Rozdział 6

382 17 3
                                    

Szłam do szkoły. Dziś mam tylko 6 lekcji a jutro już sobota. Po lekcjach byłam umówiona z chłopakami. Na korytarzu spotkałam Nelly.
- Jak tam - uśmiechnęła się.
- Dobrze. Mam pytanie.
- Tak ?
- Czy to dzięki tobie chłopcy tu są ? - patrzyłam jej w oczy.
- Tak. Wiedziałam że z nimi łączyła cię wielka więź a ja po prostu chciałam żeby moja najlepsza przyjaciółka była szczęśliwa. - przytuliła mnie.
- Dziękuję - powiedziałam w jej włosy.
- A jeszcze dziś mam dla ciebie ostatnią już niespodziankę.
- Dobrze.

Poszłyśmy pod klasę. Idąc korytarzem przed klasą zauważyłam chłopaka z zielonym kucykiem rozmawiającego z jeszcze trzema innymi chłopakami, których świetnie znałam. Obok stał chłopak o łososiowych włosach. Łzy szczęścia spływały po moich policzkach gdy do nich podbiegłam.
- Claude, Bryce, Xavier, Jordan ! - rzuciłam się na nich.
- Any - Claude rozczochrał moje włosy.
- Mówiłam ci że macie mnie tak nie nazywać - trzepnęłam go w ramię.
- To było dawno temu.
- Sail... - podeszłam do chłopaka i przytuliłam go.
- Cześć kruszynko - uśmiechnął się.
- Teraz nareszcie wszyscy w komplecie - usłyszałam perlisty śmiech Nelly.
- Chłopcy spotkajmy się po lekcjach na boisku - powiedziałam i poszłam dalej.
Do reszty napisałam wiadomości o spotkaniu po szkole.

Po lekcjach wszyscy spotkaliśmy się na boisku. Chciałam trochę zintegrować chłopaków przed tym kiedy będą razem w drużynie. Towarzyszyły mi Martha i Nelly. Chciałam żeby one zostały menadżerkami.
- Dziś robię u mnie w domu nocowanie. Wszyscy jesteście zaproszeni. Spotykamy się u mnie o 17:30. Wszystkim wyślę adres. - śmieszyły mnie ich miny.
Rozumiem że będzie tam dużo osób ale ja mam duży dom a dziadków nie ma.

Wracałam z Nelly i Marthą do domu. Dziewczyny zadeklarowały że pomogą mi ogarnąć dom. Weszłyśmy do środka. Nie było aż tak dużego bałaganu. Na głośnikach w salonie puściłam całą playlistę naszego ulubionego zespołu 5 Seconds Of Summer. Wszystkie uważamy że przy muzyce lepiej się sprząta. Po około 45 minutach. Została nam jeszcze godzina dlatego poszłyśmy na zakupy po jakieś przekąski.

W końcu wybiła 17:30. W domu rozległ się dźwięk domofonu. Poszłam i otworzyłam drzwi. Za nimi stali uśmiechnięci chłopcy. Byłam zdziwiona że wszyscy razem przyszli ale nic nie mówiłam. Gdy się rozpłaszczyli zaprosiłam ich do salonu.
- Muszę wam wszystkim coś powiedzieć. - spojrzałam na każdego z osobna.
Nikt się nie ruszył.
Westchnęłam.
- Wszystko zaczęło się od tej przeklętej liczby siedem... Mój tata oświadczył się mojej mamie po siedmiu randkach. Pobrali się siedem miesięcy później. Siedem miesięcy później urodziłam się ją i mój brat bliźniak. Tak jestem nieślubnym dzieckiem. Siedem lat później urodziła się moja młodsza siostra. Siedem miesięcy później mój brat miał ważny mecz. Pojechali na niego beze mnie. Byłam bardzo chora i miałam gorączkę dlatego zostałam u koleżanki. Siedem minut po wypadku zadzwonili do mnie. Siedem miesięcy leczyłam się z depresji i anoreksji. Potem w Hiszpanii grałam z numerem siedem. Potrafiłam strzelić siedem bramek na meczu. Wszystko kręci się wokół liczby siedem. Urodziny mam 7 lipca. - widziałam ich wzrok przepełniony współczuciem.
Ale nie chciałam go. Musiałam być silna.
- Do cholery nie patrzcie się tak na mnie ! - uderzyłam pięścią w ścianę. - Nie chcę od was żadnego współczucia! Chcę po prostu mieć przyjaciół i stworzyć własną drużynę !
- To co robimy ? - Martha spytała nieśmiało.
- Zagrajmy w butelkę ! - David popatrzył na nas.
- Dobry pomysł - powiedziałam i poszłam do kuchni po jakąś butelkę.

- Nelly. Pytanie czy wyzwanie ? - zapytał Hera.
- Pytanie - ona chyba nie lubi wyzwań.
- Czy któryś z chłopaków tutaj zebranych ci się podoba ? Przyjmuję tylko odpowiedzi tak albo nie. - zabawnie poruszył brwiami.
- T-tak - dziewczyna oblała się rumieńcem.
Cała Nelly. Zadurzyła się w Herze. A on jest niczego nie świadomy.
- Anna. Pytanie czy wyzwanie ? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Nelly.
- Wyzwanie.
Wrednie się uśmiechnęła.
Tryb Nelly zboczuch numer 1 włączony.
- Hmm... Musisz usiąść Aphrodiemu na kolanach. I musisz tak siedzieć dopóki nie zostaniesz wylosowana. - uśmiechnęła się przebiegle.
- Niech ci będzie - fuknęłam na nią.
Podeszłam do Aphrodiego i usiadłam mu na kolanach tak że plecami opierałam się o jego klatkę piersiową.
Gra toczyła się dalej. Gdy wypadało na Marthę nie dawaliśmy jej wyzwań typu : pocałuj kogoś tam, bo wiedzieliśmy że już ma chłopaka.
- Nelly. - teraz kręcił Jude. - Pytanie czy wyzwanie ?
- Wyzwanie.
Wow. Dziewczyno szalejesz.
- Pocałuj osobę, która ci się podoba.
Powiedziałam Jude'owi kto podoba się Nell dlatego pewnie dał to wyzwanie. Dziewczyna podeszła do Hery i kucnęła. Delikatnie musnęła jego wargi swoimi po czym cała spłonęła rumieńcem i wróciła na miejsce. Chłopak również miał wypieki a jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć.
- Aphrodi pytanie czy wyzwanie - Nell spojrzała na niego z ukosa.
- Wyzwanie.
- Pocałuj Any w usta. Namiętnie.
Czy ona próbuje nas zeswatać czy co ?!
Odwrócił mnie do siebie i mocno wpił się w moje usta. Od razu oddałam pocałunek.
- Ekhem. - odsunęliśmy się od siebie.
- Nie przeszkadzamy w czymś - Jordan zaśmiał się.
Jak ja dawno nie słyszałam tego dźwięku.
Wylosowaliśmy jeszcze kilka osób aż w końcu nadeszła pora na mnie.
- Any pytanie czy wyzwanie ? - Claude spojrzał na mnie.
- Wyzwanie.
Chłopak uśmiechnął się a ja wiedziałam że to nie oznacza niczego dobrego.

- Maestro proszę utwór Polsatowa muzyka.
- Ta co zwykle ?
- Ja nie mogę ! Nathan nie przeszkadzaj !
- Ja też tu jestem.
- I my !
- Dobra !!! Axel, Jordan, Xavier, Claude, Gazell, Nathan, Mark, Aphrodi, Hera, Ares, Jude, Joseph, David, Caleb, Sail i Troy wyjazd mi z sali nagraniowej !!!
- Jezuuu co za nie wychowane bachory. Prawda Autorko ?
- Panie Maestro zgadzam się całkowicie. Wracając...

Cześć siema elo wredotki !!!
Dziś taki maratonik na prośbę MartaAvengers2006 . Mam nadzieję że się podoba.
Od razu krótkie info. Postaram się dodawać rozdział raz w tygodniu bo chcę żeby rozdziały były jak najdłuższe. Czasem jeśli będę miała więcej czasu to może pojawią się nawet dwa w tygodniu.
Dzięki za uwagę.
Ta Wredna Dama

𝐚𝐧𝐨𝐭𝐡𝐞𝐫 𝐬𝐭𝐨𝐫𝐲 𝐚𝐛𝐨𝐮𝐭 𝐥𝐨𝐯𝐞 || 𝐢𝐧𝐚𝐳𝐮𝐦𝐚 𝐞𝐥𝐞𝐯𝐞𝐧 ✓ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz