Stoję nie dowierzając co się właśnie stało ...tyle ofiar ...cierpienia ..i ta otchłań zwana śmiercią do której wszyscy kiedyś się udamy ...
-Odpuszczam wam grzechy -mówi Ojciec wszystkich aniołów a oni stoją oszołomieni tym co własnie miało miejsce i wpatrują się w niego
-W imię Ojca i syna i ducha świętego ....-mówi a tłum za niego dokańcza a potem znika a Lucyfer rozpływa się w nicość a mnie pochłania otchłań .Otwieram oczy leżąc w moim łóżku w domu Katariny automatycznie zrywam się z łóżka i ubieram się a moimi myślami żyła tylko ona ,i tylko Kasi ,wylatuje przez okno na skrzydło a ląduje dopiero na gałęzi z której mam widok na jej dom siadam na gałąź i spoglądam na nią ,trzyma różową róże wąchając ją i uśmiechając się słodko i chodząc po balkonie ,gdy tak na nią patrze moje serce przyśpiesza a oddech staje się nie równy a na sercu robi się robi jakoś cieplej i lżej ,kiedyś tak na nią patrze zaczynam uważać że temu uśmiechowi nie można się oprzeć dla mnie ten uśmiech mógłby wygrywać wojny i leczyć raka .Moja Kasi tak bardzo się martwiłem że już więcej jej nie ujrzę a ona stoi cała i zdrowa i dotego uśmiechnięta ,wyciągam telefon i piszę do niej
-Hej Kasi - piszę a dziewczyna na którą patrzę zrywa się i idzie do telefonu po to aby mi odpisać
-Hej Gab - piszę dziewczyna i wchodzi uśmiechnięta do swojego pokoju
-Masz ochotę może na spotkanie ?-piszę
-JASNE ,bądź za 15 min u mnie - odpisuje mi uśmiechając się
-Nie spóźnię się - mówię i zeskakuje z gałęzi i idę na jej ganek
-W sumie można tak powiedzieć że już jestem - mówię i siadam na bujaną ławkę a moim anielskim słuchem słyszę jak dziewczyna przyśpiesza przygotowania a ja się uśmiecham .....gdy nagle nic nie słyszę tylko jej nie równy z stresu oddech moje serce zamiera ale sekundę później wszystko wraca do normalności a moje serce powoli wraca do rytmu i od tej pory przyrzekam sobie żę nigdy nie dopuszczę żeby jej włos z głowy nie spadł .
CZYTASZ
Anioł Stróż
Fantasy-Jesteś moim aniołem stróżem?!-krzyknęła, patrząc, na mnie -Tak - powiedziałem, podchodząc do niej i łapiąc ją za rękę -Obiecuje, że włos ci z głowy nie spadnie -rzekłem, składając pocałunek na jej skroni.