𝓚𝓸𝓶𝓷𝓪𝓽𝔂 𝓒𝓮𝓼𝓪𝓻𝔃𝓸𝔀𝓮𝓳
MiRan z samego rana zbudziła się i nie jedząc wcześniej posiłku, opuściła swoje komnaty w eskorcie Man Bae, Sanggung Yeon i Eunucha Gona. Kiedy wyszła na zewnątrz, zauważyła idącą w jej kierunku Konkubinę Oh. Dziewczyna stanęła kilka kroków przed nią i się ukłoniła.
- Właśnie do ciebie zmierzałam- oznajmiła Hae, nawet nie patrząc na SuMin.- Coś cię do mnie sprowadza?
To było dla niej dziwne. Konkubina Oh nie należała do osób, które miały w zwyczaju z własnej woli wstawać od razu po wschodzie słońca.
- Pomyślałam, że się przejdę, Pani- odparła z lekkim uśmiechem.- Chyba nie masz mi tego za złe?
MiRan dopiero teraz na nią spojrzała. Zauważyła, że SuMin ma na sobie te same szaty i ozdoby, co w dniu poprzednim. Wydało jej się to dziwne, ale udawała, że wszystko jest w porządku.
- Skąd- machnęła ręką.- Złożysz mi wizytę? Nalegam.
W jej oczach dostrzegła błysk, który mógł oznaczać wszystko. Cesarzowa nie wiedziała jak go odczytać, ale spodziewała się, że ma to coś wspólnego z jej strojem.
⛩⛩⛩
- Zastanawiałam się- zaczęła w końcu Konkubina Oh, jeżdżąc palcem po brzegu czarki, która była już pusta- czy mogłabym opuścić Pałac.
Cesarzowa zatrzymała rękę w powietrzu i zaczęła jej się dokładne przyglądać. Teraz jeszcze bardziej jej nie pasowało zachowanie dziewczyny.
- Nie do mnie z takimi sprawami. Ja jestem tylko skromną Cesarzową i...- MiRan złapała się za brzuch, a drugą rękę podstawiła pod brodę.
Konkubina wyglądała na zmartwioną, albo Cesarzowej to się tylko zdawało. Już miała kogoś zawołać, ale Hae ją powstrzymała.
- Ale Pani- zaczęła, jednak urwała, widząc wyraz jej twarzy.- Dlaczego?
- Nic mi nie jest- faktycznie. Jak ręką odjął, MiRan po chwili wyglądała znacznie lepiej. Na jej twarz wróciły kolory.- Dobrze. Pozwolę ci odejść z Pałacu.
Wzięła z biurka pergamin, tusz i pędzel, po czym zaczęła starannie kreślić słowa. Po chwili przystawiła na pergaminie pieczęć cesarzowej i podała Konkubinie dokument.
- Dziękuję Pani- wzięła od niej zapisany pergamin, po czym wyszła z komnat Jej Wysokości i udała się do siebie.
⛩⛩⛩
-Pani, myślę, że powinnaś powiadomić Cesarza- powiedział Man Bae chwilę po wyjściu medyka z jej komnat.- Musi wiedzieć.
- Nie- skwitowała.- Nie musi.
Jej twarz była bez wyrazu. Man Bae obawiał się, że za tym wszystkim kryje się coś więcej, ale wolał się nie wtrącać i poczekać, w którym kierunku wszystko się rozwinie.
- A więc?- Miał spytać o coś jeszcze, ale MiRan wstała na równe nogi i zaczęła iść w kierunku wyjścia z komnat.
Man Bae w obawie, że coś może się jej stać, ruszył za nią. Zmierzała do komnat Cesarzowej Wdowy. Nagle zatrzymał się. Pozwolił iść jej samej. Wiedział, że Cesarzowa sobie poradzi i nawet matka Jego Cesarskiej Mości nie jest dla niej wyzwaniem.
Obrócił się o sto osiemdziesiąt stopni i ruszył do komnat Togto. Tam zaczekał na audiencję, po czym wszedł do środka.
Cesarz już na niego czekał. Man Bae przeszedł przez pomieszczenie prawie na palcach. Zatrzymał się przed mężczyzną i mu się poklonił.
⛩⛩⛩
Ukrywanie stanu Cesarzowej wychodziło mu bardzo dobrze. Togto niczego się nie spodziewał i to cieszyło Man Bae najbardziej, ponieważ obawiał się, że gdy będzie musiał użyć większego kłamstwa, to Jego Cesarska Mość się zorientuje, a on i Cesarzowa będą mieli kłopoty.
- W takim razie z czym do mnie przychodzisz Man Bae?
Cesarz się denerwował. Było to widać po jego zachowaniu. Stukał palcami w drewniany blat stolika i co jakiś czas podrygiwał nogą. Słowa, które wypowiedział, utwierdziły go w przekonaniu, że miał rację. Cesarz domyślał się, ale nie tego, czego Man Bae się spodziewał, a tego, że Daesai i Konkubina Oh szykują Rebelie.
- Musisz na jakiś czas opuścić Pałac i razem ze stołeczną armią pilnować granic. Najważniejsza jest ta z Goryeo. Liczę na ciebie przyjacielu. Jeśli ci się powiedzie, obiecuję, że dam ci wszystko, czego zażądasz...
Już mniej więcej wiem jak przedłużyć to opko, ale i tak małymi kroczkami zbliżamy się do końca.
Mam nadzieję, że się podoba. Jak myślicie, co wymyśliła Cesarzowa i jaki to będę miało skutek?
Piszcie śmiało w komentarzach^^
CZYTASZ
Cruel Palace [ZAKOŃCZONE]
Historical FictionPałac to nie miejsce, gdzie znajdujesz przyjaciół i spokój. To miejsce, gdzie każdy walczy z każdym. Ojcowie zabijają synów, a synowie ojców. Konkubiny chcą nawzajem się wykończyć. Ale jedynym osobami których wszyscy chcą się pozbyć i zająć ich miej...