You don't own me

149 8 2
                                    

O ja pierdole, jak mogłem zapomnieć o jakimkolwiek zabezpieczeniu... debil, debil, debil. Przecież miałem gumki w szafce nocnej, ale oczywiście nie pomyślałem o nich, przecież ja się chyba zabiję. Te myśli właśnie przelatywały przez moją głowę z taką prędkością że sam się sobie dziwiłem. Rozłączyłem się i popatrzyłem na blądwłosą która przed chwilą zjawiła się przez moje przywołanie jej i szybko pokazałem jej po migowemu że prawdopodobnie wpadłem z Barbarą na co ona z uśmiechem zakryła usta i również po migowemu mi pogratulowała. Ja totalnie zrezygnowany powiedziałem że 'ta kurwa zajebiście, jestem debilem który nie zrobił dziecka kiedy mógł a teraz gdy seryjni mordercy i szaleńcy się nim interesują magicznie wpadł z Batgirl'.
- tylko jeszcze nic im nie mów, to jeszcze nie jest pewne- powiedziałem patrząc na nią wymownie i wychodząc z wieży.

Podjechałem pod jakiś mały sklepik i od razu do niego wszedłem rozglądając się za testem ciążowym które zaraz po tym zakupił i znów pędził w kierunku Gotham. Oby to był tylko żart, lub zły sen...

POV. Barbara

Dziewczyna siedziała w swojej kawalerce i czekała na mężczyznę, który miał przywieść jej test. Jak ona mogła być taka głupia? Żadnego zabezpieczenia. Eh, głupia. Z jednej strony nie chciała mieć dziecka, nie w tym wieku, może później ale na pewno nie teraz. A z kolei z drugiej strony Grayson będzie już tylko jej a nie żadnej innej, i tak myśląc to w sumie dobrze by było jakby była z nim w ciąży, w końcu by może założyła rodzinę i byliby parą bohaterów.

Ale gdyby końcowo nie była by w ciąży? Chłopak może by zapomniał o całej sytuacji ale gdyby był zły że bez sensu go wezwałam i namieszałam? Ale mimo to wolałabym mieć z nim dziecko, kocham Dicka i chciałabym z nim być tak na stałe a nie na jedną noc, chociaż przeszkadza mi w tym jedna blondwłosa dziewczyna w której Dick duży się od poznania jej. Może jeśli będziemy mieli dziecko zapomni o nie? Oby, chciałabym żeby moje marzenia się spełniły.

I rozmyślała bym tak dalej gdyby nie pukanie do drzwi frontowych, do których prawie od razu podeszłam i otworzyłam zauważając piękne niebieskie oczy ciemnowłosego patrzące prosto na mnie.
- hej, jak się czujesz?- spytał od razu.
-dobrze, wejdziesz?- popatrzyłam na niego pytająco na co mężczyzna kiwnął głową i wszedł do przedpokoju zdejmując buty i wszedł do salonu.
- jesteś gotowa to sprawdzić?- spytał wyciągając z kieszeni kurtki małe prostokątne pudełeczko i patrząc na mnie pytająco.
- tak- powiedziałam dość pewnie i zabrałam od niego test ciążowy idąc w stronę łazienki po czym do niej weszłam. Odłożyłam pudełeczko na umywalkę i popatrzyłam w lustro, nawet gdybym nie była w ciąży to trzeba go jakoś zmylić...chyba że ta wiadomość wystarczająco uśpi jego czujność...ale najpierw zobaczmy czy w ogóle dojdzie do czegoś takiego. Szybko zrobiłam test, teraz wystarczy poczekać 5 minut...

~~5 min później~~

Wziełam test do ręki i delikatnie nim potrząsnęłam. Widząc jedną kreskę serce zabiło mi szybciej i delikatnie odłożyłam test wyciągając mazak którym dorysowałam wręcz idealną drugą różową kreskę. Czy ja dobrze robię? A może po prostu mu powiem że nie jestem z nim w ciąży i się rozejdziemy? Nie, już i tak za daleko z tym zaszłam żeby się wycofać.

Wyszłam z łazienki niepewnym krokiem czym wywołałam u Dicka niemal zawał serca i powoli do niego podeszłam podając plastikowy przedmiot i skrzyżowałam ręce na piersi. Mężczyzna chwilę stał w totalnym osłupieniu po czym odłożył test na stoliczek obok kanapy i mocno mnie przytulił szczerze się do mnie uśmiechając.
- na razie zostawmy to dla siebie, dobrze? Tak czy siak powinienem już wrócić i zawiadomić chociaż jedną osobę żeby się nie martwili o nas- powiedział i pocałował mnie krótko.
- będę się z tobą kontaktował codziennie- powiedział szybko i wyszedł nim zdążyłam coś powiedzieć.

~~3 godziny później~~

POV. Dick

Zaparkowałem motor tuż obok wieży natychmiast do niej wchodząc. Byłem dość zmieszany tym że wpadłem z osobą którą darzę uczuciem, lecz nie takim silnym jak kogoś innego kto nawet nie zwraca na mnie uwagi w ten sposób. Ale może jak poddam się założeniu rodziny z Babs miłość sama przyjdzie? Teraz nie jest to zbyt istotne, ważne żeby teraz dać pewność osobie której już o tym powiedziałem i innym ważnym dla mnie osobą. Wszedłem do salonu z dużym uśmiechem i szybko przekazałem Dawn po migowemu że będę miał dziecko po czym kobieta z piskiem rzuciła mi się na szyję zwracając tym uwagę dosłownie wszystkich w salonie.
- gratuluję Dick, jak będzie miał lub miała na imię?- spytała na co ja zaśmiałem się i pokazałem jej kilka gestów znaczących że miała być to tajemnica na co ona delikatnie zakryła usta dłonią w niemym uśmiechu.
- można się dowiedzieć o co chodzi?- spytała Rose siedząca na kanapie i jedząca jakiegoś batonika.
- nie istotne -stwierdziłem- muszę ją sprawdzić- powiedziałem z wręcz stoickim spokojem na co reszta tytanów popatrzyła na mnie z niedowierzaniem i uśmiechem.
-ja pierdole, kogo?- spytał Hank.
-  Barbarę- odpowiedziałem pośpiesznie łapiąc telefon i wychodząc gdy na ekranie wyświetliłem listę kontaktów od razu napisałem do jednego rudzielca żeby szybko się tu zjawił i nim się obejrzałem stał przede mną chłopak w piżamie z Robinem i popatrzył na mnie przerażony.
- kod czerwony, co się stało Dick?! Wszyscy umrzemy?!- spytał na co ja kiwnąłem głową w stronę reszty drużyny a on w sekundę przeniósł mnie do swojej kawalerki s Central city.
- o co chodzi?!- spytał na co ja się delikatnie zaśmiałem.
- mógłbyś sprawdzić Barbarę?- powiedziałem pośpiesznie na co chłopak podniósł się z kanapy na której siedział i uśmiechnął się kiwając głową.
-tylko czemu?- spytał.
-powiedziała że jestem z nią w ciąży, ale nie jestem tego taki pewien- powiedziałem patrząc prosto na niego, chłopak pokiwał głową i zaraz później znów stałem w salonie. Oby tylko nie kłamała....

Nothing ends today|| Dick GraysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz