26

562 47 12
                                        

Przylegająca jasna koszula i czarne rurki idealnie podkreślały smukłą sylwetkę blondyna. Długie kolczyki zwisały z jego uszu, a lekki makijaż zakrył zmęczenie Yoongiego. Nawet po dłuższej drzemce czuł się zmęczony, ale widział, że Park nie odpuści mu wyjścia na imprezę i prędzej czy później i tak by go tam wyciągnął. Wziął głęboki wdech i nalał do szklanki jakieś tanie wino, które od razu wypił. Pozwolił sobie wypić jeszcze dwie szklanki napoju, który chociaż trochę dodał mu odwagi na dzisiejszy wieczór.

-Na pewno chcesz tam iść? - Jackson oparł się o ścianę, a Yoongi lekko skinął głową.

-Chce by wreszcie dali mi spokój Jackson.

-Mogę to załatwić w inny sposób- mruknął podchodząc do Mina i schował go w swoich ramionach.

-Nie chce żebyś narobił sobie kłopotów- szepnął i lekko odsunął się od mężczyzny.

-Może pójdę tam z tobą?

-Naprawdę nie ma potrzeby, nic mi nie zrobi- powiedział, chociaż Wang wyczuł w jego głosie niepewność.

Yoongi spojrzał na zegarek, który wskazywał godzinę 21, wiedział, że Park zawsze się spóźnia, dlatego powoli założył kurtkę i buty. Po pożegnaniu się z Jacksonem wolnym krokiem wyszedł z mieszkania uprzednio je zamykając. Stanął na chodniku i odpalił miętowego papierosa, chociaż dzisiaj wolałby zapalić coś mocniejszego. Minuty mijały coraz wolniej, aż wreszcie przed nim pojawiło się dobrze mu znane czarne auto. Obszedł je i wsiadł na miejsce pasażera, rozejrzał się po samochodzie, jednak nie było w nim Jeona, może nawet trochę mu ulżyło, bo Park przy Jeonie uwielbiał się popisywać. Chciał za wszelką cenę pokazać, że jest lepszy, bardziej niebezpieczny i zazwyczaj dla Yoongiego nie kończyło się to dobrze.

-Nie przywitasz się? - Park mruknął seksownie kładąc dłoń na chudym udzie Mina.

-Obejdzie się bez przywitania- mruknął zrzucając jego dłoń. - Jedźmy już.

-Wiesz, że nienawidzę, gdy nie jesteś mi posłuszny?- warknął, a Yoongi tylko cicho się zaśmiał kręcąc z niedowierzaniem głową.

-Jedź już i obiecaj, że po tej nocy już nigdy więcej się nie spotkamy- powiedział patrząc w ciemne oczy Jimina.

-Wiesz, że ja nigdy nie dotrzymuje obietnic.

                           🥀🥀🥀

Yoongi tej nocy nie żałował sobie niczego. Park płacił za wszystkie jego drinki i różne używki, bez których Yoongi kiedyś nie potrafił imprezować. Nagle cała ta impreza stała się dla niego dobrą zabawą, nie zwracał uwagi na nachalne ręce Parka, które co chwilę go dotykały, lub Jeona, który dołączył po dwóch godzinach, gdy Yoongi już zupełnie oderwał się od świata. Brakowało mu tutaj tylko Hoseoka, do którego mógłby się przytulić, ale niestety zgubił gdzieś telefon, dlatego nie mógł do niego zadzwonić.

-Jimin pożycz telefon- usiadł na jego nogach, przez co mężczyzna prawie rozlał na niego swojego drinka.

-Po co ci telefon skarbie? Nie bawisz się dobrze?

-Bawię się dobrze, ale tęsknię za Hobim- jęknął płaczliwie chowając twarz w zagłębieniu szyi Jimina.

-Oh mam do niego zadzwonić, tak? - mruknął uśmiechając się chytrze i sięgnął do kieszeni po swój telefon.

-Tak, proszę- powiedział cicho ziewając. Pewnie gdyby był trzeźwy rozumiałby, że to może być jego najgorsza decyzja.

-Podaj mi numer, a ja zadzwonie- Yoongi sięgnął po ciemny telefon mężczyzny i po kilku próbach wreszcie poprawnie go wpisał. - Pójdziesz się położyć do naszego ulubionego pokoju? Twój Hoseok zaraz tam przyjdzie..

                          🥀🥀🥀

Jak myślicie? Co zdarzy się w następnym rozdziale?

Lost Love// YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz