Na moje szczęście, po zajęciach z Imperii była pora obiadowa, więc miałam czas ochłonąć i choć odrobinę przeyśleć to, co się działo. Zaraz po tym miały być jednak dwie godziny wywarów, a ponieważ ktoś pozbył się mojego Veritum, nie miałam okazji dowiedzieć się, czy ta umiejętność też nie zniknęła gdzieś po drodze.
Na razie wiedział tylko Ashton i sama nie byłam przekonana, czy powinnam powiedzieć o tym komukolwiek innemu. Im mniej osób wiedziało, tym mniejsza szansa istniała, że dowiedzieć mogłyby się jakieś stosunkowo ważne osoby, a do tych zaliczali się także moi rodzice. Dlatego zachowanie tego w tajemnicy było najlepszą opcją.
— Lubię tego gościa — oznajmiła Maddie, kiedy kierowałayśmy się do jadalni. Selene starała się podzielić uwagę pomiędzy drogą, a siedzeniem w telefonie, co chyba robiła celowo, aby nie musieć zwracać tej uwagi na mnie. Było to o tyle komfortowe, że ja nie musiałam jej unikać.
Pokiwałam głową, po części się z nią zgadzając, chociaż przez to, co powiedział do Phoebe, nie potrafiłam spojrzeć na niego jak na normalnego nauczyciela. Istniała oczywiście szansa, że Ashton mnie okłamał, ale była to taka sama szansa jak na to, że blokował moje Imperium.
— Mam w sobotę szlaban — pochwaliłam się niezadowolona, postanawiając skupić się na innych mękach mojego życia. Maddie niezaskoczona rzuciła mi spojrzenie.
— Co zrobiłaś?
— Nic — odpowiedziałam natychmiast, co dziewczyna skwitowała nieprzekonaną miną. — Josh też dostał, bo pyskował Meyersowi, a ja siedziałam z nim i... No ja nic nie zrobiłam. — Założyłam ręce na piersi, gotowa odpierać jej atak na mnie. Weszłyśmy do stołówki i wszystkie ruszyłyśmy po tacki.
— Wiesz, co będziesz robiła? — zapytała mnie blondynka, nakładając na talerz makaron.
— Nie mam pojęcia. A co mogę robić? — zapytałam. Prawdę mówiąc nawet nie miałam czasu się nad tym zastanowić. Po zajęciach ze strategii szłam od razu na niemiecki, a ponieważ w liceum miałam tylko hiszpański, musiałam uczyć się języka od podstaw. Każda wertia miała język narzucony z góry. Winsome uczyło się francuskiego, a Septimus hiszpańskiego. Wszystkie języki nauczane były od podstaw, bez znaczenia, kto na jakim poziomie już był. Potem były już Imperia i moja złość z powodu szlabanu została zwrócona ku innym rzeczom.
— Pewnie będziesz pomagać w czymś pielęgniarce. Endellion i Winsome zazwyczaj mają tam szlabany, bo macie medycynę. Idę do naszego stolika — powiadomiła mnie i ze swoim obiadem oddaliła się w stronę jej zwyczajowego miejsca. Ja siadałam przy różnych stolikach, raz z nią, raz z chłopakami, a czasami nawet z Livią. To uświadomiło mi, że nadal nie nałożyłam sobie nic do jedzenia, więc od razu ustawiłam się od nowa w kolejce.
Zaraz poczułam, jak coś szarpnęło mnie za łokieć, tym samym wyciągając z kolejki. Odwróciłam się w kierunku ręki, która nadal trzymała moje ramię i, a to nowość, wpadłam na Canyona.
— Zjedz szybko i chodź do salonu.
Zaraz po tym wyszedł z jadalni, nawet nie dając mi możliwości odpowiedzi. Domyślałam się jednak, że mogło chodzić o moje Imperium, dlatego wepchnęłam się do kolejki w miejsce, z którego mnie Ashton mnie wyciągnął i nałożyłam sobie to samo, co Maddie.
Podeszłam do stołu, przy którym siedziały dziewczyny i chociaż na moment odstresowałam się po tym wszystkim. Andreaz nie pytała mnie już o szlaban, po Canyonie nie było śladu, Selene zajęta była rozmową z Amandą, a o moim niedziałającym Imperium nikt nie wiedział. Jedyną rzeczą psującą mi ten obrazek, było szybkie tempo, w jakim pochłaniałam jedzenie, bo widziałam, że wciąż na głowie miałam ważne sprawy do załatwienia.
CZYTASZ
Wherewithal's Academy
RomanceKiedy twoi rodzice oferują prestiżowej akademii wysoką cenę za twoją rekrutację, nie możesz się przeciwstawić. Chociażbyś wewnętrznie umierała, nie wolno ci nic zrobić. A kiedy poznajesz chłopaka, który dla twojej rodziny wydaje się perfekcyjnym kan...