Wstałam. A bardziej zostałam obudzona. Oczywiście przez mojego Jeffa, ale tym razem spokojnie i delikatnie. Stał nad łóżkiem.
Jeff- Musiałem cię obudzić, bo musimy iść na trening.
Ty- Która godzina?
Jeff- 7:30.
Ty- Tym razem nie tak wcześnie jak wtedy.
Jeff- To wstawaj kochanie to będzie lżejszy trening.
Ty- Ja wiem jak wygląda ten twój lżejszy trening.
Jeff- Wstawaj tym razem będzie serio lżejszy.
Ty- Już tylko muszę iść do siebie po ciuchy.
Jeff- To ja idę zrobić śniadanie dla ciebie i idziemy.
Ty- Okej.
Nie chciało mi się wstawać. Jeff to zauważył.
Jeff- Wiem, że ci się nie chce, ale mogę ci obiecać, że jak wrócimy możesz iść dalej spać.
Ty- Ale twoje łóżko jest takie wygodne. Jeszcze 10 minutek skarbie.
Jeff- Nie. Nie marudź i wstawaj.
Ty- Już wstaje.
Wkońcu wstałam. Udałam się do mojego pokoju. Wzięłam byle jakie getry i byle jaką koszulkę. Weszłam do łazienki. Ubrałam się i zrobiłam wysokiego kucyka. Aby się bardziej obudzić umyłam twarz zimną wodą. Momentalnie się rozbudziłam. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do kuchni. W kuchni czekało na mnie śniadanie, czyli gofry z truskawkami. Zjadłam szybko i wyszłam przed dom. Tam czekał Jeff.
Ty- To jak idziemy?
Jeff- A czasem o czymś nie zapomniałaś?
Ty- O czym?
Jeff- Pomyśl - ten zbliżył się do mnie i złapał mnie w tali.
Ty- Jak ja mogłam zapomnieć - wtedy założyłam ręce na jego szyi. Spojrzałam mu w oczy i zagryzłam dolną wargę. To jeszcze bardziej go nakręciło. Wtedy go pocałowałam delikatnie. On pogłębił ten pocałunek. Nagle ktoś nam przerwał.
Toby- Wy czasem nie mieliście być na treningu?
Jeff- Serio zaraz ci j*bne.
Ty- Ooo mój Jeffuś się zdenerwował.
Jeff- Wiesz, że zawsze mogę ci zrobić ostrzejszy trening.
Toby- Na razie to ja widzę że stoicie i się miziacie.
Ty- Chodź już Jeffuś.
Jeff tylko przekręcił oczami. Szliśmy z 12 minut i zobaczyłam piękną polane. Była tylko na niej trawa.
Jeff- Od dzisiaj to jest nasze miejsce do treningów.
Ty- Od czego zaczynamy?
Jeff- 5 kółeczek.
Ty- Jeff miał być lżejszy.
Jeff- Będzie, bo biegnę z tobą. Tym razem jak się zmęczysz robimy chwilę przerwy.
Ty- To rozumiem.
Zaczęliśmy biec. Jeff i tak był szybszy ode mnie. Wkurzało mnie to. Uznałam, że będę biegła jak tylko mogę, ale poczekałam chwilę, aż Jeff się trochę zmęczy. Po kilku minutach było widać, że się już trochę zmęczył. Wtedy zaczęłam szybciej biec. Udało mi się prześcignąć Jeffa. Biegłam tak dwa ostatnie kółka. Po nich padłam na trawę.
CZYTASZ
Zostań albo Umrzesz // Jeff The Killer// (ZAWIESZONE)
FanfictionCzęść pierwsza (rozpoczęcie 8 stycznia zakończenie 9 luty) Jesteś młodą, mądrą dziewczyną. Masz 18 lat, gdy nagle twoje życie się zmienia. Boisz się przyszłości. Czasami nie chcesz, aby nastało jutro... Część druga ( rozpoczęcie 18 luty zakończeni...