34

184 22 0
                                    

Trzy miesiące po decyzji Sachiela, Milo nie bał się go zabierać na spotkania z fanami, bo były anioł w końcu miał ludzkie odruchy. Rozmawiać jak człowiek nauczył się już wcześniej - tu niewiele się zmieniło. 

Najgorsze były pierwsze dni, bo były anioł był dla Milo takim dużym dzieckiem, którym ten musiał się opiekować i wówczas Bailey naprawdę był wdzięczny Deanowi za to, że czasem zostawiał pod jego opieką Erica, gdy ten był mały, bo dzięki temu poradził sobie z tym dużym dzieckiem, które już wtedy mógł nazywać swoim chłopakiem.

Sachiel najbardziej nie rozumiał idei mycia zębów rano. Twierdził, że i tak będą brudne od jedzenia w ciągu dnia, więc jaki w tym sens?

Tak samo nie rozumiał, czemu Milo kąpie się i rano i wieczorem. Twierdził, że kąpiel wieczorem jest bez sensu, bo rozbudza i dlatego prysznic rano ma sens, ale przed snem nie. Bailey długo mu tłumaczył, że po prostu nie chce spać w brudnej pościeli i czuje się bardziej komfortowo śpiąc wykąpany i w czystej. Sachiel musiał pogodzić się z przykrym losem kąpieli dwa razy dziennie.

Kolejnym problemem Milo było to, że Sachiel stwierdził, że nie będzie jadł mięsa z dwóch powodów: po pierwsze - to ciała martwych zwierząt, które jednak były dziełem stworzenia jego ojca i czuł się z tym źle, a po drugie - nie smakowało mu to, nie ważne jak byłby przyprawione. To sprawiło, że Bailey musiał zacząć gotować wegetariańskie potrawy i sam również przeszedł na wegetarianizm, aby Sachiel czuł się lepiej (no i nie chciał mu się gotować dwóch posiłków).

Największym zmartwieniem Sachiela było jednak owłosienie. Jako anioł miał włosy tylko na głowie (no i miał też brwi). Teraz, jako człowiek, włosy zaczęły rosnąć mu wszędzie - na klatce piersiowej, na plecach, na brzuchu, na rękach, na nogach, na twarzy... Milo nauczył go golenia zarostu na twarzy, ale taką małą maszynką golenie ciała było dla Sachiela zbyt ciężkie. Spytał Castiela jak sobie z tym radzi, a ten powiedział, że klatkę piersiową goli, ale do włosów na nogach się przyzwyczaił. Polecił mu też maszynkę, której używa, więc Sachiel ją kupił, aby golić klatkę piersiową i ręce, ale nie mógł się przyzwyczaić do włosów na nogach, więc nogi też golił. Milo to dziwiło, ale nie chciał go o to męczyć. Jeśli miał być szczery, przez te kilkanaście lat, które razem przeżyli, przyzwyczaił się do tego, że Sachiel nie ma zarostu na całym ciele.

Sachiel zrozumiał też, o co chodziło Castielowi, gdy mówił, że seks po przemianie jest inny. Był inny. Lepszy. Przyjemniejszy. Bardziej czuł rozkosz niż wcześniej. To było po prostu intensywniejsze. 

Milo cieszyło to, że póki co Sachiel nie chorował, ale wiedział, że to kiedyś nastąpi. I bał się tego dnia bardziej niż czegokolwiek.

Fani Milo zaakceptowali Sachiela, a niektórzy nawet chcieli zdjęcia z nimi oboma. Były anioł czuł się niezręcznie wśród tylu obcych ludzi, ale z czasem zaczął się przyzwyczajać, a to, że był obok Milo pomagało mu i sprawiało, że był spokojniejszy.

Po spotkaniu autorskim, Milo zabrał Sachiela na pierwszy po przerwie koncert Casa i Deana. Mieli miejsca VIP na balonie areny, skąd widzieli wszystko. Milo przez moment naszły wspomnienia z czasów, gdy był przestraszonym dzieciakiem i marzył o tym, aby kiedyś iść na koncert Angelic Bees, porozmawiać z Deanem i usłyszeć, że wszystko będzie dobrze. Te marzenia przerwał jego anioł stróż, który nakazał mu iść do programu. Wcześniej Milo nawet nie wiedział, że umie śpiewać. Może to był jeden z powodów, dla których zrezygnował z życia gwiazdy muzyki - nigdy nie czuł, że to jego droga. Z Jasonem tak - wierzył w to, ale kiedy wszystko się pokomplikowało po jego śmierci, nie potrafił znowu się w tym odnaleźć. Czasem zastanawiał się co by było gdyby, ale wiedział, że to niczego nie zmieni. Lubił swoje obecne życie, bo pisarz, w porównaniu do innych artystów, nie był tak bardzo męczony przez media, co sprawiało, że mógł delektować się spokojem. Wywiady były pojedyncze, paparazzi nie łazili za nim wszędzie gdzie mogli, a wiedział, że jeśli będą mieć dzieci, nie będzie się bał o to, że one też będą męczone przez paparazzi, z czym ostatnio męczył się Eric. 

Po koncercie zostali wpuszczeni za kulisy, gdzie Dean kłócił się z kimś przez telefon, widocznie zdenerwowany.

- Nie możecie podejmować decyzji za nas! - krzyczał, mało chętnie słuchając odpowiedzi swojego rozmówcy. - Mam to gdzieś. Nie było tego w kontrakcie. Chcę mieć jakieś życie, to nie zostawi nam czasu na nic. Za rok tak, ale nie teraz. Anuluj to... - Milo nie miał pojęcia o co chodzi i sądząc po minie Castiela, on też nie. - Jak to kurwa nie da się tego anulować?! Ile kasy mam dać, żebyś to odwołał?! - Milo coraz bardziej nie podobała się reakcja Deana. - Nie, nie będę spokojny, mam prawo być zły, bo mnie nie słuchasz! Pieprz się!

Dean rozłączył się i rzucił telefonem przez pół garderoby, na co Castiel aż podskoczył.

- Kto to był? - spytał Eric, który uznał, że najlepiej będzie jak on zada to pytanie, bo tylko na niego Dean nie będzie zły i się na nim nie wyładuje.

- Nasz agent - odparł Dean, starając się uspokoić. 

Milo zmarszczył brwi.

- Kazałeś waszemu agentowi się pieprzyć?

- Tak, bo jest skończonym idiotą, który patrzy tylko na cyferki i ma w dupie nasze życie. 

- Czego chciał? - spytał w końcu Castiel.

- Uznał, że skoro zaplanowaliśmy sobie wolne weekendy na trasie, to wykorzystamy je na udział w tym cholernym talent show. Ma gdzieś, że musimy odpoczywać. Będziemy w Europie i następnego dnia mamy nagrywać w Stanach, a potem wracać do Europy i dać kolejny koncert. On ma nas za jakieś pracowite chomiki czy co?!

- To mysz jest pracowita, tato - zwrócił mu uwagę Eric. - Nie chomik.

Dean westchnął zrezygnowany.

- Mniejsza - odparł. - Wezmę prysznic, bo nadal pot ze mnie cieknie i wyjdziemy gdzieś razem, co? - zaproponował.

- Wszyscy? - spytał Eric, mając nadzieję, że jego tata ma na myśli też Cristine, Jess i Josha.

- Wszyscy - potwierdził Dean, a chłopak uśmiechnął się na to potwierdzenie. Miał jechać z rodzicami w trasę, a Cristine miała zostać. Chciał z nią spędzić te ostatnie dni przed podróżą, z której miał wrócić dopiero za kilka tygodni. - Dajcie mi dosłownie pięć minut.

N/A

Next pewnie do końca tygodnia.

Na Krawędzi [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz