Rozdział 15: Marek

3K 176 127
                                    

Nie sprawdziłam błędów, bo chciałam wam go jak najszybciej dodać. Sorry, za błędy 😘

- Kochanie - zacząłem, przeczesując włosy Łukasza, który tulił się do mnie mocno. - Powinniśmy wstawać... Już szesnasta, kochanie - zaśmiałem się, bo chłopak tylko mocniej się we mnie wtulił.

- Muszę pojechać do siebie i się ogarnąć - wymamrotał. - I potem przyjadę do ciebie i zabiorę cię na randkę, ok?

- Najpierw pogadam z Karoliną.

- Olej ją - podniósł się na łokciu. - Myślę, że rozmowa z nią nie ma sensu.

- Chcę wiedzieć, czy jest w tobie zakochana, czy nie wiem o co jej może chodzić.

- No jak uważasz - dał mi buziaka, a potem przycisnął usta do mojej szyi i zrobił mi najpierw jedną malinkę, a potem drugą. Zaśmiałem się i przeczesałem palcami jego włosy. - Mój - szepnął i dał mi kolejnego całusa. - Kocham cię, skarbie.

- Ja ciebie też, Łuki - pocałowałem go mocno, a Łukasz przesunął się i położył między moimi nogami. Jego dłonie przesunęły się po moim ciele, a ja objąłem go nogami wokół bioder.

- Maruś... - zaczął, ale zamknąłem mu usta pocałunkiem. Brunet się zaśmiał i znowu trochę odsunął. - Kochanie, muszę iść - roześmiał się, ale ja tylko przyciągnąłem go mocniej. - Przecież przyjadę za kilka godzin.

- Jeszcze chwilę - jęknąłem, owijając wokół niego wszystkie kończyny, aby go przy sobie przytrzymać.

- Kochanie - Łukasz się śmiał. - Przyjadę dziś na noc, to się mną nacieszysz... Im szybciej wyjdę tym szybciej wrócę - mówił.

- Będę tęsknił - powiedziałem ze śmiechem. - Będę usychał z tęsknoty.

- Będziesz zajęty Karoliną.

- Wolałbym być zajęty tobą - puściłem go.

- Wiem, skarbie - pocałował mnie i wstał. Ubrał się, więc też się podniosłem i złożyłem dżinsy.

Jeszcze przy Łukaszu zadzwoniłem do Karoliny. Prosiłem ją, aby do mnie wpadła, bo chcę z nią poważnie pogadać. Po głosie słyszałem, że się tego bała, ale zgodziła się. Umówiliśmy się za pół godziny.

Odprowadziłem Łukasza do auta, gdzie staliśmy jeszcze dłuższą chwilę, całując się i trochę obmacując. Łuki nie powiedział konkretnie za ile do mnie wróci, ale miał dzwonić jak będzie się do mnie zbierał.

Znowu nie chciałem go wypuścić, a on się tylko śmiał i całował mnie mocno. W końcu wypuściłem go z ramion, a Łuki wsiadłem do auta, które odpalił. Pomachał mi i odjechał.

W idealnym momencie, bo chwilę później taksówką podjechała Karolina.

Dziewczyna nie uśmiechnęła się do mnie jak zawsze. Zanim zdążyła się odezwać, od razu kazałem jej wejść do domu.

Widziałem, że bała się tej rozmowy i wstydziła się spojrzeć mi w oczy.

- Więc? - zapytałem, gdy dziewczyna usiadła na moim łóżku. Niedługo miała wrócić moja mama, więc nie chciałem ryzykować tej rozmowy gdziekolwiek indziej, bo nie chciałem, aby mama coś usłyszała. - Dlaczego pocałowałaś mojego chłopaka?

- Marek ja... To on mnie pocałował. Przyciągnął mnie do siebie i...

- Przestań kłamać! - podniosłem głos. - Łukasz mi powiedział jak było! Zakochałaś się w nim? Czy o co ci chodzi?!

- Znasz mnie od podstawówki - podeszła do mnie. - I mi nie ufasz? Kiedykolwiek cię zawiodłam?

- Nie, ale...

PS. Kocham cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz