Hoseok zapalił małą lampkę przy swoim biurku w domu, wyciągnął strete papierów do przejrzenia i odpalił laptopa, w którym musiał zrobić prezentację na ważne spotkanie, które miało odbyć się za tydzień. Wszystkie obowiązki w pracy spadły na niego, kiedy szef po raz kolejny zafundował sobie wakacje. Marzył już tylko o chociaż jednym dniu wolnym, by móc wreszcie spotkać się z Yoongim. Cały tydzień musiał mu odmawiać, spędzał całe dnie w biurze, a gdy wracał miał ochotę tylko na gorącą kąpiel i sen. Taehyung przestał się do niego odzywać trzy dni temu, ale Hoseok jakoś ciągle zapomniał, by zapytać go o co chodzi. Mijali się całe dnie, Hoseok rano nawet nie jadł śniadania, by nie tracić czasu, a wracał dopiero kiedy Cami i Taehyung już spali. Widział, że zaniedbuje córkę, ale środki z ich wspólnego konta znikały w szybkim tempie, a on sam musiał utrzymać ich rodzine.
-Oh, wreszcie zaskoczyłeś mnie swoją obecnością- Tae cicho prychnął wychodząc z pokoju ich córki.
-Udało mi się wyjść dzisiaj wcześniej- mruknął rozmasowując swój kark i przelotnie spojrzał na męża.
Tae stanął obok, opierając się o biurko i wlepił swój niezadowolony wzrok w Hoseoka.
-Już zdążyłem się przyzwyczaić, że sam wychowuje naszą córkę- warknął i zrzucił wszystkie papiery z biurka Hoseoka. - Nie ma cie całymi dniami, a teraz jeszcze siedzisz w tych cholernych papierach zamiast spędzić, chociaż chwilę z Cami!
Wiedział, że to dopiero początek kłótni, dlatego wolał uniknąć reszty atrakcji i wstał udając się do drzwi wyjściowych.
-Nawet nie myśl, że pozwolę ci stąd wyjść!- krzyknął pociągając Hoseoka za rękę, jednak ten był o wiele silniejsz i w ostatniej chwili przyszpił go do ściany przytrzymując jego ręce nad głową.
-Zamknij się wreszcie, nie mogę cię już słuchać- warknął prosto w twarz zaskoczonego Taehyunga i mocniej ścisnął jego nadgarstki.
-Ała to boli- jeknął płaczliwie, próbując wyrwać swoje ręce.
Był tak zdenerwowany, że nawet nie poczuł jak coraz mocniej ściska jego nadgarstki, a twarz Tae cała zalała się łzami.
-P-Przepraszam- szepnął uwalniając ręce Tae z jego uścisku.
-Jak dla mnie możesz już więcej nie wracać z tej pieprzonej pracy.
🥀🥀🥀
Miał wrażenie, że zachowuje się jak idiota stojąc przed drzwiami Yoongiego, wyczekując, aż wreszcie je otworzy. Jadąc tutaj nawet nie myślał. Teraz miał wrażenie, że jego auto samo wiedziało gdzie ma jechać.Wzdrygnął się na dość głośny odgłos otwieranych drzwi i odchrząknął widząc w nich zaspanego chłopaka.
-Hoseok?- zapytał, lekko ochrypłym głosem. - Wejdź.
-Mogę wprosić się na noc?- zapytał ściągając buty i rozgladając się po małym mieszkaniu chłopaka.
-Pewnie, że tak- odpowiedział z uśmiechem. - Chociaż powinienem być wściekły, nie odezwałeś się cały tydzień!- wydął usta uderzając jego ramię.
-Miałem mnóstwo pracy, ale obiecuję, że to nadrobimy.
-To nowość, że masz dla mnie więcej niż trzy godziny- zaśmiał się idąc do salonu.
-Nie zaczynaj robić mi wywodów na ten temat- mruknął beznamiętnie i usiadł na zniszonej już kanapie, obok kochanka.
-Czyżby Tae zrobił to za mnie?
Skinął tylko głową, bo na samą myśl o Tae robiło mu się gorąco ze złości. Widział, że nie zachowuje się najlepiej, ale nie miał wpływu na swój ciągły brak czasu, przez pracę.
-Co ty na to, żebyśmy gdzieś razem wyjechali?- zapytał kładąc dłoń na chudym udzie Yoona.
-Jak to? Co powiesz Tae?
-Tym się nie przejmuj-szepnął wtulając w siebie Mina.
CZYTASZ
Lost Love// Yoonseok
FanfictionJesteś moim początkiem i końcem - to wszystko Moim spotkaniem i moim pożegnaniem Byłeś wszystkim, robię krok naprzód w stronę lęku