Rozdział 17: Marek

2.9K 164 39
                                    

- My sobie krzywdę zrobimy - oznajmiłem, kiedy siedzieliśmy z Łukaszem na moim łóżku i patrzyliśmy na poduszkę i pozycję 69 na stojąco.

Łukasz się roześmiał tylko i wziął ją w ręce, aby się lepiej przyjrzeć.

- Ja to w necie sprawdzę - wziąłem telefon Łukasza, bo leżał blisko mnie. Odblokowałem go i włączyłem przeglądarkę. Wpisałem hasło "69 na stojąco" i wyszukałem. - Nie porno - mruknąłem i wyszedłem w grafikę.

- Ja tam mogę obejrzeć - przysunął się do mnie.

- Co? - spojrzałem na niego. No chyba sobie jaja robi! - Oglądasz porno? Będąc ze mną?

- Nie - odparł. - Odkąd jesteśmy razem nie.

- I bardzo dobrze - przeniosłem wzrok ponownie na telefon. - Masz nie oglądać beze mnie porno.

- Czyli z tobą mogę? - zaśmiał się i objął mnie w pasie.

- Nie wkurzaj mnie - rzuciłem i przeglądałam grafikę.

- Dobrze, że jesteś taki drobny - powiedział Łukasz i pocałował moją skroń.

- Będziesz miał łatwiej - szturchnąłem go barkiem.

Obserwowałem zdjęcia i na nich było dużo wyraźniej widać jak nasze ciała mają być ułożone.

O kurde.

Moje uda na ramionach Łukasza, a ręce owinięte wokół jego bioder. Natomiast Łukasz będzie mnie trzymał w pasie.

- Pokaż - zabrał mi telefon o coś patrzył. - Wolisz żebym ci obciągnął czy rimming? - zapytał, a ja spojrzałem na niego zaskoczony. Gdy milczałem jeszcze chwilę, Łukasz spojrzał na mnie. - Co?

- Rimming? - zdziwiłem się. Nie spodziewałem się, że mi to zaproponuje.

- Rimming to...

- Wiem co to znaczy - przerwałem mu. Czułem jak moje policzki robią się gorące. Łuki tylko się uśmiechnął. - Chyba nie.

- Jak będziesz wolał - dał mi buziaka. - Zastanów się, a ja idę do łazienki.

No kurde.

Nie wiem co ja chcę.

Ale raczej nie chcę żeby mnie lizał między pośladkami. Chyba raczej wolę żeby mi obciągnął.

- Nie chcę rimmingu - powiedziałem cicho, kiedy Łuki wrócił do pokoju. Chłopak tylko się uśmiechnął i pokiwał głową. Rzucił się na łóżko i położył mi głowę na kolanach. Przeczesałem jego wilgotne włosy palcami. Jeszcze nie wyschły po tym jak braliśmy prysznic. - Może zrezygnujmy z tego? Zrobimy sobie krzywdę.

- Chociaż spróbujmy - uśmiechnął się.

- Ale sprawdźmy najpierw czy ty mnie w ogóle utrzymasz, ok? - roześmiałem się.

- Nie doceniasz mnie - śmiał się.

- To jak zamierzasz mnie wziąć?

- Szybko i mocno - odparł, a ja się roześmiałem.

- Łukasz! - uderzyłem go w ramię.

Brunet usiadł na łóżku i popatrzył na mnie.

- Nie mam pojęcia jak mamy się do tego zabrać - zaśmiał się. - Hmmm... Może... Połóż się w poprzek łóżka - powiedział i wstał. Zrobiłem co mówił i teraz patrzyłem na niego od dołu, bo zwiesiłem głowę z łóżka.

- I co dalej? - śmiałem się. Łuki podszedł do mnie i pochylił się nade mną, aby oprzeć ręce o łóżko. Teraz on zaczął się śmiać i oparł głowę o mój brzuch. - To się nie uda - stwierdziłem, a Łuki jeszcze bardziej zaczął się śmiać. - Zrobimy sobie krzywdę.

- Zaraz sprawdzimy - złapał mnie za uda i założył sobie na ramiona, a ja splotłem kostki. Wyciągnąłem ramiona i objąłem jego biodra. Łukasz wsunął ręce pod moje plecy i też mnie objął.

- Dasz radę wstać? - zaśmiałem się, a Łuki zaczął chichotać.

- Nie jesteś taki ciężki, słonko - powiedział i się podniósł. Wyciągnąłem gwałtownie powietrze, a Łukasz objął mnie mocno. - Mówiłem, że nie jesteś ciężki... Chyba możemy spróbować, co? - zapytał.

- No chyba - odparłem i przycisnąłem usta do krocza mojego chłopaka. Miał na sobie tylko bokserki, więc wszystko doskonale poczuł. W zamian ugryzł mnie lekko w pośladek. - Ej! - zaśmiałem się, a Łukasz położył mnie na łóżko. Walnął się obok mnie, więc od razu na niego wszedłem. Usiadłem na nim i złączyłem nasze usta. Brunet uśmiechnął się w moje wargi, a ja pogłębiłem pocałunek. Chłopak przesunął dłońmi po moim ciele. - Myślę, że teraz powinniśmy spróbować innej pozycji. A tą zostawić na koniec - powiedziałem w jego usta.

- A jaką byś chciał?

- Dwie bym chciał. Ty wybierz - dałem mu buziaka. - Na stojąco od tyłu i też od tyłu, ale na leżąco, na płasko... Wiesz o co mi chodzi?

- Wiem - podniosłem się trochę i objął mnie ramionami. - To może na stojąco?

- Mhymmm... - pocałowałem go mocno i otarłem się o jego krocze, a chłopak westchnął w moje usta. Zrobiłem to jeszcze kilka razy, a Łukasz dał mi klapsa.

I już miałem się odezwać, kiedy zadzwonił mój telefon. Oderwałem się od mojego chłopaka o sięgnąłem po smartfon, który leżał na podłodze, aby sprawdzić kto to.

- To Karolina - mruknąłem i spojrzałem na Łukasza.

- Odrzuć - zabrał mi telefon.

- A jak coś się stało? - zaniepokoiłem się. Łukasz westchnął i przyjął połączenie.

- Halo? - powiedział do telefonu. Patrzyłem na niego. - Nie. Czego chcesz? - zapytał. - To nie jest mój problem... Marka też nie... Nie chcę twoich przeprosin... Po prostu trzymaj się ode mnie z daleka - rozłączył się i odłożyłem telefon na podłogę. - Ma tupet.

- Co się stało? - zapytałem, a on się położył obok mnie.

- Chciała przyjść żeby z tobą pogadać. Zrezygnowała kiedy się zorientowała, że to ja odebrałem... Wkurwiła mnie - schował twarz w mojej szyi.

- Kocham cię, wiesz? - przeczesałem jego włosy. Czułem jak się uśmiechnąłem w moją skórę.

- Wiem, skarbie. Ja też cię kocham - objął mnie mocno ramieniem. - Marek - podniosłem się. - Nie chcę żebyś z nią gadał, ok?

- Ok - obiecałem. - Postaram się.

- Super - dał mi buziaka i znowu się do mnie przytulił.

PS. Kocham cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz