W rozdziale znajdują się treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia. I miało nie być tego rozdziału w ogóle, w sensie w takim wydaniu, ale 4n4s14zj4 mnie namówiła...
Łukasz miał wolną chatę na cały weekend. Jego mama wyjechała do chrześnicy, bo ta urodziła dziecko, a jego ojciec za granicę w interesach.
Więc mogliśmy robić co chcemy, a dziś miałem plan namówić go na użycie paska na mnie. I od początku wiedziałem, że to będzie trudne, bo o ile dawanie mi mocnych klapsów nie sprawiało Łukaszowi kłopotu, to wiem, że na to nie będzie chciał się zgodzić.
Jak tylko wspomniałem, że chcę żebyśmy go użyli w inny sposób niż do krępowania, to od razu powiedział, że nie.
- No Łukasz - westchnąłem. - Mieliśmy próbować nowych rzeczy - przypomniałem mu.
- Ale nie było mowy o robieniu sobie wzajemnie krzywdy - zauważył i odwrócił ode mnie wzrok.
- Przecież nie musisz mnie uderzać z całej siły - zauważyłem. - Nie o to chodzi... Łukasz! Patrz na mnie, gdy do ciebie mówię! - uderzyłem go w ramię, a on skupił na mnie wzrok.
- Powiedziałem, że nie - oznajmił. - Jeśli masz ochotę to proszę bardzo - rozłożył ramiona. - Ale nie ze mną - dodał i znowu spojrzał na telewizor.
- Ale ja nie chcę kogoś innego... - szepnąłem. - Ciebie kocham - dodałem.
- To dlaczego mnie zmuszasz do czegoś, czego nie chcę? - spojrzał mi prosto w oczy.
- Nie zmuszam, a namawiam... To różnica - zauważyłem. Chłopak tylko westchnął, ale nic nie powiedział. - Łukiś, no...
- Nie będę ci robił krzywdy - oznajmił.
- Ale ja chcę - powiedziałem.
- Chcesz żebym ci zrobił krzywdę? - widzę, jak ciężko było mu w to uwierzyć.
- Tak.
- Jesteś, pierdolonym, masochistą. Wiesz o tym? - mruknął.
- Wiem - wpakowałem mu się na kolana. Ułożyłem dłonie na jego szyi i oparłem czoło o te jego. - Kochanie... No zgódź się - dałem mu buziaka. Łukasz westchnął i położył dłonie na moich biodrach.
- To bardzo zły pomysł - wyszeptał.
Chyba moje gadanie przyniosło małe rezultaty.
- Mieliśmy próbować nowych rzeczy - przypomniałem.
- Nie jestem, kurwa, sadystą, żeby robić krzywdę osobie, którą kocham.
- Nie zrobisz mi krzywdy - dałem mu buziaka. - Więc spróbujemy?
- Będę tego żałował - stwierdził i oparł głowę o moje ramię. Wplątałem palce lewej ręki w jego włosy, a prawą sięgnąłem do paska jego spodni.
Łuki złapał moje nadgarstki i unieruchomił mi je za plecami, lekko mnie tym zaskakując.
- Jeszcze mnie nie namówiłeś - oznajmił, a ja wypiłem się w jego usta. Chłopak całował mnie gwałtownie, jednocześnie trzymając jedną ręką moje nadgarstki razem.
Oderwał się od moich ust i wolną ręką rozpiął mój pasek i wyjął go ze spodni. Odłożył skórzany materiał na kanapę oraz puścił moje ręce, aby zdjąć ze mnie koszulkę. A kiedy ta wylądowała na dywanie, skrępował mi ręce za plecami moim paskiem.
- Wstań - szepnął, a ja podniosłem się i stanąłem przed nim. Łukasz rozpiął moje dżinsy i powoli zsunął je z moich nóg, gdzieniegdzie muskając moją skórę ustami.
CZYTASZ
PS. Kocham cię
FanfictionMarek to zwykły chłopak chodzący do liceum. Ma kilku przyjaciół i jest raczej lubiany. Łukasz chodzi do tej samej szkoły. I od dawna jest zauroczony Markiem. I chociaż wie, że podoba się innym to zawsze obawiał się powiedzieć Markowi co czuje. Zdoby...