~9~

1.3K 71 83
                                    

Pov. Todoroki

W końcu nadszedł poniedziałek. Chyba pierwszy raz coś mi się chce tego dnia... Dziwne... Nawet bezproblemowo zawlokłem się dziś z łóżka.

Cały poranek myślałem o Deku. W końcu - to dziś wraca do szkoły. Jest taki wrażliwy... Mam nadzieje, że Katsuki dziś mu odpuści...

Moje dobre samopoczucie zepsuł mi jednak... ojciec... (KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ?!)

- Shoto! - warknął do mnie, gdy w spokoju pochłaniałem powoli długie nudle - Znów zapomniałeś o treningu! Jak tak dalej pójdzie to wyjdziesz z formy i nie będziesz najlepszy!

Nie odpowiedziałem. Nauczyłem się go ignorować w każdej sprawie. Zawsze działa. Ojciec, czasem próbuje mnie sprowokować do reakcji, ale szybko się poddaje.

Odstawiłem już opróżnioną miskę na blat kuchenny, złapałem szybko za plecak i wyszedłem.

- Jak zwykle, oczekuje ode mnie tylko więcej i więcej! - mruczałem pod nosem, zirytowany - Gdybym się go ślepo słuchał, nie miałbym chwili spokoju!

Szedłem tak kopiąc przypadkowo leżące kamienie aż zbliżyłem się w okolice bloku Midoriyi.

- Tooo-doo-rooo-kiii-kun!! - usłyszałem radośnie brzmiący głos

Natychmiast odwróciłem się i zobaczyłem... Biegnącego Midoriyę?!

- Uff... w końcu cię dogoniłem! - powiedział zielonowłosy, dysząc ze zmęczenia - Zauważyłem cię, więc postanowiłem, że cię dogonię i pójdziemy razem!

Poczułem delikatny rumieniec na twarzy, ale natychmiast wziąłem się w garść i odpowiedziałem spokojnie:

- Jasne, czemu nie? I c-co to za T-Todoroki-kun? - drugie zdanie wymamrotałem pod nosem, lecz ten mnie jednak dosłyszał.

- Ojj przepraszam, nie zapytałem! Mogę cię tak nazywać? - spytał z uśmiechem

- O-oczywiście















~🖤~














Pov. Todoroki (again 😅)

Podczas naszej ,,podróży" do szkoły, nie potrafiłem skupić się na rozmowie. Zielonowłosy głównie gadał, a ja tylko przytakiwałem lub uśmiechałem się głupawo, nie widząc co odpowiedzieć. Mój wzrok wciąż kierował się na Midoriyę. Na jego włosy, uroczą twarz, uśmiech... ZARAZ CZEMU JA O TYM MYŚLĘ?

- Todoroki... - zatrzymał się nagle i spojrzał na mnie z powagą

- Hm? - mruknąłem, nie potrafiąc z siebie nic innego wydusić

- Dobrze się czujesz? Jesteś okropnie czerwony. Masz gorączkę? - powiedział, przykładając rękę do mojego czoła

- Nie, nie... Jest ok... - bąknąłem zakłopotany

- Na pewno? Nie wyglądasz najlepiej. Twoje czoło jest gorące... - martwił się Izuku

- Po prostu chodźmy dalej, nie przejmuj się mną...

- Rzeczywiście, jesteśmy zbyt daleko by zawrócić, ale idziemy bezpośrednio do pielęgniarki!

- Nie, nie trzeba... - mówiłem coraz bardziej zakłopotany

- Bez dyskusji! - rzekł Midoriya stanowczo i pociągnął mnie za rękę

,,Wygląda tak uroczo kiedy się złości!" - przemknęło mi przez myśl - ,,Zupełnie jak dziecko!"













~*One True Love*~ Tododeku pl ❤️ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz