37 .Prawda o Niosącym światło

81 2 0
                                    

Wracam do domu domu po rozmowie z Jaseprem,nagle odczuwam ból a na mojej dłoni pojawia się wąska rana niczym od noża a w głowie pojawia mi się jedna myśl ...Kasandra.Wybiegam z lasu i wzbijam się w powietrze aby jak najszybciej być przy niej i zadbać o nią,po chwili ląduje na bezszczestnie na gałęzi patrolowego drzewa,Kasi siedzi na balkonie zraniła się kawałkiem papieru,czuwałem nad nią dopuki nie zasneła ,po czym wróciłem do domu i położyłem się do łózka.Nie potrafiłem zmrużyć oka ale w chwili gdy miałem już wstawać bo świtało w moim umyśle zaczeła się kreować wizja i przeniosła mnie ona do momentu upadku Gwiazdy zarannej zwanej jako Lucyfera. Staje na zielnej Polanie,nie widzę nikogo ,żadnej zwierzyny czy lasu.Stoje w blasku zachodzącego słońca na zielonej polanie usłanej kwiatami a jedyne co jest oprócz mnie na tej polanie to wielki głaz w oddali.Bez większego myślenia postanawiam tam podejść ciesząc się delikatnym wiatrem kołyszącym trawą i kwiatami na polu.Zamykam oczy i wdycham spokojnie zapach unoszący sie nad polaną i sie rozluźniam.Rozkładam ręce a wiatr z czułością uderza końcami wysokiej miękiej trawy o opuszki moich palców.Do moich uszu docierają ciche rozmowy i śmiechy w oddali,otwieram niechętnie oczy i ide przed siebie prostu do Wielkiej skały. Gdy jestem już na dwa kroki od skały dostrzegam dwie postacie ,kobiety i mężczyzny.Kobieta miała lśniące brązowe włosy,sylwetkę niczym apostolska bogini a oczy niczym ocean.Mężczyzna jasne blond włosy,oczy zniczym najaśniejsze światło.Siedzieli przytuleni do siebie i trzymając się za ręce w białych szatach.Po chwili odezwała się kobieta.

-Kocham cie Lucyferze - mówi cicho kobieta wtulając się w lucyfera.

-A ja ciebie Lilith -odpowiada i skrada jej pocałunek.

Kobieta uśmiechnęła się i powaliła go tak aby leżeć na nim ,spojrzała na niego po czym namiętnie go pocałowała.A ja straciłem grunt pod nogami ...dlaczego przeniosłem się akurat gdy Lucyfer wyznaje miłość swej ukochanej ?a po chwili doszło to do mnie, że ta kobieta nazywa się Lilith czy jest pierwszą z istniejących ludzi na ziemi i jest ona żoną Adama.Czyli przeniosłem się do momentu gdy Lucyfer był nazywany jutrzenką,gwiazdą zaraną i był najaśniejszym z aniołów.
Lucfer wyciąga sobie pióro z swych jasnych śnieżnobiałych skrzydeł i wręczył ją Lilith.

-Gdy bedziesz nosić przy sobie ,tę pióro nigdy nie spadnie ci włos z głowy ukochana a ja będę już przy tobie wieki -mówi to i kładzie na jej słoni swoje pióro i delikatnie je zgniata a Kobieta chowa pióro za swoją szatę i obejmuje go.Światło dnia sie kończy a kobieta puszcza mężczyznę i schodzą z skały ,idą przez polane przytuleni do siebie. Lucyfer odprowadza Lilith aż po skraj lasu i żegnają się czułym pocałunkiem po czym wzbija się w powietrze a kobieta wchodzi do lasu a ja wzbijam sie w powietrza zaraz za Lucyferem.Wracamy do nieba stajemy przed królestwem Bożym i wchodzimy głównymi drzwiami.W sali bożej znajduje się już Archanioł Samuel,Pan ojciec ,starszy brat lucyfera Michał,młodszy Rafael i najmłodszy Gabriel.Stoją cicho i czekają na niego bez słowa gdy nagle przemawia Samuel

-Lucyferze Gwiazdo Zarana,załamałeś prawo boskie ,zbudowałeś się przed swym ojcem i swymi braćmi Jutrzenko,za swój bunt zostaniesz strącony do otchłani bez powrotu do nieba.

Pan ojciec odwraca wzrok  aby nie patrzeć w oczy synowi. Lucyfera zakowają w piekielna kajdany a potem w dyby,żar z piekielnych kajdan przepala jego skórę na nadgarskach a on błaga o wybaczenie.Przed starszym bratem Lucyfera staje pan ojciec i wyciąga z jego pazychy jego miecz ,staje przed zakutym Lucyferem i z obojętnym wzrokiem staje za nim i przemawia.

-Ja,Jedyny prawdziwy Bóg.Staje przed tobą Lucyferze Gwiazdo Zarana i zkazuje cie na bezkresne męczarnie w Pandemonium na wietrzne katusze i ból i cierpienie bez powrotu do do domu ojca swego.Stkazuje cie na to wszystko za że od na początku istnienia Świata darzysz miłością i pożądaniem do pewnej ziemskiej kobiety której imie brzmi Lilith -mówi poczym unosi złoty miecz Michała nad głowe i ucina skrzydła Lucyfera w sali roznoszą sie jego krzyki i płacz z cierpienia a Pan  ojciec przemawia ponownie

-Ukaraliśmy ciebie również za grzech Lilith.Już nigdy jej nie spotkasz Lucyferze i już nigdy nie zaznasz światła.Samuelu weź tego niegodziwca z mych oczu a ty Michale zabierz miecz i wyczyszć go,oby to była dla was przestanie synowie aby nigdy nie łamać prawa boskiego bo dla nikogo nie będę miał litości.-mówi to po czym wychodzi ścierając krew Lucyfera z rąk a na odchodne mówi
-Miejsce Lucyfera zajmie wasz brat Amenadiel i od tej pory przejmie toższamość Gwiazdy Zaranej-wychodzi z sali.Michał z łzmai w oczach ściera z miecza krew brata,Rafael i Gabriel z podłogi bo wiedzą że stracili swego brata przez to że darzył miłością śmiertelną kobietę. A ja przenoszę się kilkanaście lat puźniej i staje wrac z 4 archaniołami ubolewającymi nad tęsknotą Lucyfera do Lilith wiec w tej chwili starają się przekonać Pana Ojca aby pozwolił związać się Lucyferowi z Lilith . Po wielu namowach, anioły zdołały go przekonać. Jednak warunek Boga był taki, że Upadły Anioł może wychodzić na ziemię raz na sto lat. W ten sposób Lucyfer został upokorzony, ponieważ po stu latach spędzonych w Otchłani, gdy wreszcie wolno mu było wyjść na ziemię, owa kobieta według Samuela skończyła swój żywot a tak naprawdę Pan Bóg ukarał ją światym więzieniem w niebie za to że kochała nadal lucyfera i nie chciała poddać się Adamowi i tym samym zostać jego żoną.O tym że ukochana brata żyje poinformował bo Gabiriel i od tysiąc leci ten prawdziwy lucyfer czeka na swoją  miłość w odchłani cierpiąc. katusze

Anioł StróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz