Stracone pokolenie

18 1 0
                                    

Puste szklanki

Bez wyrazu

Blade twarze

Choć wymalowany na nich uśmiech

Przerażeni i zagubieni

Śpieszą się po sukces

Oczekując wiecznej chwały

Nie akceptując porażek

Narcystyczni i nieludzcy 

Bezlitośni i niewierni

Robię minę do złej gry

By jakoś przetrwać wśród nich

Choć widzę jak na dłoni

Że i ja ulegam zepsuciu


Nie patrzą za siebie

Nie patrzą przed siebie

To ślepcy

Widzą tylko to

co chcą widzieć

Choć sami cierpią

Nie widzą cierpienia

Choć sami płaczą

Nie widzą łez

Skupieni na celu

Nie na ludziach

Ranią siebie nawzajem

W imię własnych potrzeb

W imię chorych racji

W imię pieniędzy i władzy


Zabijają się nawzajem

Nie widząc zła które czynią

Oszukując samych siebie

Myślą że mają władze nad wszystkim

Myślą że mogą być wszystkim

Łamiąc zasady

Zapominając gdzieś po drodze o moralności

Nie akceptują śmierci

Śmiejąc się jej w twarz

A kiedy staną w nią twarzą w twarz

A kiedy zrozumieją

Co zrobili z własnym życiem

Za późno już będzie na zmiany

Wtedy zrozumieją że nie są panami tego świata

Nie widząc drogi ucieczki

Uklękną i zaczną błagać

Tak jakby miało wymazać to ich grzechy

Czas minął

To stracone pokolenie





Stracone pokolenie- wiersze ( Zakończone)Where stories live. Discover now