Narrator pov
Annabeth miała teraz dużo czasu wolnego. Jeszcze do niedawna zajmowała go piłka. Ale teraz była dla niej przeszłością. Kolejnym błędem, o którym chce zapomnieć. Teraz wzięła się za taniec i rysowanie. To nie były jednak zwykłe rysunki. Były one związane z piłką. Na jej rysunkach znajdowała się jej drużyna i ich zwierzoduchy. Rysowała wszędzie. Nie ważne czy była w domu, w szkole, a może w parku. Zawsze miała ze sobą szkicownik i ołówek. Któregoś dnia narysowała Jude'a i jego pingwina, który również miał gogle i pelerynę. Narysowała też Axela i Charlie'ego w takich samych fryzurach. Dalej był Byron i jego alpaka z różowymi kokardkami na włosach. Kolejny rysunek przedstawiał Hurleya i Tsunami na desce surfingowej.Te rysunki zapełniały jej pokój. Były porozwieszane na ścianach, leżały na biurku i szafkach. Było ich tak dużo że postanowiła założyć teczkę. Powkładała tam wszystkie rysunki. Opisała ją napisem :
" Ludzie, których kocham najbardziej na świecie, a jednak musiałam ich zostawić "Taniec również wypełnił jej życie. Tańczyła i w domu i na dworze. Wieczorem gdy już nikogo nie było na boisku nad rzeką, szła tam tańczyć. Puszczała muzykę z głośnika i dawała ponosić się dźwiękom. Annabeth nie wiedziała że za każdym razem jest obserwowana. Zawsze gdy tańczyła, na moście stała jakaś postać. Czasem siedziała na koniu, czasem miała u boku psa, a w ręce piłkę, czasem miała na ramieniu orła albo obok postaci kręcił się żbik. Zawodnicy nie umieli pogodzić się z tym że jej już nie ma, że odeszła. Czuli się trochę jakby zapadła w śpiączkę, z której już nigdy się nie wybudzi. Ale życie toczy się dalej. Dni stawały się tygodniami. A oni dalej o niej pamiętali. Każdy nosił na koszulce coś w stylu brożki w kształcie smoka pomalowanego na granatowo. Domek klubowy nad wejściem miał granatowego smoka. We wnętrzu domku wszystko miało przypominać im o ich pani kapitan, którą tak kochali. Wkrótce tygodnie zamieniły się miesiąc. Właśnie miał się odbyć ich pierwszy mecz bez Smoczej Wojowniczki.
Annabeth pov
Zmęczona godzinnym tańcem wróciłam do domu. Oczywiście nikogo nie było. Dziś był dzień, w którym Imperium grało mecz z Zeusem. Włączyłam telewizor ciekawa wyniku meczu. Było 6:4 dla Zjednoczonych. Byron użył właśnie Rajskiego Czasu. Pojawił się za obroną i podał piłkę do Shawna.
- Frost użył właśnie swojej nowej techniki noszącą nazwę Wilczy Skowyt ! - rozległ się głos komentatora.
Dopiero teraz zauważyłam że każdy z nich jest Zwierzęcym Wojownikiem. Połączyli się ze zwierzoduchami. Sama wypuściłam Thunder. Była małą smoczycą, więc z łatwością wspięła się na moje kolana i zwinęła się w kłębek. Mecz zakończył się wynikiem 7:4 dla Zjednoczonego Imperium. Do Marka podeszła dziennikarka.
- Dzień dobry ! To był świetny mecz !
- Dziękujemy !
- Możesz mi powiedzieć dlaczego ty masz opaskę kapitana ?
- Tak. Nasza pani kapitan, Annabeth Jackson zrobiła sobie przerwę w grze w piłkę.
- Możesz nam powiedzieć coś więcej ?
- Nawet gdybym chciał to nie mogę, bo nic więcej nie wiem.
- Wiele waszych fanów zastanawia się czemu nosicie na koszulkach przypinki w kształcie smoka.
- To na pamiątkę.
- Rozumiem. Krążą pogłoski że chcecie zmienić nazwę. Czy to prawda ?
- Tak.
- Możesz nam powiedzieć jaka ma być wasza nowa nazwa ?
- Chcemy się nazywać Smocze Imperium. Będziemy mieć też nowe stroje.
- Dlaczego akurat ta nazwa ?
- Jeszcze niedawno w naszej drużynie kapitanem była Annabeth Jackson. Jej zwierzoduchem był granatowy smok imieniem Thunder. To właśnie Smocza Wojowniczka i jej smok nas zainspirowały. Chcę powiedzieć jeszcze jedną bardzo ważną rzecz. - zawiesił na chwilę - Anna jeśli to oglądasz to chcę żebyś wiedziała że my nadal cię kochamy. Mamy nadzieję że zmienisz zdanie. Że wrócisz do nas. Czekamy na ciebie.
Łzy napłynęły mi do oczu. Drżącą ręką wyłączyłam telewizor. Zagryzłam wargę. Łzy delikatnie spływały mi po twarzy.
" Czy na pewno dobrze zrobiłam ? " pomyślałam.
" Oczywiście że dobrze zrobiłaś. To piłka odebrała ci rodzinę."
Biłam się z myślami. Moje serce wyrywało się do piłki ale umysł mówił że mam ją zostawić. Trwałam w rozterce. Wkrótce oczy zaczęły mi się kleić i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w objęcia Morfeusza.Narrator pov
Zjednoczone Imperium już na zawsze zmieniło nazwę na Smocze Imperium. Teraz ich stroje były granatowe, a tył koszulki miał podobiznę skrzydeł. Numery i nazwiska były srebrne. Byli niezwyciężeni tak jak smoki. Zawsze dumnie unosili głowy mimo że od środka zrzerała ich rozpacz. Wygrali turniej strefy footballu. Teraz waleczni jak smoki postanowili zaatakować świat. Mijał miesiąc za miesiącem. Annabeth codziennie rysowała. Lecz jej rysunki nie przedstawiały kwiatków czy drzew.Minęły dwa miesiące od dnia, w którym dziewczyna pożegnała się z piłką. Rysowała praktycznie na każdej lekcji, a potem wysyłała te rysunki.
Mark pov
Zadzwonił dzwonek i lekcja skończyła się. Zacząłem pakować swoje rzeczy do torby. Obok mojej ławki przeszło kilka osób w tym Annie. Chciałem do niej zawołać ale pewnie i tak by to zignorowała. Axel i Jude podeszli do mojej ławki.
- Wyobrażacie sobie że to już dwa miesiące jak z nami nie gra ? - zapytałem.
- Dla mnie to nadal trochę niepojęte - Jude uśmiechnął się smutno.
Pokiwałem głową. Poszliśmy razem na korytarz. Podszedłem do szafki i otworzyłem ją. Wypadła z niej jakąś kartka.
- Co to jest ? - zainteresował się Axel.
- Sam nie wiem - spojrzałem na niego.
Odwróciłem kartkę. Rysunek na niej przedstawiał mnie wykonującego Rękę Majina. Obok mnie stała Bella. Spojrzałem na podpis.
- Ciekawe kto to jest ta Bezimienna ? - spojrzałem na przyjaciół.
Obydwaj wzruszyli ramionami.
- Axel ?
- No ?
- To po lekcjach idziemy do Julii ?
- Tak.Lekcje minęły. Axel, Jude i ja udaliśmy się do szpitala. Po kilku minutach ukazał nam się duży biały budynek. Weszliśmy i skierowaliśmy się na schody. Weszliśmy na korytarz.
- Musimy przejść do końca korytarza i już będziemy - powiedział Axel.
Szedłem za nim i patrzyłem na nazwiska na drzwiach. Były tu nazwiska takie jak : Smith, Jefferson, Schrefer i Jackson.
- Ej chłopaki patrzcie - wskazałem na drzwi - Jackson.
- Faktycznie.
Drzwi były lekko uchylone. Ze środka wydobywała się muzyka. Uchyliłem lekko drzwi.
- Co ty robisz ? - syknął Sharp
- Chcę zobaczyć czy to ktoś od niej.
Siedziała tam. Smutna. Zaczynała się nowa piosenka. Annabeth zaczęła ją śpiewać.They would yell, they would scream, they were fighting it out.
She would hope, she would pray, she was waiting it out.
Holding onto a dream.
While she watches these walls fall down.
Sharps words like knives, they were cutting her down.
Shattered glass like the past, it's a memory now.
Holding onto a dream.
While she watches these walls fall down.
Hey mum, hey dad.
When did this end ?
Where did you lose your happiness ?
I'm here alone inside of this broken home.
Who's right, who's wrong
Who's really cares ?
The fall, the blame, the pain's still there.
I'm here alone inside of this broken home, this broken home.
Wrote it down on the walls, she was screaming it out.
Made it clear, she's still here, are you listening now?
Just a ghost in the halls.
Feeling empty, they're vacant now.
All the battles, all the wars, all the times that you've fought.
She's a scar, she's the bruising, she's the pain that you brought.
There was life, there was love.
Like a light and it's fading out.
Hey mom, hey dad
When did this end?
Where did you lose your happiness?
I'm here alone inside of this broken home.
Who's right, who's wrong.
Who really cares?
The fall, the blame, the pain's still there.
I'm here alone inside of this broken home, this broken home.
You've gotta let it go, you're losing all your hope.
Nothing left to hold, locked out in the cold.
Your painted memories that washed out all the scenes.
I'm stuck in between a nightmare and lost dreams.
Hey mum, hey dad
When did this end?
Where did you lose your happiness?
I'm here alone inside of this broken home.
Hey mum, hey dad
When did this end?
Where did you lose your happiness?
I'm here alone inside of this broken home.
Who's right, who's wrong
Who really cares?
The fall, the blame, the pain's still there.
I'm here alone inside of this broken home.Piosenka skończyła się i Anna uśmiechnęła się przez łzy. Widziałem podziw na twarzach Axela i Jude'a. Mimowolnie zacząłem klaskać. Spanikowana Annabeth odwróciła się do nas.
- Co wy tu robicie ? - krzyknęła.
CZYTASZ
𝐚𝐧𝐨𝐭𝐡𝐞𝐫 𝐬𝐭𝐨𝐫𝐲 𝐚𝐛𝐨𝐮𝐭 𝐥𝐨𝐯𝐞 || 𝐢𝐧𝐚𝐳𝐮𝐦𝐚 𝐞𝐥𝐞𝐯𝐞𝐧 ✓
Romance❞kiedy marzeniem pewnej dziewczyny była jej własna drużyna❝