52

144 28 0
                                    

Tydzień po pobiciu przez Castiela, Dean w końcu mógł wyjść na ulicę, bo limo było już na tyle niewielkie, że okulary przeciwsłoneczne skutecznie je przykrywały, a nos wyglądał mniej więcej normalnie, nawet jeśli wciąż trochę bolał. Ostatnie czego potrzebował to pytania ludzi, co się stało. 

Na media społecznościowe w ogóle nie wchodził. Jego profil prowadził teraz ktoś zlecony przez Crowleya, co miało sprawić, aby fani mieli poczucie, że wszystko jest w porządku. 

Nie chciał obciążać swoimi problemami Erica, bo ten miał swoje problemy, ale chłopak sam stwierdził, że będzie wspierał ojca. Jego pretensje do Castiela sprawiły, że wybaczył mu i czuł, że po prostu powinien okazać mu teraz wsparcie. Dlatego zignorował prośby ojca i przesiadywał z nim do czasu, aż zasnął. Wtedy przykrywał go kocem i szedł do siebie. Wieczory spędzali głównie na oglądaniu telewizji i piciu whisky. Co drugi dzień nocował u Cristine, zazwyczaj przychodząc do niej koło drugiej rano, bo wtedy też Dean zasypiał przez znużenie i dużą ilość alkoholu.

Dean postanowił wynagrodzić Ericowi wsparcie przez ostatni tydzień i spędzić dzień z nim i Cristine. Cieszył się, że nastolatkowie widocznie byli zadowoleni z tego wyjścia, ale i jemu zrobiło to dobrze, bo w końcu opuścił swoje cztery ściany i mógł przestać myśleć o Castielu. Spotkało go kilku fanów, którzy chcieli z nim zdjęcie, ale na szczęście nikt nie pytał o jego męża, co sprawiało, że faktycznie mógł cieszyć się z tego dnia. To był pierwszy dzień od dawna, gdy w końcu się uśmiechnął. 

- Chyba jest z nim lepiej - Eric powiedział cicho do swojej dziewczyny, gdy zatrzymali się w barze na szybkie jedzenie i Dean poszedł złożyć zamówienie dla całej trójki.

Cristine przytaknęła.

- Dzięki tobie - stwierdziła. - Poradzi sobie, tylko daj mu czas. A jak znajdzie kogoś nowego to postaraj się to zaakceptować. 

- Zamierzam - przyznał. - Zasługuje na to. 

Eric zerknął w stronę ojca i zobaczył, że rozmawia przez telefon. Zastanawiał się z kim rozmawia, bo ostatnio niewiele osób dzwoniło bezpośrednio do niego - częściej dzwonili do Erica, aby on opisał im sytuację, bo Dean nie był zbyt rozmowny w kwestii swoich odczuć i rozstania z Castielem.

Sprawdził swój telefon, ale nikt nie dzwonił - ani dziadek, ani Charlie, Jo, nawet wujek Sam, który mimo najgorszego kontaktu wydawał się być tym wszystkim najbardziej zmartwiony, ale nikt do niego nie dzwonił.

- To chyba Crowley - stwierdził.

- Kto? - spytała Cristine.

- Nowy menadżer taty. Wcześniej tata chciał go zwolnić, ale teraz facet go uratował. Podobno ma mu załatwić jakiegoś sobowtóra Castiela, żeby tata nie miał problemów z programem i tak dalej. 

Dziewczyna skinęła głową. Nie znała się na tym całym show-biznesie, ale wiedziała, że Dean mógł mieć spore problemy finansowe z powodu odejścia Castiela i byłby bankrutem, gdyby nie jego menadżer. A ona naprawdę nie chciała, żeby Dean zbankrutował, bo w obecnej sytuacji zmusiłoby to Erica do wyboru między nią i ich dzieckiem, a własnym ojcem. Nie chciała, żeby był zmuszony do takiego wyboru. Nie znała tego całego Crowleya, ale była mu wdzięczna.

- Dobrze, że mu pomaga - stwierdziła, a Eric przytaknął.

- Muszę go w końcu poznać i mu podziękować. Czekam tylko na najbliższą okazję.

Po chwili Dean wrócił do nich z urządzeniem z numerem zamówienia, które miało zacząć wydawać z siebie dźwięki, gdy tylko ich zamówienie będzie gotowe.

Na Krawędzi [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz