Rozdział 8

562 24 6
                                    

Do drzwi zapukał Jeff. Od razu mu pozwoliłam wejść.

Jeff- Jak impreza?

Ty- Na początku dobrze, ale po 4 już nic nie pamiętam. Toby mi powiedział ile tego poszło tylko. Nawet nie wiem jak się znalazłam w pokoju.

Jeff- No to moja droga, po 4 Nina jako pierwsza zezgonowała. To uznaliśmy wszyscy, że przykleimy ją do sufitu - Jezu chciałabym to pamiętać - Potem przyłapałem Tobiego, który całuje się z Clockwork. Oczywiście, każdy się bawił.

Ty- To nieźle, będę musiała pogadać z Clockwork. A po za tym nie dostałam odpowiedzi jak się znalazłam w łóżku.

Jeff- No dobra. Gdy już widziałem, że ledwo stoisz na nogach to wziąłem cię jak księżniczkę do pokoju. Gdy cię położyłem to od razu zasnęłaś. Chciałem cię obudzić, abyś się przebrała, ale tak słodko spałaś - lekko się uśmiechnęłam.

To słodkie bardzo. Julia przestań. Jesteś normalna, nie zakochuj się w nim.

Ty- A wiesz, że musimy pogadać?

Jeff- O czym? - lekko się zdziwił.

Ty- Bo w jednym z liścików od ciebie było napisane, że chcesz mi wyciąć uśmiech, ale dopiero wtedy kiedy będę gotowa. Więc o co ci dokładnie chodziło?

Jeff był zakłopotany.

Jeff- Chodziło mi o to, że chciałem cię mieć tylko dla mnie, żebyś była moją księżniczką. Ale jak nie chcesz mieć tego uśmiechu to rozumiem.

Ty- Okej, wiesz na razie jestem tu za krótko. Znam cię też krótko. Szybko się nie przywiązuje do ludzi. Ale uwierz nie chcę cię stracić - uśmiechnął się.

Jeff- A wiesz, że coś mi powiedziałaś gdy graliśmy w butelkę i miałaś wyzwanie, aby pocałować mnie i Tobiego? Jak nie wiesz to ci przypomnę " dokończymy to potem". Co miałaś wtedy na myśli? - Kurde obczaił mój sposób. Musiał w ogóle pamiętać co do niego wtedy powiedziałam.

Ty- Wiesz dokładnie co, więc nie rób ze mnie głupiej. Poza tym byłam pijana okej?

Jeff- Wiesz, że ja biorę sobie takie słowa na serio - po czym złapał mnie w tali.

Staliśmy chwilę patrząc na siebie. Po chwili podniósł mnie i położył na łóżku. Oparł ręce tak, aby być na przeciwko mnie. Teraz to on był na górze.

Jeff- Teraz ja mam przewagę nad tobą - nagle złapał za moje nadgarstki, tak abym mu czasem nie ucieknęła.

Patrzyłam mu się w oczy. Miał takie piękne... Julia ogarnij się co się z tobą dzieje. Nie wytrzymam zaraz. Po chwili Jeff zbliżał twarz do mojej. Nasze usta się stykały. Pocałował mnie delikatnie. Nie wiem do końca czemu ja odwzajemniłam ten pocałunek. On przez to bardziej robił to mocniej i namiętniej. Poczułam się jak w siódmym niebie. Było mi tak przyjemnie. Chciałam to przerwać, ale nie mogłam. To było zbyt silniejsze ode mnie. Nagle przestał. Patrzeliśmy sobie w oczy, gdy nagle ktoś nam przeszkodził pukaniem.

Podeszłam do drzwi. Otworzyłam je. Była to Clockwork.

Jeff- Czy ty zawsze musisz przychodzić w nieodpowiednim momencie?

Clockwork- No cóż, chyba będzie tak zawsze. Jeff musisz wyjść, chcę pogadać z Julią.

Jeff- Przychodzę za 1,5 godziny - wyszedł zamykając drzwi.

Ty- Więc o czym chciałaś pogadać?

Clockwork- Zacznę od tego, że chyba coś poczułam do Tobiego. Nie wiem jak mu to powiedzieć. Niby na imprezie się całowaliśmy, ale on wtedy był pijany.

Ty- A wiesz, że jak jest się pijanym to mówi i robi się to co naprawdę się myśli. Mam pomysł. Co ty na seans filmowy?

Clockwork- Ty jeszcze się pytasz? No jasne.

Wzięłam laptopa i chciałam włączyć  jakieś romansidło.

Clockwork- Ale zanim włączymy trzeba się przygotować.

Nie zdążyłam nic powiedzieć bo wyszła szybko z pokoju. Po 2 minutach przyszła z winem, dwoma dużymi kieliszkami i chipsami. Ze sobą wzięła jeszcze dwie setki. Już ją kocham.

Ty- No i to rozumiem.

Zamknęła drzwi i weszła na łóżko. Odpaliłam film i się zaczęło. Piłyśmy gadając i oglądając. Chyba znalazłam sobie przyjaciółkę.

Skończyłyśmy oglądać i wypiłyśmy wszystko. Byłyśmy trochę pijane, więc uznałyśmy, że lepiej aby się siebie nawzajem pilnować. Do pokoju ktoś zapukał. Nie zdążyłam wstać bo Clockwork coś krzyknęła.

Clockwork- Jeśli to ty Jeff to w*pierdalaj.

?- To nie Jeff.

Był to też męski głos. Szybko wstałam i otworzyłam. Był to Toby co mnie zdziwiło.

Ty- Czemu tu przyszedłeś.

Toby- Szukałem Clockwork, a wiem że tu jest bo Jeff mi powiedział. Widzę, że jesteście pijane.

Ty- Niee. My i pijane? Skądże.

Toby- Clockwork ile wypiłyście?

Clockwork- Tylko troszkę.

Toby- Dobra - wszedł do pokoju i podszedł do Clockwork - A Teraz przepraszam, ale muszę porwać tą panią.

Ty- A z kim ja mam zostać?

Toby- No nie wiem. Jak na razie się połóż bo widać, że w ciebie bardziej weszło.

Wyszli. I co ja mam teraz robić? Dobra może lepiej, abym poszła spać. Walnęłam się na łóżko. Usłyszałam otwierające się okno. Jak to Jeff to mnie coś trafi.

Ty- Jeff mogłeś wejść drzwiami.

?- To nie Jeff słodziaku.

Zaczęło mi bić mocniej serce. Poznałam ten głos. Odwróciłam się, aby upewnić się czy to ta osoba. Tak jak myślałam. Był to Laughing Jack.

Ty- Wynoś się z mojego pokoju ty zboku - chciałam wstać aby uciec, ale nie zdążyłam. Rzucił się na mnie. Przybliżył się do mojego ucha i wyszeptał...

L. Jack - Teraz nikt nam nie przeszkodzi - włożył mi jakiś materiał do ust, aby zakneblować mi je.

Zaczęłam krzyczeć, ale na nic. Nie było tego słychać. Zaczęłam płakać.

L. Jack - Spokojnie cukiereczku. Tym razem ci nie dam cukiereczka, chcę abyś poczuła jak to boli. Nie będę tym razem łagodny.

Przywiązał mnie na chwilę, aby zamknąć drzwi na klucz.

L. Jack- Zaczynamy.

Rozwiązał mnie. Próbowałam się wywinąć, ale nic. Czemu nie ma Jeffa. K*rwa miał przyjść. Zapewne Toby mu powiedział, że idę spać. Rozbierał mnie. Nadal próbowałam się wyrwać. Nic. Byłam tylko w bieliźnie. Płakałam bardziej. Poczułam jak ściąga mi majtki. Wierciłam się. Nagle poczułam ból. Bolało to bardzo...

Robił to długo. Przy okazji mnie bił. Potem dostałam cukierka do buzi i zasnęłam...

Zostań albo Umrzesz // Jeff The Killer// (ZAWIESZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz