PROLOG

5.9K 257 208
                                    

Marek wszedł do szkoły w towarzystwie Karoliny, Błażeja i Oskara. To była paczka przyjaciół, którzy zawsze mi towarzyszyli. Znali się od gimnazjum i chodzili do jednej szkoły, lecz wybrali różne profile klas.

Blondyn rozmawiał właśnie z brunetką o zbliżającej się domówce u jakiegoś znajomego dziewczyny. Karolinie zależało żeby Marek też tam był, ale za nic nie chciała powiedzieć dlaczego. Chłopak był lekko podejrzliwy.

Podchodząc do szafki, przesunął wzrokiem po ludziach na korytarzu. Jego wzrok zatrzymał się na brunecie siedzącym na ławce w towarzystwie swoich dwóch najlepszych przyjaciół. Błękitne oczy Łukasza skupione były teraz na Tomku, który opowiadał coś zawzięcie gestykulując.

Marek nawet nie słuchał co mówi do niego przyjaciółka, skupiał całą swoją uwagę na brunecie, ramieniem opierając się o swoją szafkę. Nagle Łukasz roześmiał się z tego co mówił jego przyjaciel i uderzył chłopaka lekko w ramię, a zaraz potem poczochrał mu włosy.

Nagle brunet podniósł głowę i spojrzał prosto na Marka. Błękitne tęczówki wpatrywały się w niego uważnie. Chłopak stał jak sparaliżowany. Miał wrażenie, że Łukasz zaraz rozbierze go wzrokiem. Że prześwietla go na wylot. Nie mógł się odwrócić. I nawet nie chciał. Lubił patrzeć na Łukasza. Na jego piękne oczy. Na jego śliczny uśmiech i... Na niego całego. Tak idealnego, a jednak niedostępnego.

Łukasz miał dokładnie tak samo. Gdyby mógł wpatrywał by się w Marka cały czas. I prawie to robił. Często przeglądał jego instagrama, gapiąc się na zdjęcia i kilka zapisując w galerii.

Blondyn cholernie mu się podobał, ale nie miał odwagi mu tego powiedzieć.

- Zrób coś z tym - westchnął Flas. - Wykończysz się, chłopie - położył Łukaszowi dłoń na ramieniu.

- Nie wiem co - westchnął i z trudem oderwał wzrok od Marka.

- Pogadaj z nim może i...

- Coś romantycznego - przerwał mu Olejnik. - Napisz list czy coś - wzruszył ramionami. - Myślę, że to by mu się spodobało.

- Mam lepszy pomysł - uśmiechnął się szeroko. - To takie proste - złapał plecak i zostawił chłopków, aby zniknąć w łazience. Zamknął się w kabinie i tak na karteczce wyrwanej z zeszytu napisał kilka zdań.

Uwielbiam widzieć twój uśmiech i to kiedy jesteś szczęśliwy.

Uwielbiam twój wzrok, kiedy na mnie patrzysz i to jak zawstydzasz się, kiedy nasze oczy się spotkają.

Uwiabiam twoje usta i kiedy zagryzasz dolną wargę, kiedy się nas czymś zastanawiasz.

Uwielbiam kiedy patrzysz na mnie, gdy myślisz, że nikt nie widzi.

Ja zawsze widzę.

Ł.

PS. Chyba cię kocham

Łukasz przez dłuższą chwilę patrzyly na to co napisał, ale w końcu zrezygnował z dawania tego Markowi. Uznał, że lepiej trochę inaczej to rozegrać. Na nowej karteczce napisał tylko trzy zdania.

Uwiabiam kiedy patrzysz na mnie, gdy myślisz, że nie widzę.

Ja zawsze widzę.

Ł.

PS. Ja też to robię.

Patrzył przez chwilę na karteczkę, ale tą też odrzucił. Do trzech razy sztuka. Długo patrzył na kartkę. Nie wiedział co ma mu powiedzieć. Od czego zacząć.

Może od początku?

To chyba dobry plan. Szybko napisał na karteczce to co wymyślił a na koniec dopisał jedno zdanie.

PS. Kocham cię.

Wyszedł z łazienki, zadowolonych z siebie. Miał już nawet plan jak podrzuci to Markowi. Dlatego już chwilę później "przypadkowo" wpadł na chłopaka, który dosłownie odbił się od jego klatki piersiowej. Musiał go objąć, aby chłopak nie upadł, więc miał idealną okazję, aby wsunąć mu karteczkę w tylną kieszeń dżinsów. Widział, że Oskar i Błażej to widzieli, więc tylko puścił im oczko.

- W porządku? - zapytał Marka, patrząc mu prosto w oczy.

- Tak, nic mi nie jest - odparł, ale nie odsunął się. Nie chciał. Chciał być jak najbliżej Łukasza i jak najdłużej.

- Przepraszam - uśmiechnął się brunet. - Nie chciałem - wypuścił Marka z ramion, co trochę zawiodło blondyna, ale nic nie powiedział.

- Nic się nie stało - uśmiechnął się do niego. Łukasz odpowiedział mu uśmiechem i odszedł.

Źle zrobił. Powinien mu tą karteczkę podrzucić do szafki! Od razu się zorientuje od kogo to! A to za szybko.

Ale Marek się nie zorientował. Do wieczora nawet nie zauważył, że ma coś w kieszeni.

PS. Kocham cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz