28

2.3K 95 8
                                    

...Wbiegłam do pokoju niczym sprinter, podeszłam już nieco spokojniej do szafy i przyglądałam się jej, wyciągnęłam z niej masę swetrów i dwie pary dresów i czarne jeansy, parę koszulek i jedną bluzę. Włożyłam wszystko do walizki, jutro dokończę pakować bo została mi kosmetyczka której będę używać rano.

Nie potrzebuje pięciu godzin na spakowanie się jak inne laski. Usiadłam na łóżko i przyglądając się walizce myślałam o wszystkim. Ekipa zgłosiła na policję całą sprawę, czy go zamknęli? Nie wiadomo. Może w ogóle go nie złapali? Czuję mniejszy strach, ale nadal go odczuwam. Spojrzałam na moje przedramie, całe w bliznach. Wszystko przez niego.

Usłyszałam ciche pukanie do drzwi, podeszłam i otworzyłam, w progu stał mój chłopak. Wszedł do pokoju i zamknął drzwi, przywarł do mnie wargami,  Nie wiedziałam co robić więc oddawalam pocałunki które stawały się coraz to namiętniejsz,e ale w tym samym agresywne, stałam oparta o ścianę, a chłopak trzymał moje biodro jedną ręką, a drugą miał przy mojej głowie. Spojrzał mi po chwili głęboko w oczy, odsunął się i złożył szybki pocałunek na moich ustach po czym się uśmiechnął, westchnęłam patrząc na chłopaka który idzie w stronę balkonu, ruszyłam za nim, brunet oparł się o balustradę.

Staliśmy chwilę w ciszy, postanowiłam ją przerwać.
-Kocham cię, wiesz?-odwróciłam się w jego stronę, widziałam lekki uśmiech na jego twarzy
-Ja ciebie też księżniczko-zaśmiałam się i spojrzałam na mój samochód, cały brudny.
-Chłop?-spojrzał na mnie pytającym wzrokiem-Zostaniesz na noc?-zdziwił się najwidoczniej moim pytaniem, ale po chwili zrozumiał że tak będzie po prostu lepiej i bez wahania się zgodził.

Po jakimś czasie wróciliśmy do pokoju, chłodno się robiło więc trzeba było się ogrzać, spojrzałam na zegarek. 18:57, dość wcześnie.
-Idziemy do reszty?-spytałam podnosząc się na łokciach. Kuba odwrócił się w moją stronę
-Ok ale zaraz-przytuliłam go mocno do siebie, leżeliśmy styknięci klatkami piersiowymi do siebie, cisza znów opanowała pokój. Chwilę poleżeliśmy i w końcu zeszliśmy do reszty, siedzieli na kanapie zaciekle o czymś rozmawiając, usiadłam między Weroniką i Kubą, chłopak objął mnie ramieniem i lekko przycisnął do siebie. Słychać było ciche "uuu" od majkela, uśmiechnęłam się sama do siebie.

Rozmawiali o jutrzejszym wyjeździe, dołączyliśmy do rozmowy. Zleciały jakieś dwie godziny zanim wszyscy nie wrócili do swoich pokojów, zostałam tylko ja z Łukaszem, widać że czeka mnie poważna rozmowa.

pomóż mi żyć // pateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz