Jeszcze chwilę stałem z kobietą na rękach całując ją i szukając łóżka, gdy już je znalazłem delikatnie odłożyłem kobietę na łóżku zdejmując z siebie koszulkę, co uczyniła również ona. Po chwili położyłem się obok niej i znów załączyłem nasze wargi pomagając jej zdjąć z siebie stanik i spodnie. Po chwili usiadła mi na udach w samej bieliźnie, nie przestając mnie całować rozpięła mi moje jeansy i zdjęła je ze mnie zostawiając same bokserki w których z każdą chwilą zostawało coraz mniej wolnego miejsca. Na chwilę odsunęła się odemnie i spojrzała mi namiętnie w oczy po czym przejechała dłonią od podbrzusza po rozgrzanej skórze do twarzy delikatnie zaczesując mi włosy z delikatnym wręcz nieuchwytnym uśmiechem.
Droczyła się ze mną, bo jak by inaczej? Zawsze to robiła. - ile byłeś w celibacie że tak cię nosi?- spytała niby siebie ale zrobiła to wystarczająco głośno abym to usłyszał jak i osoba właśnie stojącą na korytarzu bo zaraz po wypowiedzeniu tych słów przez nią dało się usłyszeć stłumiony bieg wzdłuż jego długości. -wystarczająco długo- powiedziałem przewracając oczami co zrobiła również kobieta przez co oboje się zaśmialiśmy ale po chwili znów zapadła cisza w której Barbara zdjeła z siebie ostatnią część garderoby a ja zagórowałem nad nią i również zdiąłem ostatnią część swojego ubioru. Chwilę tak trwaliśmy przyglądając się sobie nawzajem, oglądając każdą bliznę z osobna, każdy aspekt naszych ciał który dodawał nam jedynie uroku i piękna w swoim bałaganie.
Bats delikatnie przysunęła swoje dłonie do mojego torsu badając każde zgrubienie na nim i jego fakturę. Widziałem na jej twarzy delikatne wypieki a to tylko spotęgowało moją żądzę by po upłynięciu zaledwie kilku chwil znów wrócić do całowania jej i robienia intensywnych malinek na całej szerokości jej szyi i części biustu. Jak ona się droczy, to czemu ja mam jej trochę też nie podokuczać? Po chwili delikatnie złapałem ją w talii by po ostatnim niemal bolącym pocałunku wejść w nią do samego końca, co wywołało głośny jęk u niej jak i u mnie. Czułem jak kobieta zaczyna delikatnie poruszać się na mnie, najpierw delikatnie i powoli by po dłuższym czasie nabrać dość szybkiego tempa. Lecz po chwili zwolniła i jeszcze raz popatrzyła mi w oczy z tą jej słynną iskrą po czym zmieniliśmy się miejscami i tym razem to znów ona górowała, co nie znaczy że nie mogę się pobawić. Popatrzyłem na nią oczkami niewiniątka i złapałem ją za piersi delikatnie je masując i zjeżdżając dłońmi na jej boki delikatnie głaszcząc ich jedwabistą skórę. Sam nie wiedział czemu to robi, osobą którą kochał była Dawn i to się do tej pory nie zmieniło, potrzebował bliskości? Na 100%, kogoś tym ranił? Jedynie siebie bo Dawn kochała tylko i wyłącznie Hanka, więc w czym problem? I tu zaczynały się schody, niby w niczym, ale po dłuższym zastanowieniu problemów było milion. Zagadka jakby wymyślona przez człowieka o tej samej ksywie leżący nieprzytomny w ich prowizorycznym więzieniu. Ale głównym problemem było to że sam się ranił, ale do tego już przywykł.
Kobieta chwilę patrzyła na zamyślonego Grayson'a by po chwili znów wyrwać z jego ust niekontrolowany i dość głośny jęk -kurwa- krzyknął. Cichy hihot wyrwał się jej z ust by po chwili Dick zaczął napierać na nią z taką siłą i szybkością że kobieta przymknęła delikatnie oczy w niemej rozkoszy a jedyne co dochodziło do niej to ciche jęki zgrane z każdym pchnięciem Grayson'a.
Barbara czując że jest już blisko spełnienia zacisnęła dłonie na białym prześcieradle rozrywając je w tym samym czasie gdy dość głośny jęk -ja pierdole- opuścił jej usta i rozkosz rozlała się po jej ciele. Mężczyzna poruszał się w niej jeszcze chwilę potęgując jej orgazm by zaraz również jęknąć, lecz zdecydowanie ciszej niż jego towarzyszka i wykonać kilka ostatnich pchnięć potęgując rozkosz przepływającą przez jego ciało, spuścić się w kobiecie i opaść bez sił na miejsce obok niej. Kobieta uśmiechnęła się do zmęczonego Dicka by zaraz potem przytulić się do niego i zasnąć w jego objęciach, po jakimś czasie mężczyzna również do niej dołączył w krainie Morfeusza.
Obudzili się chwilę przed 6 patrząc na siebie w uśmiechu i ciszy, by po tym wstać i się ubrać. Zanim wyszli z pokoju Barbara zatrzymała go w wejściu i poprawiła mu fryzurę by zaraz później złapać go za rękę i wyjść z jej pokoju. -dziś wracam, wiem że byłam przygodą na jedną noc, bo kochasz inną ale i tak miło było znów cię poczuć w sobie i obudzić się przy tobie- powiedziała z uśmiechem - jestem już spakowana, po śniadaniu będę się zbierać, razem z tym rudym pojebem - skwitowała i poszła do kuchni. Szybko poszedłem do swojego pokoju odświeżyć się i przebrać w jakieś czyste ubrania. Gdy wszedłem do kuchni kobieta szła do wyjścia z torbą i człowiekiem zagadką skutym jakimś żelastwem.
Podszedłem do niej i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach po czym pomachałem jej na pożegnanie i wróciłem do kuchni, czekali tam na mnie Gar i Jason którymi zbytnio się nie przejąłem.
-Aż tak zły jesteś w łóżku że Babs już spieprza?- spytał Jason nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- A pomyślałeś może że jestem aż tak dobry?- spytałem po czym zdałem sobie sprawę że pokoje są wyciszone a oni za Chiny by się o tym nie dowiedzieli, w końcu już nie raz znikali z Barbarą. Jebną facepalma i przeczesał ciemne włosy i popatrzył na czerwonych chłopaków przewracając oczami.Z racji tego że nie był głodny poszedł do pokoju i przebrał się w swój strój. Została mu maska, i gdy już miał ją założyć usłyszał dzwonek swojego telefonu
- Tak?- spytał.
- Roy cię potrzebuje, Layla została porwana przez Pingwina- powiedział Bruce -jest w tajnej kryjówce sam wiesz gdzie- powiedział i się rozłączył. Chwilę jeszcze się patrzył na maskę bawiąc się nią w ręce. Zawsze gdy ją zakładał ktoś ginął. Ale bez ryzyka nie ma zabawy, prawda? Spytał sam siebie i ją włożył. Poza tym potrzebował go Red Arrow! Stanął na futrynie okna i popatrzył na swój pokój, informować ich? Lepiej tak, szybko napisał kilka słów żeby się nie martwili i chwilę później już go nie było na terenie wieży. Cały dzień. I noc.
I tak kilka dni.
![](https://img.wattpad.com/cover/215446396-288-k236757.jpg)
CZYTASZ
Nothing ends today|| Dick Grayson
FanfictionDick wielokrotnie był w sytuacji bez wyjścia, ale kiedy jego sumienie w postaci Bruca Wayne'a zaczęło go nękać nie mógł wytrzymać. Ludzie się łamią, ale on był wystarczająco silny aby stawić temu czoło, ale ile jeszcze tak wytrzyma?