Kolejna bezsenna noc,czuje jakby w środku się rozwalał a mój świat razem ze mną .Opieram się o ściankę mojej i Kasi altanki ,w ręku trzymam połamaną różową róże ,ledwo trzymam się na nogach ale upaść nie daje mi świadomość że uczucie że ona w tej chwili potrzebuje mojej pomocy.Ściskam drewnianą ścianę altanki i łamie ją ,aktywuje skrzydła i wzbijam się na wysokość drzew i kieruje się w stronę domu Katariny .Gdy dolatuje opadam ciężko na ziemie ,ból w sercu i każdym centymetrze ciała sprawia że nie mogę się podnieść ,słyszę krzyk Katariny i nagle czuje jej ciepłe ręce na sobie ,podnosi mnie delikatnie i kładzie sobie na kolanach ,trzęsę się cały
-Gabriel co jest?!-mówi żywo zmartwiona
-Katarina ....ona ...nie ma jej ....zniknęła ....mówię krztusząc się powietrzem które przez ból utknęło w klace a Katarina pobladła.A mi zgasło światło a moje ciało odleciało
Leże w pokoju w którym się znajduje panuje mrok ,chce wykonać ruch ale nie mogę moje ciało odmawia posłuszeństwa ,leże i wpatruje się w ciemność ,po chwili zamykam oczy ponownie i odpływam dalej
Katarina klęczy nad mną,z moich skrzydeł spływają stróżki krwi na podłogę,z jej oczu płyną łzy i z głośnym echem ,słyszymy głos odlatujących skrzydeł .A ja już nie odczuwam żadnych pragnień czuje tylko ból i cierpienie ...a chce poczuć beztroski spokój
-Gabriel ...dlaczego uchroniłeś mnie przed upadkiem ...?-pyta cicho pocierając łzy z twarzy
-Wśród aniołów ,Lucyfer upadł i nikt go nie podniósł .To takie ludzkie ....a my jesteśmy istotami anielskimi .....-mówię cicho a moje ciało staje się cięższe a ja odpływam w krainę Morfeusza .
Klęczę z Katariną i przekładamy na zmianę strony wielkiej księgi ,obejmuje mnie jak matka syna i czyta mi jeden wers z księgi
-Wszyscy jesteśmy aniołami ,z jednym skrzydłem ,możemy latać wtedy ,gdy obejmujemy drugiego człowieka -czyta i łaskoczę mnie pod skrzydłem a ja się śmieje w niebo głos a ona nadal łaskocze ,gdy wchodzi mój tata daje jej długi pocałunek w usta a potem przykuca obok mnie i składa pocałunek na moim czole i patrzy co czytamy a potem czyta na głos wybrany tekst
-Anioły są pośród nas.Każdego dnia chronią nas,przed złem które wszędzie jest .Czy to dzień czy to noc,anioły chronią cię,Anioły są blisko tak,to wszyscy ludzie którzy kochają nas-czyta a ja wskakuje mu na plecy i a ja udaje latającego anioła. Słyszymy pukanie do drzwi i wchodzi jeden z wojowników anielskich ,patrzy na mojego ojca a potem mów
-Kolejna akcja Gabrielu ...-ojciec odprowadza wzrokiem wojownika i jego oczy kierują się na Katarinę ,jej mina to smutny uśmiech ,mnie ściąga a potem dobywa miecz i wychodzi z pokoju .
Budzę się w swojej sypialni ,siadam na łóżku i próbuje wstać ale padam na podłogę ,a po chwili zjawia się Katarina i pomaga mi wstać u usiąść na łóżku siadam obok mnie i pyta co się stało z Kasi ,nie odpowiadam jej i zaczynam szukać różowej róży,Katarina widząc mój wzrok jak przeszukuje wzrokiem w poszukiwaniu jej podaje mi ją a ja łapie ją delikatnie i głaszcze ją delikatnie a moje siły powracają ,czuje ciepło w dłoniach a potem czuje cudowny zapach Kasi ,zaciągam się apotem wstaje i szykuje się do wyjścia .dy już jestem naszykowany ,wychodzę z domu i zaciągając się jej zapachem przeszukuje wzrokiem jej delikatnego zapachu ale widze tylko delikatne zarysy .Lece dalej po minucie zawracam bo moje skrzydła są obolałe ,szykuje wszystkie potrzebne rzeczy pakuje na na czarnego picapa Katariny ,przytulam ją a potem wyruszam ....
CZYTASZ
Anioł Stróż
Fantasy-Jesteś moim aniołem stróżem?!-krzyknęła, patrząc, na mnie -Tak - powiedziałem, podchodząc do niej i łapiąc ją za rękę -Obiecuje, że włos ci z głowy nie spadnie -rzekłem, składając pocałunek na jej skroni.