Leżałam tak w pokoju z około godzinę i nic. Jeff nie przyszedł jeszcze. Ale to narazie dobrze. Nie muszę przynajmniej o tym rozmawiać. Do pokoju ktoś zapukał. Powiedziałam, aby wszedł. Była to Sally.
Ty- Coś się stało?
Sally- Znowu mnie wyganiają z tego domu. Mówią, że będzie to spotkanie dorosłych. Że będą rozmawiać o sprawach dorosłych, ale ja wiem że tak naprawdę urządzacie sobie imprezę.
Ty- Nikt mi nie mówił, że dzisiaj jest jakaś impreza. Powiem tak. Slendi nie chce abyś była jak my. Tak jak Ben. Jest młody, a w tym wieku pije. A takie pytanie. Gdzie cię wtedy Slendi zabiera?
Sally- Do jego mamy.
Ty- Nudzisz się tam?
Sally- Trochę, ale najfajniejsze jest to jak jego mama na niego krzyczy bo sprowadza małe dzieci na złą drogę.
Ty- To nawet ja bym chciała oglądać.
Sally- A jak tam z Jeffem?
Ty- Wiesz nieznośny jest. Zachowuje się jak małe dziecko.
Sally- Ja go nie lubię. Ostatnio poobcinał moim lalkom włosy.
Ty- To zasłuży na karę. I wtedy popamięta mnie.
Sally- Dzięki. Jesteś jak moja starsza siostra.
Ty- Nie ma za co. Teraz zmykaj, później pogadamy. Zapewnie Slendi cię szuka.
Sally- To pa.
Ty- Pa.
Wyszła. Serio oni nawet nie raczyli mnie poinformować o tym, że jest impreza. Dobra trzeba zejść na dół. Od razu zobaczę czy Jeff wrócił. Schodząc na dół usłyszałam jak co chwila ktoś coś nosi. Czyli jednak ta impreza będzie. Coś mnie zszokowało jak zeszłam. To, że Jeff tam był i nie przyszedł do mnie.
Ty - Jeff!!
Jeff- Co?
Ty- Czemu do mnie nie przyszedłeś?
Jeff- Nie pozwolili mi. Kazali mi przygotowywać się do imprezy.
Ty- Pff.
Jeff- No ej nie obrażaj się.
Podszedł do mnie i mnie pocałował.
Jeff- Nie gniewasz się?
Ty- Jeszcze trochę się gniewam.
Jeff- To chyba później zrobię coś, abyś się nie gniewała. Okej?
Ty- Okej.
Ben- Zaczynamy imprezę!!!
I się zaczęło. Oczywiście też pozwoliłam sobie, aby trochę wypić. Ale tylko troche, bo Jeff powiedział, abym dużo nie piła, bo chce abym wszystko pamiętała. On też nie będzie dużo pił. Po 30 minutach Ben przerwał to i krzyknął.
Ben- Dobra teraz czas na grę. A tą grą będzie 7 minut w niebie.
Off od razu położył swój kapelusz na stół. Jane zrobiła wszystkie karteczki. Włożyła do kapelusza. Pierwszy losował Jeff. Gdy tylko przeczytał karteczkę zamurowało go.
Ty- Kogo masz?
Jeff- Wolałbym nie mówić.
Ty- No mów!
Jeff- Off...
Off- Na to tylko czekałem.
~POV JEFF~
CZYTASZ
Zostań albo Umrzesz // Jeff The Killer// (ZAWIESZONE)
FanfictionCzęść pierwsza (rozpoczęcie 8 stycznia zakończenie 9 luty) Jesteś młodą, mądrą dziewczyną. Masz 18 lat, gdy nagle twoje życie się zmienia. Boisz się przyszłości. Czasami nie chcesz, aby nastało jutro... Część druga ( rozpoczęcie 18 luty zakończeni...