10

3.2K 113 11
                                    

Jestem z Kubą już z tydzień i szczerze? Czuję się o wiele lepiej niż wcześniej, chłopak bardzo się stara i widać że naprawdę mnie kocha, Kamil nie jest zły i stara się zaakceptować mój związek, mimo wszystko kocham go jak Brata. Dziś między godziną 11-16 mają przyjechać wip brosi. Kuba siedzi od rana sam w pokoju i nie wychodzi, wstał o 8:30, a jest 10:56, nie wiem co tam robi i wolę nie wiedzieć, wyszedł rano na chwilę się załatwić, ale tylko wtedy.

Moim zdaniem mnie unika, czuję się dziwnie siedząc sama na kanapie wpatrzona w ścianę, po chwili siedzenia tak czuj÷ usta na moim lewym policzku, moim oczom ukazał się Kuba.

-Cześć - powiedział cicho siadając obok mnie
-Hej-przytuliłam się do niego, chłopak spojrzał na mnie i się uśmiechnął-Czemu od rana siedziałeś w pokoju? Coś się stało? - oderwałam się od bruneta, a ten lekko westchnął
-Wiesz, słabo się czułem - widać że kłamie, eheeee
-No okej-nie wierzę mu, ale mimo to nie chce zaczynać kłótni. Do salonu wszedł Karol z Weroniką.

-Siema parka-zaśmiał się różowo włosy
-Cześć-przywitałam się z przyjaciółmi którzy już chwilę później znikneli w drzwiach prowadzących na taras. Chłopak wstał i wyszedł do swojego pokoju. Co się z nim dzieje?! Postanowiłam że pójdę pogadać z Majkiem, mam z nim coraz gorszy kontakt mimo że mieszkamy razem.

Młody siedział na łóżku i przeglądał coś na telefonie, gdy weszłam jego wzrok powędrował na mnie.
-Hej, co jest? - spytał nisko rosły
-Hej, nic. Jedziemy gdzieś? - spytałam na co chłopak się uśmiechnął i wstał biorąc nerkę i telefon
-Masz pięć minut-stanął obok mnie uśmiechając się. Weszłam do mojego pokoju wzięłam torebkę i wyszłam-Szybka jesteś-zeszliśmy na dół i ruszyliśmy w stronę drzwi wyjściowych.

Wchodząc do samochodu usłyszałam głos Krzycha
-Gdzie jedziecie? - spytał brunet podchodząc do mojego samochodu
-Na stare Miasto czy coś, a co?
-Nic nic, jedziesz się później pościgać? - spytał
-Jasne - wsiadłam do samochodu, a chłopak nam pomachał. Odjechaliśmy z piskiem opon

Gdy już dojechaliśmy zaczęliśmy rozmawiać na temat mnie i Kuby, opowiedziałam mu wszystko, a ten tylko westchnął, poszliśmy na jedzonko, wróciliśmy do domu.

pomóż mi żyć // pateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz