7. Trzeba mówić prawdę.

1.4K 77 52
                                    

Wielu ludzi mogło uważać Daxa Emery'ego za chłopca idealnego – perfekcyjne oceny, faworyt na głównego przewodniczącego, powodzenie w szkole i u dziewczyn, a przede wszystkim pomocna natura, dzięki której każdy widział w nim osobę godną zaufania. Był tym kolegą, którego przyprowadzałeś na obiad do domu i miałeś wrażenie, że twoi rodzice woleliby mieć jego jako swoje dziecko, więc nie zaprosiłeś go już nigdy więcej.

Dax zdawał się być zamknięty w swojej bańce perfekcyjnego chłopca i jedynie kiedy ktoś za bardzo wszedł mu na głowę, postanawiał wyleźć ze swojej bezpiecznej przestrzeni i usunąć przeszkodę na bok. Kiedy była za bardzo nieznośna, pozwalał sobie na wybuchy, a potem dusił wyrzuty sumienia w dymie papierosowym i gdy tylko miał okazję, zatapiał w alkoholu.

Jego świat ograniczył się z czasem do obowiązków, sportu i terapii. Sam siebie odcinał od znajomych, karając się w tak brutalny sposób, a wciąż pozostawał twardy na zewnątrz. Wszyscy wiemy, że emocje, spychane na sam kąt naszego organizmu, w końcu odzywają się najgłośniej. On jednak nie dawał im takiej szansy. Wszystko co działo się wewnątrz niego, zostawało wewnątrz niego. Można by nawet powiedzieć, że był ludzkim Las Vegas – znany i lubiany, pozwalający ludziom odpocząć od obowiązków, a jednocześnie pełen sekretów, o których świat miał się nie dowiedzieć.

Zapytalibyście jednak kogokolwiek i odpowiedź byłaby taka sama – Dax Emery był złotym chłopcem Wherewithal's Academy. No może pomijając Ashtona Canyona, jednak on już był zupełnie osobną historią i zupełnie osobną tragedią, zamkniętą w krwi i kościach.

Ludzie myśleli, że Dax mający możliwość opuszczania szkoły w każdy weekend, korzystał zwyczajnie z prawa głównego przewodniczącego. Kiedy ktoś dostrzegał jak bierze jakieś leki, brali to za przeciwbólówki. Kiedy darł się na kogoś na korytarzu, uznawali to za reakcję na wybitne przewinienie. Kiedy katował się na treningu, wierzyli, że dbał o formę, a kiedy palił na wspólnym balkonie, wszyscy uważali to zwyczajnie za zły nawyk. A kiedy przez kilka dni nie odzywał się do nikogo, wtedy... Wtedy już wyłącznie ignorancja, ponieważ każdy przyzwyczaił się do ,,milczących dni Emery'ego". Nikt nie podejrzewał nawet, że pożerał go wtedy własny umysł, dłonie poranione były od morderczego boksowania w co popadło, a palce często niezdolne do zginania. Wtedy jego bańka pękała. Całe szczęście znikało z jego życia, jakby stawiał kroki za bramy Hadesu. Głowę zalewała fala myśli, wyniszczająca ostatnie zdrowe komórki, serce pokrywała stal, wokół szyi pojawiała się silna łapa, zaciskająca się coraz bardziej z każdą (pieprzoną) sekundą. ,,Życie nie jest tego warte" – myślał wtedy, ale wbrew temu każdego dnia walczył ze sobą jeszcze zacieklej, bo nie mógł się zwyczajnie poddać i stać tyranem.

Z tego powodu, co weekend znikał na terapię, każdego dnia pamiętał o dawce leków i o dwóch odprężających papierosach – przed śniadaniem, kiedy słońce jeszcze nie zaszczyciło go swoim towarzystwem i po kolacji, kiedy go żegnało. Tak jak i on żegnał swoje zmartwienia. A jednak to poranny papieros był jego ulubionym. Był jego ulubionym momentem dnia. Myśli nie odbiegały wtedy na nieprzyjemne tematy, a jedynie krążyły wokół radosnych momentów i powodów do uśmiechu. Jego płuca niszczyły się z każdym wciągnięciem dymu, a on jednak szczerzył się do siebie, gapiąc się głupio w przestrzeń.

Przecież wszystko jest okej.

I wtedy było wszystko okej.

I przecież skąd ja mogłam wiedzieć o tym wszystkim? To także pozostawało osobną historią, wypełnioną współczuciem, irytacją, wybuchami złości, niekontrolowanymi zwierzeniami i miętowym kremem z borówkami.

To był jeden z tych dni. Stał wczesnym rankiem przy poręczy balkonu, zaledwie w luźnych dresach i jednym z wielu ulubionych, czarnych swetrów z paczką papierosów dłoni. Zapalniczka była w jej środku, a jeden z tytoniowych wyrobów już zajmował miejsce w jego dłoni, gotowy do wypalenia. Najpierw jednak Dax w spokoju obserwował dym, unoszący się spokojnie w górę. Do nieba.

Wherewithal's AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz