*Zuza pov. *
Dziś jedziemy do moich rodziców, szczerze boje się jak zareagują na Łukasza, nie mówiłam im o tym co zaszło pomiędzy mną i Łukaszem. Obecnie jest 10:15 i mamy być na miejscu o 15. Od godziny wysłuchuje narzekania Łukasza na to, że nie może sobie poradzić z włosami. Z racji, że jestem już prawie gotowa poszłam do łazienki mu pomóc. A co do mojego wyglądu to miałam na sobie czarne jeansy z większymi dziurami na kolanach, różową bluzkę hiszpankę, i buty z Balenciagi które niedawno kupiłam. Ale wracając, poszłam do chłopaka który się coraz bardziej wkurzał na te swoje włosy.Z: co ci się dzieje?
Ł: no w końcu jesteś, Zuza bogini ty moja zrób cos z tym.-wskazał na swoje włosyWzięłam troszkę żelu do włosów i kilkoma ruchami doprowadziłam jego włosy to porządku.
Z: pasuje?
Ł: moja cudotwórczyni dziękuje
Z: idziemy?
Ł: no a to juz chcesz jechać?
Z: pragnę ci przypomnieć skarbie ty mój, że moi rodzice mieszkają kawałek dalej niż twoi wiec wypadało by jechać.Chłopak już nic więcej nie powiedział, lecz wziął swój telefon i wyszedł z łazienki, zrobiłam to samo i poszłam do sypialni po kurtkę i swój telefon. Zeszłam na dol a Łukasza juz nie było, czyli musi czekać w samochodzie. Wyszłam z domu i faktycznie chłopak siedział w jaguarze.
Wsiadłam do samochodu i po chwili ruszyliśmy do moich rodziców.Z: Łukasz?.-odpowiedziała mi cisza.-Łukasz kurwa powiedz coś
Ł: co chcesz?
Z: o co ci chodzi?
Ł: o nic albo... Em nieważne
Z: mów
Ł: boje się, że twoi rodzice mnie nie polubią
Z: nie martw się na pewno cie pokochają3 godziny później
W końcu dojechaliśmy do moich rodziców. Wysiedliśmy z auta i poszliśmy do drzwi domu gdzie mieszkają.
Zapukałam dwa razy i po chwili otworzyła nam wysoka blondynka tak to moja mama, po jej wyglądzie można czasami wywnioskować ze jest taką wiecie panią ktora uważa ze może wszystko a tak naprawdę jest ona cudowną kobietą, która kocha porządek, lubi pracować i ogolnie jest wspaniała.Ania- mama Zuzy
Maciej- tata ZuzyA: cześć córciu.-powiedziała przytulając mnie
Z: hej mamo
A: a kto to z tobą jest?
Z: to mój chłopak Łukasz
Ł: dzień dobry Łukasz Wawrzyniak jestem.-powiedział i ucałował dłoń mojej mamy
A: wejdzcie do środka tata jest w salonie.Weszliśmy do środka i od razu pobiegłam do salonu.
Z: cześć tatuś.-przytuliłam go
M: no hej córcia w końcu jesteś
Z: tak a to jest Łukasz mój chłopak.-wskazałam na bruneta
M: miło mi cie poznać chłopcze
Ł: mi również
A: siadajcieUsiedliśmy wszyscy na kanapie i od razu zaczęło się tak zwane sto pytań do.
A: Zuzia ile juz jesteście razem?.
Z: od miesiąca albo trochę więcej.
M: kogoś mi przypominasz chłopcze.Kurwa tego chciałam uniknąć...
Ł: a kogo?
M: Ania no przecież to jest ten Łukasz z którym Zuza się spotykała dwa lata temuO chuj rozgryźli nas
A: faktycznie tak znajomo wygląda
Potem rozmowa potoczyła się łatwiej i moi rodzice dobrze przyjęli chłopaka. Naprawdę się z tego cieszę.
Time skip: Sylwester
Nadszedł sylwester a dokładniej 31 grudnia godzina 9:30, obudziłam się przytulona do Łukasza. Tak gdy jestem u chłopaka śpimy razem a drzwi zamykamy na klucz. Wstałam z łóżka a chłopak zaraz za mną.Ł: to co zbieramy sie do sklepu po alkohol bo w barku pustki.
Z: oki ale pierwsze idziemy na dół.
Ł: dobrze, wogóle Zuzia pięknie wyglądasz w tych kolorowych włosach.
CZYTASZ
Dawna znajomość nowe oblicze
FanfictionCzy po kilku latach bez spotkań, dziewczyna będzie w stanie wybaczyć chłopakowi złe rzeczy jakie jej wyrządził? Po przeczytaniu tej książki będziecie wszystkiego pewni