19

327 27 28
                                    

Odc. 4, sezon 3.

W ostatnim odcinku:

SRS: Bawcie się, oglądajcie filmy, czytajcie książeczki itd. I błagam, nie zabijcie go, nie otrujcie, nie uduście, nie....

S: Dobra, czaimy. Mamy się nim zająć i zadbać o bezpieczeństwo malca.

SRS: Dokładnie.

SRS: Tatuś musi na chwilkę pójść i coś załatwić.  Bądź grzeczny, kwiatuszku.

.

.

.

.

.

Jadalnia, godz. 19:26.

Przy stole siedzą Tony, Steve (pogodzeni), Wanda, Shuri i Clint (obwieszeni biżuterią, którą kupili), Sam, Bucky, Natasha i Loki (Thor zaginął w sklepie, a Loki'emu nie chciało się go szukać). Jedzą kolację, tym razem kebaba.
Bucky nachyla się do Sam'a.

B: Ej, gościu...

SW: Miałeś język w mojej buzi przez 10 minut, więc nie nazywaj mnie „gościu"

B: Robaczku...

SRS: Jedna kolacja!

N: O nie.

SRS: JEDNA, SPOKOJNA KOLACJA. CZY JA PROSZĘ O TAK WIELE?

Z pokoju Steve'a i Tony'ego słychać płacz. Oboje jęczą.

TS: Brawo! Teraz twoja kolej, żeby go uspokoić i znów położyć spać!

N: Wy jedzcie, ja pójdę.

SRS: Napewno?

N: Tak, ciocia Nat też musi się na coś przydać.

Natasha wstaje i idzie do sypialni Tony'ego i Steve'a. Otwiera drzwi i wchodzi. Podchodzi do kołyski. Bierze Peter'a na ręce.

N: Czemu płaczesz, kochanie? Hmmm? Co się stało? Zły papa Steve cię obudził swoimi krzykami, tak? Znam ten ból.

W tym samym czasie w jadalni.

Słychać otwierające się drzwi windy. Do pomieszczenia wchodzi... słynna Pepper Potts.
Na twarzy Tony'ego maluje się zdziwienie.

TS: O! Pepper, co ty?

PP: Konferencja skończyła się wcześniej i... Czemu jeszcze nie jesteś gotowy?

TS: Co? Ale gdzie?

PP: No przecież ci mówiłam, że dzisiaj jest bal charytatywny u Normana Osborna. Tony...

SRS: Pepper! Już spokojnie. Ja się nim zajmę, ty idź odpocznij.

Kobieta patrzy na nich niepewnym wzrokiem, po czym odwraca się na pięcie i idzie na swoje piętro. Na odchodne dodaje:

PP: Tylko przypilnuj go, żeby nie wypił za dużo.

Pepper wychodzi. Tony patrzy na Steve'a.

SRS: No co?

TS: Pomyślałeś przez chwilę, no nie wiem... Z KIM ZOSTAWIMY PETER'A?

SRS: Yyyy...

C: Ja z nim zostanę!

TS: Nie...

SRS: Świetnie! Chodź do salonu to ci jeszcze powiem co i jak.

Centrum Handlowe, godz. 19:42.

Zmęczony Thor czołga się między półkami.

Th: Wody. Dajcie mi... wody.

Baza Avengers, salon, godz. 19:43.

Na kanapie siedzą Clint i Natasha, przed nimi stoją Steve i Tony.

SRS: Clint, ogólnie to Peter powinien spokojnie przespać całą noc. A jak się obudzi to znaczy, że jest głodny. Daj mu wtedy ogórka, tylko pamiętaj, pokrój go w kawałki.

C: ...

Natasha nachyla się do Clinta i szepcze:

N: Ma na myśli ogórka, nie dzieciaka.

Tony bierze Steve'a na bok.

TS: Jesteś pewny, że to dobry pomysł?

SRS: Nie... ale musisz tam być i ktoś cię musi przypilnować, szczególnie że będzie tam Norman. A wszyscy dobrze wiemy, że przy nim wariujesz.

TS: Ehh... no dobra.

Odwracają się do Natashy i Clint'a.

TS: Clint, gdyby Peter się obudził, po prostu spytaj Friday o pomoc , ona będzie wiedziała co zrobić.

C: Dobra.

SRS: Nie zabij go i...

C: Tak, tak... nie zabij, nie pokrój, bla, bla, bla. Idźcie się już szykować.

Clint wypycha ich z pokoju.

N: Na pewno wiesz, co robisz?

C: Nie mam zielonego pojęcia.

N: Aha... to widzimy się jutro?

C: Tak. To pa!

N: Papatki.

Natasha całuje Clint'a w policzek i wychodzi.


Koniec odcinka 4.

Cześć i czołem!

Dzisiaj trochę krótko, ale siedzimy nad tym rozdziałem ponad 2 miesiące, więc dajemy wam taki. Następny będzie dłuższy, obiecujemy. Enjoy!

A jak tam po feriach? My dzisiaj pierwszy dzień w szkole, więc masakra.

MHSEntertainment (fankimarvela).

Z kamerą u AvengersówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz