiedzi tylko prychnęła.- Wiesz powinnaś chociaż udawać, że jesteś miła.
- W takim razie.- chrząknęła.- Niech się jaśnie panicz udławi śniadaniem, a z przyjemnością postawię na panicza grobie kwiatek.- na twarzy złotookiej pojawił się przesłodki i miły uśmiech.
- Jednak nie musisz być miła.- Madara nawet nie podniósł na nią swojej twarzy.
Sayuri zobaczyła, że ma na sobie te same ubrania co w nocy, czyli nie spał. Do tego na jego twarzy malowało się lekko zmęczenie.
Ale nie, żeby dziewczyna zamierzała coś z tym zrobić.
Witajcie
Znowu nie było mnie tutaj długo. Wiecie przez szkołę nie mam za bardzo czasu. Tonę w nauce, a potem nawet jeśli mam czas dla siebie, to jestem zbyt zmęczona by myśleć.
Pozdrawiam Makoto
YOU ARE READING
Helisa Życia || Naruto
FanfictionUchiha Madara jest utalentowanym przyszłym przywódcą swojego klanu. Podbijając ziemie klanu Hikatokage nie spodziewał się, że wprowadzi to tyle urozmaiceń do jego życia. Do posiadłości przybywa Hikatokage Sayuri, która zająć się ma Madarą. Jednak...