Rozdział 6

627 38 17
                                    

Kiedy wstałam na zegarku widniała 11. Plus, że chociaż trochę sobie pospałam. Przypomniało mi się o tym, że mam dzisiaj dać odpowiedź Slendiemu. Nie wiedziałam jeszcze co postanowię. Gdy wstałam z łóżka na komodzie była jakaś karteczka.

" Byliśmy w twoim domu. Zabraliśmy resztę twoich rzeczy. Mamy nadzieję, że zostaniesz. W sumie nie masz innego wyboru bo inaczej zginiesz :)"

J*pierdole... Boję się tu zostać. Zapewne zmuszą mnie do mordowania lub innych rzeczy. Ja bym nigdy nie skrzywdziła muchy, a co dopiero człowieka.

Poszłam do łazienki, aby się ogarnąć. Patrząc na lustro mówiłam co oni we mnie widzą, że chcą abym tu została. Zaczęłam czesać moje blond długie włosy. Nigdy ich nie farbowałam. Może się bałam je zafarbować.

Wychodząc z łazienki, uznałam że warto byłoby coś w końcu zjeść. W kuchni była tylko Nina. Udawałam, że jej nie widzę. Co chyba spowodowało, że była na mnie wkurwiona. Dzisiaj chciałam unikać wszystkich. Wzięłam sobie coś z lodówki, gdy nagle Nina musiała się odezwać ehh...

Nina- Teraz mnie słuchaj nowa. Nic mnie to nie obchodzi. Dzisiaj musisz się stąd wynosić. Nie mam zamiaru patrzeć jak podrywasz mi mojego Jeffa.

Ty- Słuchaj. Po pierwsze jak coś ci przeszkadza to sama się stąd wynoś. Jeszcze raz mówię dla świętego spokoju. Niech cię nie obchodzi co nas łączy - nagle wyjęła nóż z kieszeni i przystawiła mi do gardła - Ej ej ej, spokojnie żadnych głupich ruchów. Pogadajmy. Teraz to weź ode mnie - nie posłuchała się.

Nina- A co będzie gdy nagle tak cię, zadźgam - miała psychopatyczny uśmiech - Wtedy mi nie ruszysz Jeffa, znikniesz ze świata.

Nagle usłyszeliśmy, że ktoś schodzi po schodach. Szybko się odsunęła ode mnie. Korzystając z okazji wyszłam z kuchni. Poleciała mi łza. Szłam w stronę schodów, aby się udać do pokoju. Spotkałam po drodze Jeffa, ale go ominęłam. Zauważył to, że mam załzawione oczy. Chciał mnie zapytać co się stało, ale przyspieszyłam kroku i weszłam do pokoju i go zamknęłam. Usiadłam na łóżku i zaczęłam po prostu płakać. Miałam k*rwa dość tego życia. Julia nie poddawaj się! K*rwa nie teraz! Jeszcze wytrzymaj!

Siedziałam w pokoju dobre 3 godziny. Nie chciało mi się z nikim gadać. Leżąc na łóżku usłyszałam, że otwiera się okno. Pomyślałam, że to Jeff, ale to nie był on...

Ty- Nina co ty tu robisz? Wyjdź stąd!

Nina- Widzę, że się robisz coraz bardziej nie do zniesienia. Pobawimy się trochę. Ty będziesz leżała na łóżku, a ja będę cię cięła nożem. Najpierw rozetnę ci tą buźkę. Potem rozetnę ci brzuch. Rozchyle brzuch. Powoli będę ci wyrywać wnętrzności. Gdy będziesz się długo męczyć, powyrywam ci włosy. Na koniec poderżnę ci gardło - zamarłam gdy to powiedziała - a po tym wszystkim znajdę twoich przyjaciół i rodziców i też się z nimi pobawię.

Ty- Nie. Wyniose się jak najdalej stąd. Jeszcze dzisiaj. Tylko nie ruszaj ich...

Wtedy wyszła przez okno. Szybko zamknęłam i zaczęłam się pakować. Zajęło mi to trochę. Starałam się wyjść, tak aby mnie nikt nie zobaczył. Byłam koło salonu tam siedział tylko Jeff. Szybko wyszłam z domu. Chyba mnie nie zauważył. Zaczęłam iść w stronę lasu...

~ POV JEFF~

Siedząc w salonie. Nagle zobaczyłem jakąś osobę, która wychodzi z domu. Podbiegłem, aby zobaczyć kto. Jedyne co zauważyłem to Julię, która idzie w stronę lasu. Co jest? Ona zamierza uciec? Nie pozwolę jej. Zacząłem biec do niej, krzycząc "Stój!" Obejrzała się i zaczęła biec. Byłem szybszy od niej. Dogoniłem ją. Płakała. Miała przerażenie w oczach.

Zostań albo Umrzesz // Jeff The Killer// (ZAWIESZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz