Rozdział 12: Marek +18

4K 190 104
                                    

Już od prawie godziny siedziałem z Karoliną w moim pokoju i rozmawialiśmy. W sumie to ona cały czas mówiła. Nie miałem problemu z tym, aby jej wysłuchać. Jest moją przyjaciółką.

Chociaż nie powiem, że moje myśli nie uciekał co chwilę do Łukasza.

- A jak między tobą i Łukaszem? - zapytała, poprawiając poduszkę na swoich kolanach. Oparła się wygodniej o zagłówek łóżka i uśmiechnęła do mnie.

- Zajebiście - posłałem jej uśmiech. - On jest niesamowity - westchnąłem.

- No to opowiadaj - zainteresowała się. - Chętnie posłucham szczegółów... Poszliście na całość?

- Tak... I zanim dalej będziesz pytać to ci powiem, że zaskoczyłem w tym aspekcie Łukasza, bo... Nie spodziewał się, że do tego dojdzie tak szybko... I w aucie.

- Dobrze było? - uśmiechnęła się.

- Cudownie - odparłem. - Łukasz jest... Wie co ma robić po prostu... W ogóle... Coś ci powiem - przysunąłem się do niej. Nie miałem oporów mówić jej szczegółów z mojego życia erotycznego. Sam też znam te szczegóły z jej życia. Ufam jej i wiem, że zatrzyma to dla siebie. - Łuki mi któregoś razu powiedział, że da mi dwa orgazmy... Na początku sobie pomyślałem, że tak tylko gada żebym myślał, że niewiadomo jak dobry jest w łóżku - mówiłem. - Ale potem, jak uprawialiśmy seks pierwszy raz doszedłem do wniosku, że to w sumie bardzo prawdopodobne i...

- Miałeś dwa?

- Kilka dni temu - szepnąłem. - Byliśmy u niego, sami w domu, więc to wykorzystaliśmy... A wiesz co jest najlepsze? - spojrzałem jej w oczy.

- Co?

- To były dwa orgazmy analne... Nawet nie dotknął mojego penisa - padłem na plecy na łóżko.

- Kurwa... Weź mi go daj na jedną noc, co? - zażartowała.

- Nie ma opcji - zaśmiałem się. - Ja się nie dzielę. Mój i nie oddam.

- To dawaj jakieś szczegóły - położyła się obok mnie na brzuchu i położyła sobie poduszkę pod klatkę piersiową.

- Od razu przejść do konkretów? - zapytałem.

- Tak.

❤️ ❤️ ❤️

Miałem w sobie palce Łukasza, które rozciągały mnie, sprawiając jednocześnie niesamowitą przyjemność.

Siedzieliśmy właśnie na dywanie w pokoju mojego chłopaka. Nie wiem właśnie czemu nie w łóżku, ale to nie było ważne.

Łukasz poruszał trzema palcami w moim wnętrzu. Siedziałem na kolanach mojego chłopaka, obejmując ramieniem jego szyję i zaciskając palce w jego ciemnych włosach.

Jęczałem co chwilę głośno, odchylając głowę do tyłu, bo Łukasz cały czas stymulował moją prostatę. Brunet całował moją szyję, zostawiając na niej malinki.

- O Boże - wyjęczałem, bo czułem powoli zbliżający się orgazm. - Łukasz - pociągnąłem go lekko za włosy, a on złączył nasze usta. Poruszyłem się na nim, napierając na jego krocze i ocierając się moim członkiem o jego brzuch. - Łuki - wymamrotałem. Chciałem żeby już wziął mojego penisa w dłoń i dał mi spełnienie, ale on tego nie robił.

Palcami prawnej ręki pieprzył mnie szybko, a jego lewa dłoń wędrowała po moim ciele. Byłem już naprawdę blisko orgazmu, a wolałem dojść mając w sobie penisa Łukasza niż jego palce. Ale z drugiej strony... Nie chciałem żeby przerywał, nie w takim momencie.

PS. Kocham cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz