Po długim pożegnaniu się z Hoseokiem wszedł do domu i odłożył walizki. Był naprawdę zmęczony po podróży, dlatego postanowił wziąć długą kąpiel, zjeść swoje ulubione chipsy i wcześniej położyć się spać, bo jutro rano miał, być w pracy. Był cholernie podekscytowany, niby miała by to tylko zwykła praca w kwiaciarni, ale wreszcie wyjdzie do ludzi i zrobi krok, by uwolnić się od Parka i Jeona. Rozebrał się i wszedł do ciepłej wody rozluźniając się. Włączył cichą muzykę i przymknął oczy, ale jego relaks nie trwał za długo, bo po chwili usłyszał dzwonek do drzwi. Westchnął głośno, wytarł się na szybko i nałożył na siebie bluzę i spodnie dresowe. Naprawdę nie miał ochoty na gości, ale gdy zobaczył Jacksona w drzwiach zmienił zdanie.
-Jackson? Co ty tutaj robisz? - spytał rzucając się w ramiona przyjaciela.
-Przyjechałem cię odwiedzić, wczoraj cię nie było, więc postanowiłem, że przyjdę dzisiaj- powiedział wtulając w siebie Yoongiego.
-Tak za tobą tęskniłem- pisnął odsuwając się od mężczyzny.
-To opowiadaj, gdzie wczoraj byłeś.
-Nie uwierzysz mi, ale zakochałem się- zarumienił się.
-Naprawdę? Kim jest ten szczęściarz?-powiedział z uśmiechem i obaj usiedli na zniszczonej kanapie Mina.
-Zaraz wszytko ci opowiem.
🥀🥀🥀
Yoongi jeknął niezadowolony słysząc głośny budzik. Sięgnął po telefon i wyłączył go, by jeszcze na chwilę przymknąć oczy. Wczoraj zupełnie zapomniał, że musi wstać o piątej rano i trochę zagadali się z Jacksonem, w końcu nie widzieli się od dwóch lat. Wypili trochę za dużo, a Yoongi już wiedział, że przez cały dzień będzie męczył go kac. Zrobił sobie duży kubek kawy i wziął się za poranną toaletę. Zimny prysznic trochę go obudził, ale niestety nie spowodował, że zmęczenie na twarzy Mina zniknęło. Nałożył resztę korektora i pomadke na popękane usta na wypadek jakby spotkał Hobiego. Jego usta muszą być delikatne i idealne do pocałunków. W szafie nie miał zbyt dużego wyboru, dlatego postawił na biały golf i jeansy, ułożył włosy i po zostawieniu kartki dla Jacksona na lodówce informującej o tym, że wróci koło 15 wyszedł z domu. Był tak cholernie szczęśliwy, czuł jakby zaczynał nowy rozdział w swoim życiu. Jimin i Jungkook od dłuższego czasu nie dawali o sobie znać, a on w spokoju mógł zająć się Hoseokiem i pracą. Miał nadzieję, że tak będzie już zawsze.
Wszedł do kwiaciarni, gdzie czekała już na niego szefowa.
-Dzień Dobry- ukłonił się nisko.
-Dzień Dobry- kobieta uśmiechnęła się na jego widok. - Załóż fartuszek i zaczynamy- uśmiechnęła się, a Yoongi od razu wykonał jej polecenie.
Zaczęli od dokanczania stroików i bukietów na zamówienie. Na szczęście z rana nie było zbyt wiele osób, dlatego z wszystkimi spokojnie się wyrobili. Niestety około godziny 12 ludzie zaczęli przychodzić jak szaleni, prosić o bukiety na zaręczyny, kwiaty idealne na przeprosiny, lub na wyznanie miłości.
Podał ostatniemu klientowi mały bukiecik, dla jego żony i uprzejmie się z nim pożegnał. Miał już iść na przerwę, ale usłyszał dzwonek informujący o tym, że ktoś wszedł do środka.
-Dzień Dobry w czym mogę... - przerwał widząc przed sobą Park Jimina.
-Dzień Dobry - uśmiechnął się podchodząc do lady. - A więc to twoja nowa praca, tak?
-Jimin, błagam daj mi spokój.
-Dam ci spokój, ale chce byś wybrał się dzisiaj ze mną i Jungkookiem na imprezę, to dla mnie ważne.
-Po co mam tam iść?
-Yoongi ostatni raz i dam Ci spokój, zgoda?
Min skinął niepewnie głową.
-Zgoda.
CZYTASZ
Lost Love// Yoonseok
FanfictionJesteś moim początkiem i końcem - to wszystko Moim spotkaniem i moim pożegnaniem Byłeś wszystkim, robię krok naprzód w stronę lęku