17

524 41 6
                                    

Yoongi wyszedł z łóżka omijając dwóch mężczyzn leżących po jego obu stronach. Zamknął się w łazience zsuwając się po drzwiach i drżącą ręką spojrzał na małą torebkę z proszkiem bez którego nie potrafił kiedyś żyć. Wpatrywał się w nią prawie 15 minut, a łzy zalewały całą jego twarz, znowu czuł się tak cholernie brudny, musiał chociaż na chwilę zapomnieć o tym co właśnie zrobił z Jiminem i Jungkookiem, dlatego rozsypał proszek na pralke szukając czegoś czym mógłby zrobić kilka kresek. Spojrzał na siebie w lustrze i prychnął widząc jak żałośnie wygląda. Powinien się już przyzwyczaić do myśli, że nigdy się od nich nie uwolni, już zawsze będzie od nich zależny. Zbliżył się do do rozsypanego proszku i w tej samej chwili, ktoś zapukał do drzwi łazienki.

-Czego chcesz?- warknął szybko narzucając na siebie bluzę, która akurat leżała pod jego ręką.

-Dzwoni do ciebie jakiś Hoseokie- Jungkook prychnął otwierając drzwi. - Mam odebrać? Może pochwalisz się tym jak dobrze było nam w trójkę- zaśmiał się, a Yoongi szybko chwycił za telefon.

-Odwal się odemnie, dostaliście to czego chcieliście, więc możecie się już wynosić- krzyknął, a jego telefon zadzwonił po raz kolejny, jednak wolał nie odbierać w towarzystwie Jungkooka.

-Jiminnie zbieraj się bo nasz cukierek ma już dość na dzisiaj- powiedział z satysfakcją w głosie i odepchnął się od drzwi znikając ze wzroku Yoona.

Zamknął ponownie drzwi do łazienki i czekał, aż dwójka w końcu wyjdzie z jego mieszkania.

-Za niedługo znowu cię odwiedzimy Yoonie- Park krzyknął i obaj wyszli trzaskając drzwiami.

Blondyn potrzebował jeszcze chwili wytchnienia, dlatego wyciszył telefon. Wybuchnął głośnym płaczem, ściągnął z siebie bluzę i wszedł pod prysznic włączając zimną wodę. Jednak nawet to nie pomogło zmyć z niego wstydu jaki znowu w sobie czuł, ale był już pewny, że nigdy więcej nie weźmie tych cholernych narkotyków, przez które nie może żyć spokojnie nawet po rzuceniu tego gówna.

Wyszedł owiając się ręcznikiem i wybrał numer Hoseoka, nie musiał czekać zbyt długo, aż odbierze, bo już po chwili usłyszał jego wkurzony, ale zarazem zmartwiony głos.

-Yoongi do cholery, dlaczego nie odbierasz?!

-Spałem i nie słyszałem, że dzwoniłeś.

-Zaraz u ciebie będę.

-Co?

-Właśnie jadę do ciebie, będę za jakieś 5 minut.

Yoongi szybko posprzątał proszek jaki wysypał na pralke i ubrał się w jeansy i zwykła koszulkę, by wyglądać przy Hoseoku w miarę normalnie. Miał ochotę się popłakac na myśl, że Jung najprawdopodobniej zostawił rodzinę i wsiadł w samochód, żeby zobaczyć czy z Yoongim wszystko dobrze. Nie miał przy sobie jeszcze nikogo, kto tak by się o niego martwił.

-Yoongi?- Hoseok wszedł do środka i od razu wtulił w siebie nadal lekko drżące ciało kochanka.

-Hobi wszystko ze mną dobrze, naprawdę nie musiałeś przyjeżdżać-szepnął wtulając się w jego szyję, ale coś od razu zwróciło jego uwagę, a konkretnie mocno bordowe malinki na szyi Hoseoka.

-Cholera nigdy więcej mnie tak nie strasz, rozumiesz?- powiedział łapiąc w dłonie jego twarz.

-Co to jest?- szepnął patrząc na jego szyję.

-Huh?

-Co to za malinki?- spytał głośno przełykając śline.

Hoseok dotknął miejsc i zmarszył brwi.

-To? Ah.. To Taehyung mi to zrobił- powiedział obojętnie i położył dłonie na biodrach Mina, który od razu się odsunął. - O co ci chodzi?- zapytał patrząc na Yoongiego, który szybko wyszedł na balkon i odpalił papierosa. - Nie odpowiesz mi?- poszedł za nim i oparł się o barierke.

-Idź już do niego, na co czekasz? - warknął zaciągająć się kilka razy.

-Yoongi daj spokój, nie mogłem mu odmówić to mój mąż- powiedział przewracając oczami, ale Yoongiemu ta odpowiedź nie wystarczyła.

-To idź do niego! Po co tu przyjechałeś, skoro znowu do niego wrócisz i nie raczysz nawet odpisać na żadną moją wiadomość!- krzyknął że łzami w oczach odpychając go i wszedł do środka.

-Czy ty się słyszysz?! Wiesz co miałbym w domu, gdyby Taehyung zobaczył nasze wiadomości?!

-Taehyung, Taehyung i ciągle ten Taehyung! Mam już dość rozumiesz?- krzyknął patrząc na niego z wyrzutem, a Hoseok zmarszył brwi i wszedł za nim do środka.

-Nagle zaczęło ci przeszkadzać to, że mam męża?

-Bo cię kocham- szepnął wycierając swoje łzy.

-Co?- spytał zaskoczony.

-Zakochałem się w tobie- wzruszył ramionami spuszczając wzrok, a Hoseok przez dłuższą chwilę nic nie odpowiedział.

-Yoongi- szepnął łapiąc w dłonie jego twarz. - Ja też cię kocham..

                          🥀🥀🥀
Chcecie następny rozdział z perspektywy Tae?

Lost Love// YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz