Pov. Deku
Od razu otworzyłem balkon, a chłopak od razu wpadł do środka, a po stopach przeleciało mi chłodne powietrze.
- CO TY TU ROBISZ O TEJ GO-! - urwałem, gdyż Todoroki zakrył mi usta
- N-nie drzyj się tak! - szepnął Todoroki - J-jeszcze obudzisz mamę, a nie chcę jej niepokoić...
- Todoroki, drżysz! - złapałem jego trzęsącą się dłoń
- T-tak... trochę dziś z-zimno ma dworze... - szepnął szczerze - A-ale zaraz się ogrzeję lewą stroną...
- Nie ma mowy! - odparłem stanowczo - I tak już jesteś osłabiony, a używanie ognia tylko cię obciąży! Poczekaj przyniosę koc i zaparzę herbatę, może mam nawet ciasteczka... - posadziłem go na łóżku, a sam pobiegłem do kuchni
~🖤~
Pov. Todoroki
- Czujesz się już lepiej? - spytał zielonowłosy przynosząc mi 20 poduszkę, 5 koc i 3 kubek herbaty
- Tak, ale... dalej mi czegoś brakuje
- Czego? Jak chcesz to mam jeszcze rosołek! Odgrzać ci? - zawołał, kierując kroki w stronę drzwi, jednak nagle... złapałem go za rękę, lekko go przytrzymując
- Usiądź - szepnąłem łagodnie - Nigdzie nie uciekaj
- Dobrze... - Deku posłusznie usiadł na dywanie *dobrze że nie na podłodze, jeszcze by się przeziębił XD (wiem psuje klimat)*
- Nie potrzeba mi już poduszek czy kocy... wystarczająco dla mnie zrobiłeś - spojrzałem mu prosto w oczy - Pragnę twojej m i ł o ś c i
Midoriya patrzył na mnie przez chwilę, po czym jego oczy zalały się łzami
- Shoto!! - w tym momencie, chłopak mocno wtulił się w moją bluzę - K-kocham cię!
Z moich oczu również pociekły łzy. Pierwsze, naprawdę szczere łzy od tylu lat... Przy czym nie była to tylko jedna łza, lecz cały strumień
- Todoroki? Ty płaczesz? - uniósł głowę, słysząc najwidoczniej moje pociąganie nosem
- *smark* (JEZU KISNĘ CZYTAJĄC TEN ODGŁOS, ALE NIE UMIEM WYMYŚLIĆ NICZEGO LEPSZEGO XDD, znaczy ykhym jeszcze raz...)
- *smark* (PFFFF PRZEPRASZAM NIE MOGĘ Z TEGO 😂😂.... dobra już mi lepiej)
- *smark* Tak! Nie! Nie wiem! To takie dziwne uczucie... - bąknąłem, ledwo wydobywając głos przez łzy
Nagle poczułem delikatny pocałunek, założony na moich drżących ustach
- Jesteś szczęśliwy, prawda? - szepnął cicho Deku, który był oczywiście właścicielem romantycznego gestu, a następnie złożył głowę na moich kolanach - Dobranoc - szepnął na koniec i przymknął oczy
- *smark* (XDDDDD) D-dobranoc - wydukałem, nie mogąc wykrztusić z siebie innego słowa
Spojrzałem tylko jeszcze na Midoriyę. Wyglądał tak bezbronnie, jak dziecko...
Odgarnąłem jego ciemno-zielone loki i ucałowałem jego różowe czoło, po czym sam pogrążyłem się, tym razem spokojnym snem.
*
Kacchan: Ej! Ja chciałem dzikie gfałty, a tu dupa!
Aut: Wszystko w swoim czasie! Chce zachować odrobinę logiki, ok?
Kacchan: No ale... lemon...
Aut: Zboczeniec. A jak tak bardzo chcesz lemona... Chyba pamiętasz moją propozycje odnośnie Kirishimy hmm? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kacchan: Wyjdź!
Aut: No co? Chciałeś lemona! Idź do niego wycimcirimciajcie się i możesz nawet wszystko opisać sam... Widzisz!? Nawet ci rozdział dam napisać! Będziesz bardziej doświadczony niż ja
Kacchan: *wychodzi* NO TO GDZIE TEN KIRISHIMA?
Aut: *klask* TAK! TAK! TAK! W KONCUUUU
Kacchan: Ja mu chciałem tylko ołówek oddać XD
Aut: ... ALE CAŁY POGRYZŁEŚ WIEC TEORETYCZNIE ZOSTAWIŁEŚ NA NIM CZĄSTKĘ UWWUUU MOJE SERCE SIĘ CIESZY!!
Kacchan: *szept* zAbiERzciE jĄ oDE mniE!
*
Tak, tak dobranoc :D
CZYTASZ
~*One True Love*~ Tododeku pl ❤️
FanfictionJestem zbyt leniwa na streszczenie więc wbijaj od razu do książeczki update: wow ta książka ma już 4 lata ... MIAŁAM 13 LAT JAK TO PISAŁAM POMOCY?!